Podaż na TP S.A. nie załamała kursu

Bez strat w stosunku do wtorkowego fixingu zakończyły sesję akcje Telekomunikacji Polskiej, mimo iż w obrocie giełdowym po raz pierwszy znalazło się niemal 210 mln akcji pracowniczych firmy. W opinii giełdowych analityków, również na najbliższych sesjach nie należy oczekiwać większych zmian kursu walorów TP SA.

Bez strat w stosunku do wtorkowego fixingu zakończyły sesję akcje Telekomunikacji Polskiej,
mimo iż w obrocie giełdowym po raz pierwszy znalazło się niemal 210 mln akcji pracowniczych firmy. W opinii giełdowych analityków, również na najbliższych sesjach nie należy oczekiwać
większych zmian kursu walorów TP SA.

Na wczorajszym fixingu akcje operatora telekomunikacyjnego spadły o 10 gr osiągając poziom 26 zł. Jednak w notowaniach ciągłych strata ta została odrobiona i na zamknięciu za jeden walor płacono 26,1 zł. Łącznie w obu fazach sesji właściciela zmieniło niespełna 9,5 mln walorów (4,5% wszystkich akcji objętych przez pracowników), a wartość obrotu osiągnęła rekordowy poziom 494,2 mln zł. Zgodnie z przewidywaniami części analityków, zwiększenie free float TP SA zmobilizowało popyt. Już na początku dogrywki kilka dużych zleceń (od 50 tys. do 500 tys. każde) spowodowało, iż w szybkim tempie popyt wzrósł do ponad 1 mln walorów. Później dochodziły kolejne zlecenia (w tym również duże - powyżej 450 tys. szt.) i w efekcie popyt przekraczał 2,4 mln papierów. Sprzedający byli zdecydowanie mniej aktywni - w dogrywce sprzedano 373 tys. papierów, przy czym sprzedający operowali niewielkimi pakietami akcji. W związku z debiutem akcji pracowniczych wzrosła liczba zleceń - na wczorajszą sesję złożono ich 30,8 tys., podczas gdy we wtorek było to 20,3 tys., a średnia z ostatnich 10 sesji wynosi 16,5 tys.

Reklama

- Wczorajszy wolumen był niższy od oczekiwań. Duża podaż w dalszym ciągu grozi rynkowi. Wiadomo, iż wielu inwestorów instytucjonalnych wstrzymywało się z zakupami akcji TP SA właśnie ze względu na debiut akcji pracowniczych. Tak więc popyt istnieje, jednak trudno jest oszacować, na jak długo on wystarczy - powiedział PARKIETOWI Jacek Lichota z ING BSK TFI. Jego zdaniem, w najbliższym czasie można spodziewać się stabilizacji ceny walorów TP SA.

- Potem możliwy jest lekki spadek. Dużo będzie jednak zależało od ogólnego popytu na spółki telekomunikacyjne w Europie. Obecnie TP SA zachowuje się nieco lepiej niż sektor - stwierdził J. Lichota.

Popyt na najbliższych sesjach mogą generować głównie inwestorzy instytucjonalni, którzy wstrzymywali się od zakupów, licząc na spadek ceny. Do tego mogą dojść londyńscy brokerzy, którzy mieli pootwierane krótkie pozycje. Z drugiej strony, nie ma też co liczyć na zdecydowany wzrost ceny, gdyż jej ruchy w górę będą zwiększały podaż.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: podaż | popyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »