Polska dla Polaków, Zachód zostaw innym

Jeśli myślisz o inwestowaniu za granicą poprzez fundusz postaw na zachodnie oferty. Polskie TFI mają tam słabe wyniki.

Jeśli myślisz o inwestowaniu za granicą poprzez fundusz postaw na zachodnie oferty. Polskie TFI mają tam słabe wyniki.

Polacy powinni skupić się na swoim rynku, a zarządzanie funduszami zagranicznymi pozostawić lokalnym fachowcom - taki wniosek można wysnuć po analizie osiągnięć funduszy inwestycyjnych w tym roku.

Gazety i telewizja

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej ofert funduszy zarządzanych przez zagraniczne firmy. O pieniądze klientów muszą rywalizować z polskimi konkurentami, którym z miesiąca na miesiąc rosną aktywa. Polskie TFI naa razie bez problemu obronia dominującą pozycję w kraju. Na lokalnym rynku dzięki trwającej od kilku lat hossie osiągają doskonałe wyniki - nawet 82,18 proc. w skali roku. Wypadają jednak zdecydowanie gorzej za granicą. Najlepszy wynik polskiego zarządzającego na światowym rynku to obecnie 7,2 proc. w skali roku, podczas gdy wśród zagranicznych funduszy dostępnych w Polsce swobodnie można znaleźć takie, które zarobiły ponad 20 proc. Czyżby polskie TFI nie potrafiły inwestować za granicą?

Reklama

- Nie da się dobrze zarządzać funduszem, jeśli wiedzę czerpie się tylko z gazet czy telewizji ? mówi Tomasz Rzeski, analityk z Xelion Doradcy Finansowi.

Z daleka od akcji

Do głównego starcia dochodzi w segmencie funduszy akcyjnych i mieszanych. Sukces funduszu to konsekwencja trafnej decyzji, czyli wyboru spółki, w którą zainwestuje zarządzający. Wybór poprzedzony jest analizą danych, ale również szeregiem spotkań analityków z kluczowymi osobami w firmach. Nie jest raczej możliwe, by pracownik polskiego TFI podróżował po Europie, USA czy Azji odbywając takie spotkania. Zarządzający, który podejmuje decyzje z Warszawy ma, więc dużo trudniejsze zadanie niż jego kolega z Frankfurtu czy Londynu.

Z drugiej strony większość polskich funduszy inwestujących za granicą działa w ramach międzynarodowych grup kapitałowych - jak DWS, Pioneer, PKO/Credit Suisse. Mogą więc korzystać z potencjału swoich zachodnich właścicieli. I powinni.

Przykładem są choćby amerykańskie fundusze Pioneer Pekao ? za portfel inwestycyjny odpowiada centrum Pioneer Investment w Bostonie. Jeśli przyjrzymy się polskim funduszom to widać, że często odwzorowują one fundusz stworzony przez siostrzaną firmę z Europy. Tylko nie zawsze udaje się skopiować?wynik. Kluczem do tej zagadki może być wielkość aktywów. Krajowe fundusze nie należą do gigantów - DWS TOP 50 Europa to niecałe 32 mln zl, PKO/Credit Suisse Akcji Nowa Europa to 77,58 mln zł, UniGlobal to 89,37 mln zł. Dzienny przyrost aktywów rzędu kilku milionów złotych może istotnie zmniejszyć zysk funduszu w przeliczeniu na jednostkę. I w drugą stronę - znaczące umorzenie może zmusić fundusz do sprzedaży akcji w nienajlepszym momencie.

Teraz już nie trzeba kopiować. Dzięki nowym przepisom można już sprzedawać w Polsce jednostki funduszu z Luksemburga czy Irlandii. Kilka lat temu, gdy postawały nasze fundusze zagraniczne, prawo na to nie zezwalało.

- Centra zarządzania na świecie mają dużo większe zespoły. Działają też na rynkach ze znacznie dłuższą historię. Można więc założyć, że pracujący tam ludzie mają bogatsze doświadczenie ? mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor sekcji zarządzania instrumentami akcyjnymi w DWS.

Lokalna specjalność

Pytanie czy fundusze zagraniczne, to jest to, czego oczekują klienci.

- Ludzi mniej interesuje filozofia, strategia czy konstrukcja. Najbardziej istotny jest wynik ? zauważa Tomasz Rzeski.

Tak długo jak nasz giełda będzie dawała funduszom dobre wyniki, tak długo to polskie fundusze będą osiągać świetne wyniki.

Szansą dla branży jest także znajomość naszej części Europy. Tu łatwej jest operować Polakom niż Amerykanom. Takie próby już podejmuje np. PZU Nowa Europa, choć na razie ze słabym efektem ? w ciągu pierwszych 6 miesięcy jednostki spadły o 6,3 proc.

- Gdy wprowadzaliśmy fundusz trafiliśmy na niesprzyjające okoliczności - rynki wschodzące przeżywały ciężkie chwile. Przebudowujemy nasz portfel i jestem przekonany, że w długiej perspektywie będzie to dobra inwestycja ? tłumaczy Cezary Burzyński, prezes PZU TFI.

Polskim zarządzającym pozostaje robić to, co potrafią najlepiej na świecie? inwestować w Polsce.

Grzegorz Nawacki

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | Europa | TFI | zachód | Tam | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »