Polska w 2018 r. może być faworytem rynków?

Akcje są najlepszym typem inwestycyjnym na 2018 r. - ocenili zarządzający biorący udział w debacie PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI 2018". Zarządzający oczekują kontynuacji hossy na Wall Street, ich zdaniem dobre perspektywy mają wybrane rynki wschodzące tym Polska.

Do zagrożeń zaliczają rosnącą popularność ETF mechanicznie naśladujących amerykańskie indeksy. "W aktualnej fazie cyklu gospodarczego akcje są najlepszym typem inwestycyjnym, dlatego radzimy przeważać tę klasę aktywów w 2018 r. Z uwagi na solidne fundamenty, poparte solidnym wzrostem gospodarczym przyszły rok powinien być udany dla rynków akcji" - powiedział Marek Straszak, zarządzający portfelami Union Investment TFI.

"Akcje pozostają interesującym celem inwestycyjnym, jesteśmy pozytywnie nastawni do tej klasy aktywów" - dodał Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

Reklama

HOSSA W USA POWINNA SIĘ UTRZYMAĆ

Zarządzający spodziewają się utrzymania hossy na rynku amerykańskim.

"Na rynku amerykańskim nadal jesteśmy w fazie hossy, rynek byka powinien się utrzymać. Wskaźniki wyprzedzające dają komfort, że nadchodzące kwartały będą udane dla indeksów. W 2018 r. oczekujemy wzrostu zysków amerykańskich spółek o 5-10 proc., raczej bliżej tego górnego pułapu" - powiedział Jarosław Leśniczak, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU.

"Geograficznie skłaniamy się do przeważenia akcji amerykańskich. W mijającym roku obserwowaliśmy historycznie niską zmienność na Wall Street, w 2018 powinno być podobnie. W nadchodzącym roku liczymy na ok. 10-proc. wzrost notowań indeksów z tym, że pierwsze półrocze powinno być lepsze od drugiego" - powiedział Marek Straszak z Union Investment TFI.

Krzysztof Musialik, członek zarządu Templeton Asset Management TFI preferuje akcje europejskie względem amerykańskich.

"W koszyku rynków dojrzałych, preferujemy Europę względem USA. Rynek amerykański jest po maratonie i raczej nie zdoła utrzymać dotychczasowego tempa. Światełkiem w tunelu dla USA jest reforma podatkowa, która powinna wspierać m.in. amerykańskie banki, linie lotnicze czy rafinerie" - powiedział Krzysztof Musialik.

Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI uważa, że dobre perspektywy stoją przed europejskimi bankami."W 2018 r. mamy pozytywne nastawienie do rynku akcji, szczególnie do Europy Zachodniej. Sektorowo podobają nam się m.in. europejskie banki" - powiedział Sklinda.

WYBRANE RYNKI MAJĄ DOBRE PERSPEKTYWY

Dla części zarządzających faworytem na 2018 r. są giełdy rynków wschodzących.

"W ujęciu globalnym, fundamenty wszędzie są dość dobre, dlatego analizując poszczególne rynki akcji kierujemy się przede wszystkim wycenami. Biorąc to pod uwagę, w ujęciu globalnym preferujemy wybrane emerging markets, a dopiero potem rynek europejski i gdzieś na końcu amerykański" - powiedział Jarosław Leśniczak z TFI PZU.

Zdaniem Krzysztofa Musialika z Templeton Asset Management TFI, w koszyku emerging markets warto zwrócić uwagę m.in. na Chiny.

"Analizując globalne rynki akcji, najbardziej podoba nam się segment rynków wschodzących w tym m.in. Ameryka Łacińska oraz Azja, czyli Indie no i nasz faworyt Chiny. Transformacja chińskiej gospodarki z przemysłu ciężkiego w kierunki rozwoju nowoczesnych technologii trwa. Rok 2018 powinien być udany dla chińskich spółek technologicznych m.in. Alibaba oraz Tencent" - powiedział Krzysztof Musialik.

"Rynki wschodzące to ciekawa klasa aktywów. Radzimy jednak podchodzić do nich bardzo selektywnie, z uwagi m.in. na ryzyko polityczne" - wskazał Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

ETF RYZYKIEM DLA RYNKÓW W 2018

Zapytany o największe ryzyka dla globalnych rynków akcji, Krzysztof Musialik z Templeton Asset Management TFI, wskazał na fundusze ETF mechanicznie naśladujące zachowanie amerykańskich indeksów."Niepokoi mnie ogromna popularność ETF naśladujących amerykańskie indeksy akcji, które według wielu źródeł odpowiadają za ponad 20 proc. obrotu akcjami na Wall Street" - powiedział.

"Siła tych funduszy jest bardzo duża. Strategie tego typu nie zostały jednak przetestowane w trudnych warunkach rynkowych. Powstaje więc pytanie jak zachowają się indeksowe fundusze ETF w przypadku nagłego pogorszenia giełdowej koniunktury w USA. W wyniku jakichś zawirowań na rynkach te fundusze mogą sprawić, że spirala spadków będzie się sztucznie nakręcać" - dodał.

Na polskim rynku akcji najciekawsze są małe spółki, głównie z powodu niskich wycen - oceniają uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe". Z dużych spółek z kolei dobre wyniki w 2018 roku mogą - ich zdaniem - pokazać tylko banki. Przeklasyfikowanie Polski przez FTSE Russell do rynków rozwiniętych może oznaczać pozytywny scenariusz dla polskiej giełdy.

"W tej fazie cyklu gospodarczego akcje są najlepszym kierunkiem. Na 2018 rok prognozujemy, że na polskim rynku akcje mogą zyskać około 10-12 proc. Większą wartość widzimy w mniejszych spółkach, które mają lepsze, niższe wyceny" - powiedział podczas debaty Marek Straszak, zarządzający portfelami Union Investment TFI.

"Jest jeszcze jeden aspekt, który może być pozytywny dla małych spółek. Pod koniec tego roku i na początku kolejnego kilka spółek będzie schodzić z giełdy. Pojawi się więc dużo realnego kapitału, który gdzieś będzie musiał zostać przetransferowany" - dodał. Jego zdaniem, z dużych spółek w następnym roku dobre wyniki mogą pokazać tylko banki. "Dla innych sektorów, które wchodzą w skład WIG 20 analitycy prognozują w następnym roku niższe zyski" - powiedział Straszak.

Również zdaniem Krzysztofa Musialika z Templeton AM TFI małe spółki mogą być ciekawym kierunkiem na polskim parkiecie. "Patrząc na fundamenty to na polskiej giełdzie bardzo ciekawe są małe spółki - dobre zarządy, odpowiednio motywowane, a także dobry produkt, sprzedawany częstokroć na rynkach międzynarodowych. Dodatkowo uważam, że spółki te są obecnie w przedświątecznej promocji" - powiedział Krzysztof Musialik, zarządzający funduszem Franklin Zdywersyfikowany Akcji, członek zarządu Templeton Asset Management TFI.

Jarosław Leśniczak, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU, ocenił, że dobra sytuacja makroekonomiczna powinna wspierać wyniki spółek.

"W Polsce mamy bardzo dobre dane i prognozy na przyszłość. Takie środowisko powinno sprzyjać zyskom spółek. Mniejsze spółki już częściowo dostosowały się do rosnących kosztów pracy i zaczynają mieć możliwości przenoszenia kosztów na ceny finalnych produktów" - powiedział podczas debaty Leśniczak.

Nieco innego zdania jest Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI. Uważa on, że dopiero "czwarty kwartał i kolejne pokażą na ile spółki są biorcą ceny, a na ile dawcą ceny".

W ocenie Leśniczaka z TFI PZU, zyski firm powinny się poprawiać. Jego zdaniem, wśród małych spółek jest dużo okazji cenowych. Sławomir Sklinda z PKO TFI wskazał, że w kontekście małych spółek ze szczególną uwagą powinno analizować się dwie kwestie - jak wygląda sytuacja przepływów giełdowych, a także jak wygląda pozycjonowanie inwestorów na tych spółkach.

"Należałoby przeanalizować, przy bardzo niskiej wartości obrotu tego indeksu, jak ten przepływ może się nadal układać. Trzeba byłoby się zastanowić jakie ruchy mogą wykonywać OFE, a także jaki wpływ będą miały regulacje MiFID II na fundusze inwestycyjne" - powiedział Sklinda.

Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI także jest pozytywnie nastawiony do rynków akcji.

"Makroekonomia w Polsce nadal będzie nas mocno wspierała. Nie spodziewam się gigantycznej hossy, ale są korzystne wyceny, jest jeszcze miejsce na ruch w górę" - powiedział podczas debaty Zatryb.

We wrześniu FTSE Russell, dostawca indeksów należący do grupy London Stock Exchange, w wyniku corocznej rewizji przesunął Polskę z grona rynków zaawansowanych wschodzących do grona rynków rozwiniętych. Nowy status Polski jako rynku rozwiniętego wejdzie w życie od września 2018 roku.

Zdaniem Krzysztofa Musialika z Templeton AM TFI, przeklasyfikowanie Polski do rynków rozwiniętych wróży raczej pozytywny scenariusz dla polskiej giełdy.

"Zastanawiając się jak zachowa się rynek polski po przeklasyfikowaniu, należałoby sięgnąć do przykładów Izraela sprzed 10 lat i Korei z 2009 roku. Obydwa te rynki od momentu ogłoszenia tej decyzji do zakończenia roku, w którym ta zmiana się dokonała - porównując do indeksu akcji światowych - bardzo dobrze się zachowywały" - powiedział Musialik. "Myślę, że to wróży dobry scenariusz. Dla nas jednak jest to techniczna sprawa, zawsze przywiązujemy wagę do czynników fundamentalnych" - dodał.

W XVI debacie "Strategie rynkowe TFI 2018" udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, PKO TFI, TFI PZU, Templeton Asset Management TFI oraz Skarbiec TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rynki wschodzące
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »