Orlen zawiera sojusz z Norwegami
PKN i Yara chcą konsolidować sektor nawozowy. W kolejce chętnych stoją też Kemira i Argolinz Melamine.
Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) i Nafta Polska (NP) nadal dopracowują strategię dla chemii, która tak naprawdę może okazać się zbędnym dokumentem.
Należąca do niedawna do norweskiego kolosa Norsk Hydro Yara - jeden z największych na świecie producentów nawozów - we współpracy z PKN Orlen chce przejąć kontrolę nad polskimi producentami.
Nawozy dla Norwegów
Koniunktura na rynku chemicznym spowodowała, że jego potentaci zaczęli rozglądać się za możliwością poszerzenia strefy wpływów. Polska jest przecież bardzo atrakcyjnym rynkiem do akwizycji, szczególnie w sektorze nawozowym. Zużycie nawozów w naszym kraju jest dużo mniejsze niż w UE.
- Yara współpracuje już z Orlenem w kwestii dotyczącej przekształceń sektora chemicznego. Obie firmy chcą dokonać połączenia produkcji nawozowej ZA Tarnów, ZA Kędzierzyn i Anwilu, spółki zależnej Orlenu, z Yara - mówi chcący zachować anonimowość przedstawiciel branży chemicznej.
Jaką dokładnie rolę mogłaby odgrywać w tym projekcie Yara, tego jeszcze nie wiadomo. Faktem jest, że jako inwestor branżowy może Orlenowi pomóc rozwiązać kwestię tego, co zrobić z produkcją nawozową przejmowanych, zgodnie z ustaleniami z Naftą Polską, spółek chemicznych. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, Anwil miałby przejąć Kędzierzyn i Tarnów. Na tym jednak nie koniec.
- Powstały z tego połączenia podmiot ma w przyszłości trafić na giełdę - twierdzi nasz anonimowy rozmówca.
Czarne chmury
Ta sytuacja stwarza poważne niebezpieczeństwo dla przyszłości Puław - największego producenta nawozów azotowych w Polsce. Jeżeli koncepcja Orlenu i Yara zostanie zrealizowana, to wyrośnie im pod bokiem potężny rywal, z którym nie będą w stanie podjąć wyrównanej walki. Jednak Puławy - z racji tego, że należą do europejskiej czołówki producentów melaminy wykorzystywanej w przemyśle farb i lakierów oraz meblarskim - także są łakomym kąskiem do przejęcia. Stanowią też doskonałą odskocznię do ekspansji na rynki wschodnie.
- Produkcją melaminy w Puławach interesuje się austriacki Argolinz Melamine - jeden z największych potentatów na europejskim rynku tego produktu. Zachodzi jednak obawa, że ewentualna akwizycja groziłaby nadmierną koncentracją produkcji w jednych rękach - mówi nasze anonimowe źródło.
Figa z makiem?
Powody do obaw ma również Ciech, który chce kupić Police, największego w Polsce producenta nawozów fosforowych. Aby pozyskać środki na transakcję, przygotowuje publiczną emisję akcji. Zakup Polic ma umożliwić Ciechowi wzmocnienie pozycji na europejskim rynku. Tymczasem nieoficjalnie wiadomo, że Agrolinz i Yara mają chrapkę również na Police. Apetyt na nie ma też kolejny chemiczny gigant - fińska Kemira.
- Obserwujemy też duże zainteresowanie rosyjskich firm naszą firmą i Policami. Jakich? Trudno powiedzieć, bo zapytania ślą tamtejsze wywiadownie. Jeżeli stracimy Police, należące do Ciechu gdańskie fosfory nie utrzymają się na rynku - twierdzi Marek Klat z Ciechu.
Na sygnały ze strony zagranicznych potentatów nie pozostaje obojętny resort skarbu. Zaczął się bowiem zastanawiać, czy nie lepiej ogłosić przetarg na Police zamiast sprzedawać je Ciechowi. Dariusz Witkowski, wiceminister skarbu, tłumaczy to koniecznością równych szans dla wszystkich zainteresowanych walką o policką spółkę.