Relatywna słabość została odnotowana przez inwestorów i w dużej mierze przełożyła się na wybicie dołem z próby konsolidacji. Finałowe godziny były prostą konsekwencją okazanej słabości. W efekcie na ostatniej prostej i dzięki fixingowemu cofnięciu WIG20 znalazł się w rejonie 2502 pkt., co przełożyło się na spadek indeksu o 0,5 procent. Przez większą część sesji można było mówić o spadku aktywności, ale finale obrót okazał się zbliżony do obserwowanego na sesjach poprzednich, co wskazuje, iż próba wygaszenia przeceny skończyła się porażką i rynek cały czas musi szukać punktu, w którym popyt będzie mógł skontrować podaż.
Dzisiejsze rozdanie sprowadziło WIG20 w rejon psychologicznej bariery 2500 pkt., co połączone z okazywaną zwykle wrażliwością rynku na równe poziomy pozwala oczekiwać jutro kolejnej próby zbudowania odbicia. Zejście pod 2500 pkt. zmusi jednak popyt do przesunięcia zleceń w rejon 2480 pkt. W szerszej perspektywie patrząc rynek niebezpiecznie flirtuje z układem podwójnego szczytu, w ramach którego linią graniczną jest poziom 2420 pkt. Stale daleko do tak dynamicznego cofnięcia, ale inwestorzy szukający swojej szansy na bazie analizowania wykresów muszą obawiać się takiego scenariusza, więc dalsze pogłębianie przeceny będzie skutkowało wzrostem podaży ze strony techników i wzmocnieniem możliwości strony podażowej.
Adam Stańczak