Po pszenicy kukurydza w centrum uwagi
W mijającym tygodniu kilka kwestii wpływało w największym stopniu na notowania ropy naftowej. Po pierwsze, rozmowy na linii Ukraina-Rosja wywołały pewien powiew optymizm. Na rynkach towarów rolnych szczególnie dużo uwagi poświęca się wzrostom cen pszenicy i kukurydzy. Fed natomiast wpłynął na ceny złota.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
Druga połowa bieżącego tygodnia przyniosła zwyżki notowań ropy naftowej. Niemniej, na rynku tego surowca nadal panuje podwyższona zmienność, a w kontekście kolejnych tygodni i miesięcy trudno mówić o jakichkolwiek jednolitych prognozach.
W mijającym tygodniu oczywiście kilka kwestii wpływało w największym stopniu na notowania ropy naftowej. Po pierwsze, rozmowy na linii Ukraina-Rosja wywołały pewien powiew optymizmu na początku tygodnia (i, w rezultacie, presję na spadek cen ropy) - jednak już obecnie widać, że droga do porozumienia nie będzie ani krótka, ani prosta.
Po drugie, dodatkowym wyzwaniem od strony podażowej są rozmowy na temat paktu nuklearnego w Iranie, które utknęły w martwym punkcie, jak również problemy z produkcją ropy naftowej w Libii, gdzie nasila się rywalizacja pomiędzy grupami wpływów z zachodniej i wschodniej części kraju.
Po trzecie, mimo opublikowanych w tym tygodniu danych o wzroście zapasów ropy naftowej w USA, nadal globalne zapasy ropy naftowej pozostają na relatywnie niskich poziomach (co, nota bene, stanowiło podatny grunt fundamentalny pod impuls, jakim była rosyjska inwazja na Ukrainę).
Powyższe trzy czynniki pozytywnie przekładają się na notowania ropy naftowej w drugiej połowie bieżącego tygodnia. Natomiast czwartą, lecz nie mniej istotną, kwestią - tym razem ograniczającą zasięg zwyżek cen tego surowca - są obawy o popyt, wynikające z kolejnej fali wzrostu zakażeń koronawirusem, obserwowanej w Chinach.
Wszystkie czynniki składają się na mieszankę, która wzmaga niepewność dotyczącą bilansu popytu i podaży na rynku ropy naftowej oraz która zapewne przyczyni się do utrzymywania się podwyższonej zmienności cen ropy naftowej także w kolejnych tygodniach.
O ile w ostatnich tygodniach na rynkach towarów rolnych szczególnie dużo uwagi poświęca się wzrostom cen pszenicy - za sprawą ogromnej roli, jaką na rynku tego zboża odgrywa rejon Morza Czarnego - to obawy dotyczące podaży dotyczą także wielu innych towarów.
Ukraina i Rosja łącznie odpowiadają za około jedną piątą eksportu kukurydzy na świecie - i również dostawy tego zboża zostały w dużej mierze ograniczone. Co więcej, w ostatnich dniach pojawiły się także obawy o podaż kukurydzy w Argentynie.
Wiąże się to z suszami w tym kraju oraz z polityką argentyńskiego rządu, który wstrzymał przyjmowanie zamówień na to zboże z zagranicy. Niewykluczone, że jeśli trudne warunki pogodowe się utrzymają, to pojawią się kolejne korekty w dół prognoz produkcji kukurydzy w Argentynie.
W rezultacie, cena kukurydzy w USA utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie, w okolicach 7,50 USD za buszel, przy maksimach z ostatnich tygodni sięgających około 7,70 USD za buszel.
Notowania złota przez większość wczorajszej sesji pozostawały pod presją podaży. Niemniej, po dotarciu do okolic 1900 USD za uncję, cena złota wyraźnie odbiła w górę i późniejsze godziny przyniosły powrót do zwyżek. Także dzisiaj notowania złota rosną, a za uncję kruszcu trzeba już zapłacić ponad 1940 USD.
Ostatnio najwięcej uwagi inwestorów na rynku złota przyciągała decyzja Fed w sprawie stóp procentowych w USA. Okazała się ona mało zaskakująca, bowiem Fed podniósł stopy procentowe o 0,25 pkt. proc., co zakładała większość prognoz.
Można byłoby nawet rzec, że była to decyzja rozczarowująco mało jastrzębia - gdyby nie fakt, że Fed wyraźnie zasygnalizował kolejne podwyżki stóp w nadchodzących miesiącach. Większość przedstawicieli Fed spodziewa się stóp w rejonie 1,75%-2% na koniec bieżącego roku i aż 2,8% w przyszłym roku.
Co ciekawe, ta jastrzębia retoryka nie zdołała jednak wesprzeć notowań amerykańskiego dolara. Rozbudziła ona bowiem inne obawy - o to, że agresywniejsza walka z inflacją w USA uderzy w tamtejszą gospodarkę. Na fali słabszego dolara oraz niepewności rynkowej umacniało się więc złoto.
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy DM BOŚ
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze