PBG przejmuje i dużo obiecuje

Sprzedaż PBG w 2005 roku przekroczy 335 mln zł - wynika z przedstawionych wczoraj prognoz wyników. W 2004 roku sprzedaż była o 120 mln zł niższa. Wzrośnie również rentowność firmy. Spółka szacuje, że zarobi w tym roku na czysto 30 mln zł (ubiegły rok zamknęła 18 mln zł zysku netto). Mimo imponującego spodziewanego wzrostu, zarząd PBG określa swoje szacunki jako "ostrożne", gdyż bazują głównie na już podpisanych kontraktach. - Ewentualnie będziemy je korygować w górę, tak jak to było z prognozami przedstawianymi podczas naszej oferty publicznej w czerwcu ubiegłego roku - zapewnia Jerzy Wiśniewski, prezes PBG.

PBG liczy na PGNiG

Z emisji nowych akcji wielkopolska spółka pozyskała w ubiegłym roku 96 mln zł. Na razie w pełni realizuje założone cele (wzrost potencjału wykonawczego i pozyskiwanie zleceń o wysokiej wartości jednostkowej). PBG specjalizuje się w branży instalacji dla wydobycia, przesyłu gazu i ropy naftowej. Z niecierpliwością oczekuje debiutu giełdowego Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, które jest jednym ze znaczących zleceniodawców wielkopolskiej firmy. PGNiG planuje w latach 2005-2007 inwestycje w wysokości 7-7,5 mld zł.

PBG bardzo dobrze "odnalazło się" również w przetargach z zakresu ochrony środowiska współfinansowanych przez Unię Europejską. Tzw. "kontrakty ekologiczne" stanowią znaczącą część portfela zamówień.

- Podaż zleceń jest tak duża, że wkrótce nasz potencjał wykonawczy może być niewystarczający. Dlatego planujemy powiększenie naszej grupy - mówi J. Wiśniewski. O planowanych akwizycjach niedawno informowaliśmy. Wczoraj spółka kupiła toruńską firmę Metorex, specjalizującą się w wykonawstwie sieci wodociągowych i kanalizacyjnych oraz budowie nawierzchni dróg i placów.

Wkrótce kolejne akwizycje

Obecnie PBG prowadzi due diligence w kolejnych dwóch firmach. Jak informuje zarząd, do ich przejęcia może dojść jeszcze w I kwartale br. Będą to firmy stricte wykonawcze. Wielkopolska spółka przy realizacji niektórych zadań korzystała z usług firm zewnętrznych. Teraz cała marża z kontraktu ma pozostać w grupie. - Łącznie, jeśli wszystkie nasze plany wypalą, na akwizycje możemy wydać w tym roku do 50 mln zł - mówi J. Wiśniewski. Dodaje, że spółka poszuka również partnera branżowego, który nie tylko wzmocniłby potencjał wykonawczy grupy, ale również dawałby finansowe wsparcie. Na razie nie ujawnia, o kogo chodzi.

"Czyszczenie" akcjonariatu

Mimo imponujących planów na najbliższy rok, akcje PBG wczoraj traciły na wartości. Kurs spadł o 2,9%, do 47 zł. Być może ma to związek z zapowiadanym wyjściem ze spółki jednego z jej założycieli - Marka Grunta. Wczoraj PBG poinformowało, że będzie temu towarzyszyła sprzedaż łącznie 1,5 mln akcji serii B przez największych akcjonariuszy firmy. Jak informuje prezes, trafią one do instytucji finansowych. Za pozyskane środki udziałowcy odkupią akcje uprzywilejowane należące do M. Grunta. - Cała operacja ma zatem na celu jedynie "wyczyszczenie" akcjonariatu - tak aby akcje uprzywilejowane pozostały w rękach założycieli. Z Markiem Gruntem rozstajemy się w przyjacielskich stosunkach - zapewnia J. Wiśniewski.

W nowym roku coś zaczęło zgrzytać w sprawnie funkcjonującym mechanizmie. Wczoraj po raz drugi na czterech ostatnich sesjach notowania mocno spadły (-2,9%). Już raz, pod koniec września zeszłego roku, trend wzrostowy zakończył się w okolicach 48 zł. Jeśli ponownie nie uda się przekroczyć tej bariery, w szeregi posiadaczy akcji wkradnie się niepokój. Bardziej niecierpliwi wystawią pierwsze zlecenia sprzedaży, część graczy zawiesi palce nad klawiaturą, żeby zlecenia takie wypisać. Wystarczy wtedy jedna zła wiadomość i trend spadkowy gotowy.

omasz Jóźwik, Krzysztof Woch