Początek kwietnia od solidnych wzrostów

Pierwszy dzień kwietnia i zarazem drugiego kwartału zaczął się Wall Street od solidnych wzrostów, po tym jak na rynku pojawiły się optymistyczne informacje o wzroście sprzedaży domów i produkcji przemysłowej.

Pierwszy dzień kwietnia i zarazem drugiego kwartału zaczął się Wall Street od solidnych wzrostów, po tym jak na rynku pojawiły się optymistyczne informacje o wzroście sprzedaży domów i produkcji przemysłowej.

Z drugiej jednak strony spadły ceny ropy, które okresami znajdowały się poniżej poziomu 48 USD za baryłkę. Oznacza to, że aktywność gospodarcza wciąż nie jest duża. Podano też, że amerykańskie zapasy tego surowca osiągnęły poziom najwyższy od 16 lat.

Lepsze dane o stanie gospodarki i pewna poprawa sytuacji banków wzmogły nadzieje, że recesja może zakończyć się w tym roku.

Jednak wielu analityków ostrzega przed zbytnim optymizmem i wyciąganiem pośpiesznych wniosków. Indeks największych korporacji przemysłowych Dow Jones Industrial Average (DIJ) zyskał 152,68 pkt. (2,01 proc.) i osiągnął poziom 7.761,60 pkt. Szerszy wskaźnik Standard & Poor?s 500 (SPX) wzrósł o 13,21 pkt. (1,66 proc.), do 811,08 pkt.

Reklama

Wskaźnik firm wysokiej technologii Nasdaq Composite (IXIC) wzrósł o 23,01 pkt. (1,51 proc.), do 1.551,60 pkt. Indeks małych firm Russell 2000 także wzrósł, o 6,41 pkt. (1,5 proc.), do poziomu 429,16 pkt.

Przewaga kursów akcji wzrastających do spadających wynosiła jak 3:1. Cena baryłki ropy spadła o 1,27 USD. Na końcu sesji ustabilizowała się na poziomie 48,39 USD.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kwiecień | wzrosty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »