PGNiG: MG mówi nie

Rząd nie przyjmuje do wiadomości, że uprawnieni pracownicy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) otrzymają albo akcje spółki, albo rekompensaty - uważa szef resortu gospodarki Piotr Woźniak.

Rząd nie przyjmuje do wiadomości, że  uprawnieni pracownicy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa  (PGNiG) otrzymają albo akcje spółki, albo rekompensaty - uważa  szef resortu gospodarki Piotr Woźniak.

"Nie przyjmujemy do wiadomości rozumowania, że jeśli spółka jest prywatyzowana, to pracownikom należą się akcje, a jeśli nie będzie prywatyzacji, to należą się im jakieś rekompensaty i to w tej samej wysokości" - powiedział we wtorek wieczorem PAP Woźniak.

Około 2,5 tys. związkowców PGNiG manifestowało we wtorek w Warszawie, domagając się m.in. przekazania im akcji spółki lub rekompensat za akcje. Delegacja demonstrujących spotkała się z ministrem gospodarki, ale nie doszło do porozumienia.

Resort skarbu miał rozpocząć sprzedaż akcji serii A pół roku po debiucie giełdowym PGNiG, który miał miejsce we wrześniu 2005 r. Sprzedaż przynajmniej jednej akcji tej serii umożliwiłaby przydział pracownikom i innym uprawnionym 750 mln papierów. Jednak resort skarbu nie chce pozbywać się akcji spółki, dopóki nie będzie z niej wydzielony operator systemu przesyłowego - GazSystem i rozwiązana sprawa z EuroPolGazem. MSP posiada 84,75 proc. akcji PGNiG.

Reklama

Minister podkreślił, że sami związkowcy wyliczyli, iż chodzi o bardzo dużą sumę - ok. 3,5 mld zł. "Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czyje to będą pieniądze? Otóż nas wszystkich" - dodał.

Jego zdaniem, u podłoża roszczeń pracowników PGNiG leży nieporozumienie i niepotrzebnie rozbudzone nadzieje.

"Nie było wiążącego zobowiązania do wydania akcji. Trzeba to sprawdzić w rządowym dokumencie z października 2004 r. (dotyczącym sektora gazowego - PAP). Gdyby takie zobowiązanie było, to nie byłoby dziś dyskusji" - powiedział Woźniak pytany przez PAP, czy obecny rząd ma prawo zrywać zobowiązania, jakie powzięli poprzednicy. Jak wyjaśnił minister, zapisana w programie z 2004 r. ewentualność utrwaliła się w świadomości jako zobowiązanie do przekazania akcji pracownikom.

Zdaniem Woźniaka, ekipa Leszka Millera, która przygotowywała program z 2004 r., postąpiła nieodpowiedzialnie. Teraz - jak zapowiedział - trzeba spokojnie usiąść ze związkowcami i znaleźć sposób na wyjście z sytuacji. Minister nie ma jednak wątpliwości, że rozmowy będą trudne.

Nie wykluczył, że pracownicy spółki mogą liczyć na podwyżki, tym bardziej, że na rynku jest wiele konkurencyjnych propozycji pracy dla doświadczonych inżynierów, geologów i wiertników.

Woźniak powiedział, że obecny rząd nie przewiduje "do momentu wypełnienia celu polityki dla sektora gazowego (chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski - PAP) żadnych ruchów kapitałowych w spółce".

"Nie będzie podwyższania kapitału, nie będzie sprzedawania akcji Skarbu Państwa, a zwłaszcza sprzedaży mniejszościowych pakietów akcji inwestorom branżowym" - podkreślił Woźniak.

Na pytanie, czy rząd zamierza odkupić od prywatnych inwestorów akcje PGNiG notowane na GPW, Woźniak powiedział, że "nie ma w tej chwili takiego pomysłu".

Dodał jednak, że rząd cały czas ocenia bezpieczeństwo energetyczne, które w sektorze gazowym jest szczególnie wrażliwe. "Jeżeli okoliczności zewnętrzne zmuszą nas do tego, to być może posuniemy się do takiego kroku" - powiedział. Zaznaczył jednak, że obecnie nic na to nie wskazuje.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | rekompensata | skarbu | rząd | PGNiG | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »