Polski lider gier mobilnych, rusza na podbój GPW
Wypowiedź: Grzegorz Zwoliński, prezes studia T-Bull S.A., Damian Fijałkowski, współzałożyciel studia T-Bull S.A.
Zaczynali podobnie jak Steve Jobs, ale nie w garażu tylko w niewielkim mieszkaniu. Teraz to w pełni profesjonalne studio tworzące gry mobilne ruszyło na podbój Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. T-Bull zadebiutował właśnie na rynku NewConnect i już zapowiedział, że zamierza w najbliższym czasie przenieść się na rynek główny.
- To nasz wielki dzień. Weszliśmy na rynek NewConnect i jest to kolejny stopień na drodze naszego rozwoju. Jesteśmy na NewConnect po to żeby się pokazać i przygotować do wejścia na główny rynek. Planujemy tam zadebiutować w przyszłym roku - mówi Grzegorz Zwoliński, prezes studia T-Bull S.A. i dodaje: - Jesteśmy 13 debiutantem w tym roku, ale to dla nas jak najbardziej szczęśliwa liczba. Od samego początku notujemy duże wzrosty.
Do alternatywnego Systemu Obrotu na rynek NewConnect zostało wprowadzonych 448 000 akcji zwykłych na okaziciela serii B. Akcje są notowane w systemie notowań ciągłych pod nazwą skróconą TBULL i oznaczeniem TBL.
T-Bull w zawrotnym tempie podbija rynek gier mobilnych nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Studio wydaje swoje gry na wszystkie największe platformy mobilne, takie jak Android, iOS, Windows Phone czy BlackBerry. T-Bull ma już na koncie ponad 180 milionów pobrań, a w ich najpopularniejszą produkcję - Top Speed gra już ponad 10 milionów mobilnych graczy na całym świecie, co w dokładnym rozłożeniu na poszczególne platformy wygląda następująco: Android - 6,4 mln, iOS - 456 tys., BlackBerry - 2,36 mln, Amazon - 355 tys. oraz Windows - 1,34 mln.
- Z racji tego, że pracujemy nad wymagającymi projektami, zdecydowaliśmy się na czterokrotne powiększenie obecnej załogi firmy. Ruszyła już rekrutacja na takie stanowiska jak: programista gier, Texture Artist, Grafik 2D, 3D Artist, VFX/Motion Designer, czy też Sound Designer. Zdajemy sobie sprawę, że to długotrwały proces, jednak na szczęście znajdujemy się w polskiej dolinie krzemowej - Wrocławiu, gdzie łatwiej znaleźć specjalistów, będących nie tylko dobrymi grafikami czy programistami, ale także miłośnikami gier. Pasja do gier i nowych technologii to jeden z głównych składników przepisu na sukces naszej firmy. Dzięki temu udało nam się już dotrzeć do setek milionów graczy na całym świecie - dodaje Damian Fijałkowski, współzałożyciel studia T-Bull S.A.
W ubiegłym roku wrocławskie studio miało 3,92 mln zł przychodów i 1,4 mln zł zysku netto. Według najnowszych wewnętrznych prognoz, obecny rok zostanie zamknięty z przychodem na poziomie 8,82 mln zł i 4,82 mln zł zysku netto. Z kolei w 2017 roku liczby te mają wzrosnąć do 19,05 mln zł przychodu i 10,37 mln zł zysku netto, a w 2018 roku spółka planuje uzyskać 36,03 mln zł przychodu i aż 20,3 mln zł zysku netto.
- W tym roku planujemy jeszcze trzy produkcje, a w pierwszej połowie przyszłego roku pokażemy jedną z największych gier, jakie do tej pory stworzyliśmy. Będzie to gra o tematyce snajperskiej - zapowiada Damian Fijałkowski.
Według najnowszych prognoz Newzoo, rynek gier i aplikacji mobilnych wygeneruje w tym roku przychód na poziomie 44,8 mld dolarów. Jeśli chodzi o podział na poszczególne rynki, to za lwią część tej kwoty odpowiada region Azji i Pacyfiku - 24,6 mld dolarów (86% gry, 14% pozostałe aplikacje). Na drugim miejscu znajduje się Ameryka Północna - 10,1 mld dolarów (72% gry, 28% pozostałe aplikacje), za nią Europa - 6,2 mld dolarów (83% gry, 17% pozostałe aplikacje). Potem możemy wyróżnić kolejno: Amerykę Łacińską - 2,1 mld dolarów (64% gry, 36% pozostałe aplikacje) oraz Bliski Wschód i Afrykę - 1,8 mld dolarów (90% gry, 10% pozostałe aplikacje).