Oszukane raporty

Leasing, budowlanka, banki - to te branże, w których najczęściej spotkać się można z plagą "twórczej" księgowości. Nieprawidłowe tworzenie rezerw, zła wycena aktywów oraz sprzedaż towarów tylko na papierze - to najpopularniejsze techniki zawyżania wyników finansowych.

Leasing, budowlanka, banki - to te branże, w których najczęściej spotkać się można z plagą "twórczej" księgowości. Nieprawidłowe tworzenie rezerw, zła wycena aktywów oraz sprzedaż towarów tylko na papierze - to najpopularniejsze techniki zawyżania wyników finansowych.

Niektórzy zarządzający i księgowi poprawiają sprawozdania księgowe, oszukując w ten sposób inwestorów i analityków.

Spowolnienie gospodarcze to okres, gdy zarządy mogą próbować na siłę zamknąć plany sprzedaży pod naciskiem oczekiwań akcjonariuszy. Pomijając branże, w których występuje silna sezonowość, czasami spółki potrafią wykazać wykonanie 20% rocznego planu w samym tylko grudniu. - Zdarza się, że tuż po Nowym Roku nabywca odsyła towar do firmy. Ewentualnie teraz wysyła się towar ze świadomością, iż odbiorca będzie go potrzebował (a więc i zapłaci) za kilka miesięcy - podaje przykłady Ewa Kowalczuk, audytor Ernst & Young. Jeszcze ciekawszym przykładem sprzedaży "na siłę" jest wysłanie towaru z firmy tylko na papierze. Faktycznie czeka on w magazynach na odbiór przez klienta jeszcze przez pół roku.

Reklama

To właśnie obszar, w którym pojawia się najwięcej możliwości interpretacji. - Niekiedy odbiorca nie płaci za towar już od pół roku i utracił płynność. My uważamy, że istnieje duże ryzyko utraty wartości takich należności i należy utworzyć na nie rezerwy w wysokości odpowiadającej istniejącemu ryzyku. Zarząd wciąż jednak twierdzi, że pieniądze są w pełni do odzyskania i nie chce tworzyć rezerw - mówi Ewa Kowalczuk.

Transakcjami, które powinny u inwestorów budzić zaniepokojenie jest jednoczesna sprzedaż i odkup (sale-leaseback), jednak tylko wtedy, gdy są traktowane w raportach jako oddzielne transakcje. Są one często stosowane w firmach o pogarszającej się płynności. Przykładowo na sprzedaży realizowana jest marża w wysokości 20%. Spółka wykazuje więc zysk, przy czym aktywa nigdy nie są wydane. Chwilę później następuje odkup aktywa po tej samej cenie. W księgach stare-nowe aktywa można zatem wpisać po wartości o 1/5 wyższej. Dodatkowo płatność jest rozkładana na wiele miesięcy, a nawet lat. Oczywiście, zobowiązanie odkupującego systematycznie powiększane jest o odsetki.

- De facto jest to transakcja zaciągnięcia kredytu. Jeśli te dwie transakcje są wykazane oddzielnie, to wartość aktywów wzrośnie, a także "podrasowany" jest wynik spółki - tłumaczy E. Kowalczuk. - Natomiast w przypadku potraktowania tych dwóch transakcji jako zaciągnięcia kredytu, nie byłoby żadnego wpływu na wynik - dodaje.

Szczególne pole do popisu dla księgowych to działanie w ramach holdingów i sieci spółek zależnych. Zdaniem Antoniego Reczka, prezesa zarządu PricewaterhouseCoopers Audyt i Doradztwo Księgowe samo tworzenie grup nie jest niczym złym. Często służy to "zaparkowaniu" ryzyka, lub uniknięciu płacenia wyższych podatków. Bywają jednak sytuacje, gdy celem są machinacje księgowe i sztuczne windowanie wyniku. Przykładem może być obrót nieruchomościami. Takie aktywa trzyma się w bilansie według cen historycznych. Można ją sprzedać spółce zależnej z wielokrotnym zyskiem.

Największe niespodzianki mogą nas jednak dopiero spotkać. Holdingi do tej pory nie musiały bowiem w raportach skonsolidowanych pokazywać wszystkich spółek zależnych. Jeśli aktywa i przychody takiej firmy są mniejsze niż 10% aktywów i przychodów spółki-matki, to jej wyniki nie są konsolidowane. Trzeba tylko uważać, by suma aktywów i sprzedaży spółek nie wykazanych w raporcie nie była wyższa niż 20% całej grupy.

Nic więc dziwnego, że wyniki spółek zależnych, które kwalifikowały się do tej kategorii, a jednocześnie miały straty, były przez zarządy wyłączane z konsolidacji, a ich wyniki "nie miały wpływu" na wyniki holdingu. - Od 1 stycznia 2002 roku to, czy należy wykazać wyniki jednostek podporządkowanych w raporcie skonsolidowanym, zależy od osądu zarządów i audytorów co do istotności tych jednostek dla sprawozdań skonsolidowanych. Zatem po pierwszym półroczu (audytorzy nie mają obowiązku komentowania wyników co kwartał) mogą pojawić się spore niespodzianki - zapowiada Ewa Kowalczuk.

To przy okazji stworzy jeszcze jeden problem. Wyniki bieżące z historycznymi staną się mniej porównywalne. Dlatego też niezbędne będzie przekształcenie wyników za okresy ubiegłe zgodnie z nowymi zasadami w celu zachowania porównywalności danych.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: towar | oszukać | oszukał | oszukane | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »