​Powrót z majówki. W oczekiwaniu na Fed

We wtorek na krajowym parkiecie nie handlowano, natomiast w USA byki zaliczyły niezły handel. Jeśli chodzi o Warszawę rynek działał co prawda w poniedziałek, ale oczywiście przy obrotach ok. 715 mln PLN można sesję traktować jedynie w kategoriach statystycznych. WIG20 zamknął się na poziomie 1824,05 pkt., tracąc -1,8%. W gronie blue chips pozytywnie wyróżniły się Cyfrowy Polsat i Allegro, które straciły odpowiednio -0,08% i -0,5%. Z drugiej strony słabą sesję zaliczyły PGE i PKN, które straciły odpowiednio -4,9% i -3,8%.

W USA inwestorzy główną uwagę zwracają nadal na wyniki spółek, w tym przede wszystkim na jedną za najważniejszych spółek ostatnich dwóch lat czyli Pfizer. Pfizer odnotował we wtorek lepsze niż oczekiwano zyski za pierwszy kwartał, wzmocnione sprzedażą szczepionki COVID-19 i środka przeciwwirusowego Paxlovid.

Firma odnotowała zysk netto w wysokości 7,8 mld USD, czyli 1,37 USD na akcję, w porównaniu z 4,8 mld USD, czyli 86 centów na akcję w poprzednim roku. Skorygowany zysk na akcję wyniósł 1,62 USD, znacznie przewyższając konsensus FactSet 1,49 USD. Przychody wzrosły o 77% do 25,6 mld USD z 14,5 mld rok temu, również lepiej niż zakładał konsensus FactSet w wysokości 24,1 mld USD. Przychody ze szczepionek przeciw COVID wzrosły do 13,2 mld USD z 3,2 mld USD, a sprzedaż przeciwwirusowego Paxlovidu wzrosła do 1,5 mld USD. Firma oczekuje całorocznych przychodów na poziomie 98,0 mld USD do 102,0 mld USD, w porównaniu z konsensusem FactSet wynoszącym 105,9 mld USD. Oczekuje, że sprzedaż szczepionek przeciw COVID wyniesie około 32 mld USD, a sprzedaż Paxlovid około 22 mld USD. Oczekuje skorygowanego EPS w wysokości 6,25 do 6,45 USD, w porównaniu z wcześniejszymi prognozami wynoszącymi 6,35 USD do 6,55 USD, ze względu na zmianę rachunkowości.

Reklama

Jeżeli chodzi o dane makro zamówienia fabryczne na wyroby przemysłowe wzrosły w marcu o 2,2% m/m (konsensus +1,0%) po zrewidowanym w górę wzroście o 0,1% (z -0,5%) w lutym. Przesyłki wyprodukowanych towarów wzrosły o 2,3% po wzroście o 1,1% w lutym. Kluczowym wnioskiem z raportu jest to, że potwierdza on pogląd, że spowolnienie w zamówieniach fabrycznych w lutym było tymczasowe i że zamówienia odbiły się elegancko w marcu, gdy aktywność wzrosła wraz ze skutkami wygasania wariantu omikron.

We wtorek zdecydowanie pozytywnie wyróżniły się spółki wartościowe w oczekiwaniu na środową decyzję w kwestii stóp procentowych. Obecny konsensus zakłada podwyżki o 50 pp. na tym i czerwcowym spotkaniu. Z drugiej strony akcje wzrostowe odnotowały jednak gorsze wyniki po 30% spadku Chegg po rozczarowujących prognozach dotyczących przychodów.

Ostatecznie we wtorek indeks S&P500 zamknął się na poziomie 4175,48 zyskując +0,48%, nieco gorzej poradził sobie Nasdaq, który zyskał +0,22%. Na poziomie poszczególnych sektorów wyróżniły się finansowe, energetyczno-wydobywcze, nieruchomości. Z drugiej strony słabszą sesję zaliczyły spółki z sektora dóbr podstawowych i dóbr luksusowych.

Tomasz Kania, CFA

Menadżer Biuro Doradztwa Inwestycyjnego i e-Biznesu

Santander Biuro Maklerskie

Dominuje jeden kolor świec

Z punktu widzenia techniki jednym z najsilniejszych sygnałów słabości wygenerowanych w ostatnim okresie było niewątpliwie przełamanie tzw. węzła DiNapolego (strefa: 2042-2050 pkt), utworzonego na bazie dwóch podstawowych zniesień: 38.2% i 61.8%. Z wykresu "popłynęła" wówczas bardzo konkretna informacja wskazująca na dokonującą się właśnie zmianę w układzie sił rynkowych, ale już w perspektywie średnioterminowej. Kolejne, lokalne sygnały słabości uzyskiwane na bazie horyzontu intradayowego (komentarze online) jedynie potwierdzały to kluczowe wydarzenie. W poniedziałek 25 kwietnia bykom nie udało się z kolei wybronić wsparcia: 1946-1952 pkt. Tym samym seria czerwcowa zaczęła z dużym impetem przybliżać się do kolejnego zgrupowania zniesień: 1880-1886 pkt, skonstruowanego na bazie 78.6% i 127.2%.

W opracowaniach podkreślałem, że jeśli chodzi o liczące się zapory popytowe fibo, to wymieniony klaster cenowy należy traktować jako ważny punkt odniesienia. Koniec końców obóz byków zaczął inicjować tutaj działania obronne (widać to dokładnie na załączonej grafice), ale z wykreowaniem ruchu odreagowującego był już zauważalny problem. Jak wiadomo (wspominałem o tej kwestii w opracowaniach online) rynek kilkukrotnie zawracał w rejonie tzw. pierwszego oporu Fibonacciego. W tym kontekście trudno się zatem dziwić, że również wsparcie: 1880-1886 pkt została sforsowane. Obecnie wydarzenie rozgrywają się już w rejonie stosunkowo szerokiego klastra popytowego: 1820-1833 pkt (czyli także lutowego minimum cenowego), utworzonego na bazie licznych zniesień zewnętrznych (między innymi 113.0%). Obiektywnie trzeba przyznać, że silniejsze zapory popytowe były w ostatnim okresie z łatwością przełamywane, niemniej wymienione wsparcie jest na razie respektowane. Z kolei znany nam już węzeł: 1880-1886 pkt, to teraz najbliższe wyzwanie dla byków. Oprócz "starych" zniesień wewnętrznych, między innymi grupuje się tutaj także zniesienie 14.6% całego ruchu spadkowego. Za dodatkowe wzmocnienie można w tym przypadku uznać także spadkową linię trendu (kolor niebieski). Z punktu widzenia techniki dopiero trwałe wybicie tej przeszkody stworzyłoby sprzyjający grunt dla jakichś dalszych (na razie jedynie hipotetycznych) akcji odwetowych (powrócę do tej kwestii w opracowaniach online)

Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler Santander Biuro Maklerskie



 

 

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | inflacja USA | Fed | kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »