Pekpol wraca do gry

Pekpol, będący w likwidacji, może przetrwać. Firma, która nie prowadzi żadnej działalności operacyjnej, poinformowała wczoraj, że szykuje emisję akcji. Oznacza to, że znalazła inwestora.

Pekpol, będący w likwidacji, może przetrwać. Firma, która nie prowadzi żadnej działalności operacyjnej, poinformowała wczoraj, że szykuje emisję akcji. Oznacza to, że znalazła inwestora.

Walne zgromadzenie Pekpolu, które odbędzie się 23 grudnia, ma podjąć uchwałę o uchyleniu kwietniowej decyzji akcjonariuszy w sprawie likwidacji spółki. Ma się zająć zmianami w statucie i w składzie rady nadzorczej. Najprawdopodobniej wejdą do niej przedstawiciele nowego inwestora. Walne zdecyduje o podwyższeniu kapitału zakładowego firmy z 245 tys. zł, do 46,6 mln zł. Emisja akcji serii D zostanie przeprowadzona z wyłączeniem prawa poboru. Akcjonariusze mają również podjąć uchwałę w sprawie emisji obligacji. Nie udało nam się ustalić, kto może wejść do spółki. Kurs akcji wzrósł wczoraj o 21%, do 1,6 zł. Właściciela zmieniło 76 papierów.

Reklama

Likwidatorzy Pekpolu, długi czas szukali inwestora chcącego kupić "miejsce na giełdzie".

Przypomnijmy, że Pekpol, który zajmował się handlem materiałami dla zakładów mięsnych, już dwa razy próbował zmienić branżę. Najpierw chciał zostać nadawcą telewizyjnym, a potem przejąć kontrolę nad towarzystwem ubezpieczeniowym. Choć w obu przypadkach walne podejmowało uchwały o emisji akcji, to nie dochodziły one do skutku. Potencjalni inwestorzy rezygnowali.

Największe pakiety akcji Pekpolu posiadają Romuald Dzienio (19,3%), notowany na giełdzie 7bulls.com (19%) i Małgorzata Zamojska-Dzienio (11,3%).

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »