Ponure nastroje choć inflacja prze do celu

Dziś publikowane są dwie istotne liczby, oszacowanie inflacji w wykonaniu Ministerstwa Finansów oraz indeks PMI dla przetwórstwa, z grubsza nakreślające co mogą przynieść dane za styczeń. Indeksu PMI nie ustanowił czwartego z rzędu rekordu słabości.

Dziś publikowane są dwie istotne liczby, oszacowanie inflacji w wykonaniu Ministerstwa Finansów oraz indeks PMI dla przetwórstwa, z grubsza nakreślające co mogą przynieść dane za styczeń. 
Indeksu PMI nie ustanowił czwartego z rzędu rekordu słabości.

W styczniu dokonał się ruch w górę z 38,3 do 40,3 (oznacza to, że menedżerowie uczestniczący w badaniu PMI oswajają się z obecnością złej koniunktury). Warto zaznaczyć, że w styczniu doszło też nieoczekiwanie do nieznacznej poprawy nastrojów w Niemczech (oceniając na podstawie zachowania indeksu Ifo, który wzrósł z 82,6 do 83 pkt.), było to jednak wynikiem działania czynnika lokalnego - ogłoszenia fiskalnego planu pomocowego. Przejrzenie badania koniunktury za 4kw08 sporządzonego przez NBP skłania nas do wskazywania na możliwość dalszych spadków polskiego indeksu PMI w kokejnych miesiącach i pogłębiania się dołka w produkcji przemysłowej. Nawet przy braku pogorszenia nastrojów (które są wskaźnikiem wyprzedzającym dla koniunktury) tak jak to miało miejsce w styczniu, możemy zobaczyć spadek r/r produkcji o ponad 10%. Taki wynik nie pozwalałby w naszym odczuciu RPP na złapanie oddechu i do dalszych obniżek będzie musiało dojść i w lutym (tym razem może to być jednak cięcie o 50pb).

Reklama

Jan Czekaj w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"

mówi, że w jego opinii stopa referencyjna zatrzyma się w okolicy 3-3,50% przy czym głębsze cięcia mogą być konieczne jeśli koniunktura dalej będzie zaskakiwała na niekorzyść (nasza prognoza to 2obniżki do 2,50% zrealizowane do końca lata). Wspomniał on, że obniżka o 75pb w styczniu była poparta trudnościami w określeniu do jakiego poziomu może spadać produkcja.

Dzisiejszy wzrost indeksu PMI może sugerować, że podłoga, w którą przyjdzie nam uderzyć jest już blisko, i tym samym może pojawić się w Radzie kilka głosów za wyhamowaniem tempa cięć stóp. W rezultacie spodziewamy się, że tym razem nie uzbiera się większość do przegłosowania ruchu w dół o 75pb, ale wciąż dramatyczne wyniki produkcji usuną ochotę na wykonanie mniejszego kroku niż o 50pb.

W styczniu inflacja mogła spaść w do 2,9%r/r z 3,3% w grudniu i to mogą pokazać ukazujące się dziś szacunki Ministerstwa Finansów. Oznaczałoby to usunięcie połowy pozostającego dystansu do celu inflacyjnego w ciągu miesiąca. Jak to w styczniu, niewiadomą pozostają nowe cenniki usług nierynkowych a tu mogło wciąż dochodzić do noworocznych podwyżek.

Głównym powodem spadku CPI w ujęciu rok-do-roku był ruch cen paliw (ok. 7-8%m/m w dół). Cel może zostać osiągnięty już w 2kw a średnia roczna inflacja zarejestrowana w drugim półroczu według nas wyniesie 1,7%r/r.

Co to znaczy: RPP może przejść do obniżek po 50pb - inflacja powinna dalej wyraźnie zmierzać do celu a brak spadku PMI może nasuwać myśli, że najniższy punkt koniunktury jest już namacalnie blisko.

Premier Donald Tusk poda jutro szczegóły rządowej akcji poszukiwania oszczędności w budżetach ministerstw. Według dotychczasowych zapowiedzi udało się zabezpieczyć w tym celu 17mld zł. To poszukiwanie możliwości cięć było reakcją na ogłoszenie "czarnego" scenariusza rządowego zakładającego możliwość spowolnienia wzrostu gospodarczego do 1,7% w 2009.

Strategia rynkowa

Sygnały analizy technicznej wskazują, że złoty może rozpocząć ten tydzień mocniej (powrót do 4,35-4,40/?), niemniej jednak trudno spodziewać się zmiany trendu zważywszy na brak sygnałów wskazujących, że struktura przepływów na rynku uległa zmianie. Wciąż spodziewamy się znaczącego popytu na waluty ze strony przedsiębiorstw zamykających struktury opcyjne, swoją rolę odgrywa także brak walut z kredytów, do czego dokłada się ogólne negatywne nastawienie do walut regionu i chęć inwestorów spekulacyjnych do podłączania się do trendu na osłabienie złotego. Naszym zdaniem wciąż zbyt wcześnie, aby orzec że złoty osiągnął już szczyt słabości.

Sytuacja makroekonomiczna jest korzystna dla długich pozycji w papierach.

Nawet dzisiejszy nieco lepszy PMI nie zmienia wiele, zważywszy w jakim tempie kurczy się handel międzynarodowy, co musi zaszkodzić naszym głównym partnerom handlowym (Niemcom) i w efekcie polskiemu eksportowi.

Główne czynniki ograniczające wzrosty to papierów to znaczące już pozycje polskich inwestorów i istniejąca wciąż groźba dużych podaży papierów w 2009 roku. Struktura podaży na luty nieco poprawia sytuację, bo MinFin przesunął więcej podaży na krótki koniec i środek krzywej (bony i obligacje do 5 lat), bo znaczne podaże na dłuższym końcu w styczniu spowodowały znaczne nasycenie rynku. Po paru dniach konsolidacji na rynku papierów spodziewamy się umocnienie, ale krótki koniec powinien zyskiwać szybciej. Dzisiejsze dane o inflacji pomogą w tym ruchu, ale ważnym sygnałem będzie wynik przetargu dwulatek w środę.

Co to znaczy:

Złoty mocniejszy na początku tygodnia (możliwy powrót do 4,35-4,40/?), trend na osłabienie wciąż jednak pozostaje dominujący. Rynek papierów może zyskać po paru dniach konsolidacji, ale wciąż 2-letki powinny szybciej zyskiwać (w rentowności) niż reszta krzywej. Dzisiejsze dane o inflacji pomogą w tym ruchu, ale ważnym sygnałem będzie wynik przetargu dwulatek w środę.

Zespół analiz makroekonomicznych

INGBank
Dowiedz się więcej na temat: ministerstwa | inflacja | złoty | nastroje | Indeks PMI | słabości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »