Portfele inwestycyjne 2007: Jak zarobić na hossie

Trwającą od czterech lat hossę można wykorzystać, dywersyfikując portfel inwestycyjny. Akcje czwarty rok z rzędu dają rekordowe zyski, więc inwestorzy muszą mieć się na baczności. W tym roku nie powinno być większych zmian na rynku walutowym.

Dobra koniunktura na warszawskiej giełdzie utrzymuje się nieprzerwanie od czterech lat. Pesymiści mówią o bliskim pojawieniu się głębszej giełdowej korekty.

Ale jak na razie brak jest jednoznacznych sygnałów końca hossy, a dobre nastroje wspierają ekonomiści, którzy podwyższają prognozy wzrostu gospodarczego Polski w tym roku. Nie brakuje wręcz opinii, że polski produkt krajowy brutto wzrośnie w tym roku o 6-7 proc.

Rynek wspiera też ciągły napływ środków z lokat bankowych do funduszy inwestycyjnych, które, mając duże wolne środki pieniężne, muszą kupować akcje, windując ceny.

Reklama

Zmieniaj i inwestuj

Już teraz można pomyśleć o zmniejszeniu ryzyka inwestycyjnego poprzez zamianę jednostek uczestnictwa do funduszu o klasę bezpieczniejszego, czyli np. z funduszy akcyjnych do funduszy zrównoważonych czy z funduszy zrównoważonych do grupy stabilnego wzrostu.

Chcąc inwestować bezpośrednio w akcje, trzeba poświęcić temu bardzo dużo czasu. Aby ograniczyć ryzyko straty, warto obserwować ruchy największych inwestorów na giełdzie i informacje o spółkach, które mogą być cenotwórcze. Chodzi o takie informacje jak nowe kontrakty, próby przejęć i wezwania do sprzedaży oraz próby zmiany profilu działalności. Na końcu zaś pamiętać o starym przysłowiu maklerów, które brzmi: kupuj na plotkach, sprzedawaj na faktach.

Ci, którzy zdecydują się zainwestować w akcje za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych, powinni pamiętać o tym, że inwestycje powinny mieć co najmniej roczny charakter i statystycznie najlepiej kupować jednostki uczestnictwa tych funduszy, które dopiero zaczynają działalność (ich zarządzający muszą się wykazać na tle konkurencji).

Większość analityków uważa, że inwestycje w akcje będą bardziej ryzykowne, ale ich wyceny nadal będą relatywnie korzystniejsze od obligacji. Rynek akcji może wzrosnąć o 10-15 proc.

Z ankiety przeprowadzonej przez GP wśród zarządzających funduszami wynika, że stopa zwrotu z inwestycji w najbardziej agresywne fundusze akcyjne wyniesie średnio 13 proc., co oznacza, że ta grupa funduszy nadal przynosić będzie inwestorom najwyższe zyski.

Waluty: zmiany raczej małe

Po umocnieniu złotego na koniec roku ekonomiści nie spodziewają się większych zmian na rynku walutowym. Złoty nie powinien osłabić się powyżej poziomu 4 zł za euro ani umocnić poniżej 3,7 zł za euro. W czwartek europejska waluta kosztowała 3,90 zł.

Siłę polskiej waluty powinna wspierać wciąż bardzo dobra sytuacja gospodarcza, napływ funduszy europejskich, a także coraz większe transfery od Polaków pracujących poza granicami naszego kraju. Dlatego ekonomiści wskazują, że główne zagrożenia dla tego pozytywnego obrazu i siły złotego mogą pochodzić głównie spoza granic Polski.

Niekorzystny dla złotego mógłby okazać się odwrót inwestorów od walut na rynkach wschodzących spowodowany kryzysem w którymś z państw grupy emerging markets lub podwyżki stóp w USA.

Ale w ostatnim czasie ekonomiści coraz częściej mówią już nie o podwyżkach, ale o możliwości obniżenia kosztów pieniądza przez Rezerwę Federalną, aby w ten sposób zmniejszyć ryzyko spowolnienia gospodarki amerykańskiej. Także w Polsce, dzięki niższej od prognoz inflacji, stopy procentowe wcale nie muszą wzrosnąć, do czego jeszcze niedawno byli przekonani niemal wszyscy ekonomiści.

Oferta funduszy jest ogromna

W 2007 roku klienci funduszy z pewnością nie będą narzekać na brak produktów inwestycyjnych. Obecnie mają do dyspozycji około 250 krajowych funduszy i subfunduszy. Wzrośnie liczba klasycznych funduszy: akcyjnych, zrównoważonych, stabilnego wzrostu, obligacji i pieniężnych oraz tych inwestujących na rynkach zagranicznych.

Pojawią się też nowe fundusze parasolowe, które są jeszcze stosunkowo świeżym produktem na naszym rynku, ale zyskują popularność dzięki preferencjom podatkowym. Poszerzy się też oferta funduszy inwestujących na rynku nieruchomości.

Obok funduszy zamkniętych, których certyfikaty inwestycyjne poza okresem subskrypcji można nabyć tylko na giełdzie przez co ich dostępność jest dość ograniczona, pojawią się otwarte fundusze nieruchomości.

Poszerzyć się może również liczba dostępnych i bardzo popularnych na świecie funduszy hedgingowych. Sposobem uniknięcia strat z powodu wahań na polskim rynku może być zdywersyfikowanie portfela inwestycyjnego i poszerzenie go o fundusze zagraniczne.

U polskich dystrybutorów dostępne są jednostki uczestnictwa takich renomowanych instytucji jak Franklin Templeton, Blackrock Merrill Lynch, Legg Mason czy Jyske Invest. Można się spodziewać poszerzenia oferty.

Inwestorzy obawiający się załamania na polskiej giełdzie mogą lokować swoje środki poza Polską lub na krajowym rynku lub w instrumenty pochodne, które pozwalają zarobić zarówno na wzrostach, jak i spadkach. Jednostki funduszy inwestycyjnych dystrybuowane są przez ponad 100 instytucji. Największą grupę stanowią banki, domy i biura maklerskie. Fundusz można kupić również u doradców finansowych.

Monika Krześniak, Paweł Czuryło

AKCJEMarek Świętoń, zarządzający aktywami w ING IM
Spodziewam się wzrostu rynku akcji w 2007 roku o około 10 proc. Rynek będzie zmienny, możemy obserwować silne wahania kursów akcji. Dobre wyniki finansowe może osiągnąć sektor bankowy, informatyczny, spółki prowadzące sieci sklepów detalicznych oraz branża budowlana, ale wyceny akcji banków i spółek budowlanych już uwzględniają dobre perspektywy, więc trudno liczyć na duże wzrosty ich cen. W przypadku spółek handlowych oraz sektora informatycznego jest potencjał wzrostu cen akcji. Gorsze perspektywy mają spółki, na wyniki których silnie wpływają ceny surowców, czyli branża wydobywcza i paliwowa, ale jest to już odzwierciedlone w poziomach wycen ich akcji.

WALUTYMarek Węgrzanowski, analityk X-trade Brokers
Nie grozi nam gwałtowne osłabienie złotego, np. o 5-10 proc. w ciągu tygodnia. Jeśli doszłoby do osłabienia polskiej waluty, to należałoby to wiązać z globalnymi ruchami kapitału w wyniku np. wzrostu szans na podwyżki stóp w USA, co mogłoby doprowadzić do ucieczki kapitału z rynków wschodzących. Takie wyjście inwestorów z rynków wschodzących widzieliśmy w maju 2006 r. Wtedy złoty w ciągu trzech tygodni osłabił się z 3,80 do 3,97 za euro. Taka przecena jest zawsze możliwa, ale nie wydaje się, żeby taki impuls poszedł z naszego rynku. Sytuację na rynku walutowym mógłby popsuć jakiś kryzys w jednym z krajów wschodzących.

SUROWCE Dariusz Kowalczyk, główny strateg banku inwestycyjnego SJ Seymour w Hongkongu
Na koniec roku cena ropy może spaść do 52 dolarów za baryłkę. Bardzo dużo negatywnych czynników, takich jak lepsza pogoda czy większa podaż ropy spoza krajów OPEC, jest już wliczonych w cenę. Poza tym podaż będzie rosła szybciej niż popyt, a ryzyko geopolityczne jest mniejsze niż w ubiegłych latach. To powinien być kolejny dobry rok dla metali szlachetnych. Cena złota może wzrosnąć do 685 dolarów obecnie za uncję, z 644 dolarów na koniec roku, gdyż banki centralne chcą zdywersyfikować swoje rezerwy. Ceny metali przemysłowych powinny także wzrosnąć, choć najmniej wzrośnie cena miedzi. Jednak na koniec roku cena tony miedzi może wzrosnąć do 6,5 tys. dolarów.

JAK INTERPRETOWAĆ SYGNAŁY Z RYNKU

Stanisław Waczkowski, Wiceprezes Ipopema Securities

RYNEK AKCJI
Historycznie sygnałami, które świadczyły o zmianie hossy w bessę, były spadki, które nie rodziły u inwestorów wątpliwości co do kontynuacji trendu wzrostowego, a odbierane były przez większość z nich jako doskonała okazja do ich kupna. Jednocześnie niezbędne było spełnienie wówczas kilku warunków, takich jak:

  • przewartościowane wyceny spółek,
  • wysokie zaangażowanie funduszy emerytalnych i inwestycyjnych w akcje,
  • szeroka partycypacja inwestorów indywidualnych i traktowanie giełdy przez nich jako alternatywnego źródła dochodów.

Dodatkowo zwykle dochodziło do długotrwałej dystrybucji akcji głównie przez inwestorów zagranicznych. Paradoksalnie otoczenie makroekonomiczne jest zwykle na szczycie doskonałe, a prognozy ekonomistów są jak najlepsze. Bierze się to stąd, że zwykle giełda wyprzedza trendy w gospodarce o około pół roku, ale żaden analityk tego jeszcze nie dostrzega.

Jednym z ostatnich zjawisk na szczycie jest znaczący wzrost sprzedaży akcji przez tzw. insiderów, czyli właścicieli i zarządzających notowanymi firmami. Dodatkowo można zaobserwować znaczący wzrost aktywności na rynku pierwotnym, charakteryzujący się dużą liczbą spółek, często o wątpliwej reputacji debiutujących na parkiecie.

Ryszard Petru,
główny ekonomista Banku BPH

RYNEK WALUTOWY I OBLIGACJE
Fundamenty są stabilne i obecnie ryzyko dla rynku złotego jest małe, ale

  • trzeba śledzić wszelkie wypowiedzi przedstawicieli banku centralnego i RPP, zwłaszcza te o inflacji i stopach, bo one ustawiają inwestorów i często determinują ich decyzje.
  • Trzeba uważnie obserwować propozycje posłów (groźna dla rynku może być zwłaszcza próba wdrażania pomysłów dotyczących wykorzystania rezerw walutowych oraz próba wejścia do zarządu NBP reprezentantów Samoobrony).
  • W dłuższej perspektywie niekorzystnie na rynek może oddziaływać spowolnienie gospodarki amerykańskiej i spodziewana tam korekta na rynku akcji. W dłuższym okresie na spowolnienie dynamiki w Europie może przełożyć się nieco niższe tempo PKB w Polsce do 4-5 proc.

Skontaktuj się z doradcą Open Finance - pokaże Ci jak w prosty sposób inwestować w fundusze inwestycyjne!

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | ryzyko | ekonomiści | portfel inwestycyjny | inwestorzy | Hoss | waluty | "Hoss"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »