Pociąg bez forsy?

240 proc. - tyle przez ostatnie 12 miesięcy zarobiło 384 tys. byłych pracowników kolei w Funduszu Własności Pracowniczej PKP. Najlepszy w tym okresie fundusz inwestycyjny - Arka Akcji, wypracował trzykrotnie niższą stopę zwrotu. Mimo to, emerytowani kolejarze nie mogą mieć powodów do radości.

Świetne wyniki FWP PKP nie są bynajmniej zasługą zarządzających nim specjalistów z TFI Banku Handlowego (niczego im nie ujmując). Do funduszu co kilka miesięcy trafiają środki ze sprzedaży majątku Polskich Kolei Państwowych. Jego aktywa rosną. Tymczasem liczba jednostek jest stała (ponad 4 tys.). Dzięki takiej konstrukcji, wartość jednostki rośnie skokowo z każdą większą wpłatą (patrz wykres). Środki wpłacane przez PKP są oczywiście inwestowane (prawie w całości w polskie obligacje). Siłą rzeczy jednak decyzje inwestycyjne TFI BH mają niewielki wpływ wartość jednostki.

Reklama

Mimo oszałamiającej stopy zwrotu kolejarze nie zarobili kokosów w swoim funduszu. A to dlatego, że pojedynczym osobom przypadło na początku od 1 do 14 jednostek po... 2,24 zł każda. Dzisiaj są warte prawie cztery razy tyle. Nadal jest to jednak tylko maksymalnie ok. 113 zł. Zarobiliby dużo więcej, gdyby PKP aktywniej sprzedawały swój majątek.

Gdy fundusz ruszał jesienią 2002 r. szacowano, że trafi do niego 1,3 mld zł w ciągu kilku następnych lat. Niestety prywatyzacja PKP tak naprawdę wciąż się nie rozpoczęła. Do Skarbu Państwa należą "najsmaczniejsze" kąski Grupy PKP takie jak PKP Cargo czy Warszawska Kolej Dojazdowa. Kiedy rozpocznie się "wyprzedaż majątku" - Tego nie wie nikt.

W tej chwili aktywa funduszu wynoszą ok. 30 mln zł. Skąd się wzięły te pieniądze? To część przychodów PKP ze sprzedaży nieruchomości - do funduszu powinno trafiać 15 proc. od każdej takiej transakcji. Gdyby aktywa wzrosły do 1,3 mld zł wówczas posiadacz 14 jednostek mógłby je umorzyć za prawie 4.500 zł realizując stopę zwrotu blisko 200 tys. proc.!

Na razie jednak kolejarze nie mogą zainkasować nawet skromnego (kwotowo) zysku. Swoje jednostki będą mogli umorzyć dopiero dwa lata po sprzedaży przez PKP akcji którejś ze spółek zależnych. To jeszcze nie nastąpiło więc 2-letni termin nie zaczął nawet biec.

Jednostki można także przekazać w spadku. Biorąc pod uwagę szybkość prywatyzacji polskich kolei oraz fakt, że uczestnicy funduszu to osoby starsze ta druga opcja jest niestety najbardziej realna.

Wielu z nas zadaje sobie teraz pytanie: "czy można się załapać na ten pociąg"?. Niestety nie. FWP PKP ma formę prawną funduszu specjalistycznego otwartego - jego statut może więc ograniczać krąg potencjalnych nabywców jednostek. Tak właśnie jest w tym przypadku. Do uczestnictwa w funduszu uprawnieni są tylko byli pracownicy Polskich Kolei Państwowych oraz ich spadkobiercy.

Do pociągu będzie można wsiąść dopiero wówczas, gdy "palacz przestanie sypać węgiel". Statut funduszu umożliwia tzw. radzie inwestorów przekształcenie FWP PKP w zwykły fundusz otwarty. Może to jednak nastąpić dopiero po całkowitej prywatyzacji PKP. Jeśli ktoś będzie chciał później trzymać pieniądze w funduszu wówczas będzie to już "zwykły" fundusz (np. zrównoważony).

Maciej Kossowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: PKP | kolejarze | stopy zwrotu | pociąg | pociagi | pociągi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »