Powstanie Polska Grupa Spirytusowa

Producenci alkoholi ze Szczecina, Bielska-Białej, Torunia, Konina, Józefowa oraz warszawski Koneser połączą siły i utworzą Polską Grupę Spirytusową, która następnie wejdzie na giełdę. To pomysł resortu skarbu.

Ministerstwo ma pomysł, jak uratować przed bankructwem państwowe Polmosy, które są w trudnej sytuacji finansowej. Chce utworzyć Polską Grupę Spirytusową (PGS). Tworzące ją firmy zostaną zrestrukturyzowane. Część pracowników będzie musiała odejść, reszta znajdzie zatrudnienie w oddziałach PGS.

Produkcja wódek, ulokowana dziś w różnych częściach kraju, ma zostać skupiona w dwóch zakładach - w Bielsku-Białej i Józefowie. Oba Polmosy będą głównymi ośrodkami Polskiej Grupy Spirytusowej. Do PGS trafią też najcenniejsze aktywa z pozostałych Polmosów, np. sieć sklepów firmowych Koneser czy laboratorium z Konina. Pozostały majątek zostanie sprzedany lub przekazany samorządom. Na przykład, tereny należące obecnie do Konesera, zostaną przekazane Warszawie. Rozmowy z miastem na ten temat już trwają.

Reklama

Na razie nie wiadomo, czy do PGS wejdą także dwa pozostałe Polmosy - z Sieradza i Łodzi. Resort skarbu dopiero się nad tym zastanawia. Zgodnie z zamierzeniami ministerstwa, konsolidacja ma się zakończyć jeszcze w tym roku.

- Dopiero tak skonstruowana grupa będzie prywatyzowana. Przychylam się do koncepcji, by akcje PGS sprzedać na giełdzie, jednak państwo zachowa kontrolny pakiet tej spółki - powiedział nam Paweł Piotrowski, wiceminister skarbu odpowiedzialny za branżę spirytusową. Sprzedaż akcji będzie jednak możliwa nie wcześniej niż w przyszłym roku.

Zdaniem ministra Piotrowskiego, PGS ma szansę zdobyć ok. 15 proc. rynku spirytusowego w Polsce i będzie skutecznie konkurować z innymi graczami. Mniej więcej tyle udziałów mają w tej chwili niesprywatyzowane firmy spirytusowe. Faktem jest jednak, że żadna z nich nie ma silnej marki wódki.

Do konkurencji z markami promowanymi przez prywatnych producentów mogłaby w zasadzie przystąpić tylko żytnia i ekstra żytnia - produkowane (odpowiednio) w Józefowie i Bielsku-Białej. W segmencie luksusowych wódek kolorowych szanse miałaby niedoinwestowana starka ze Szczecina.

Teraz trwają analizy przedprywatyzacyjne czterech spółek: z Konina, Józefowa, Torunia i Bielska-Białej. Z kolei Polmos Szczecin szuka inwestora, który wszedłby do spółki, podnosząc jej kapitał. Natomiast Polmosy z Łodzi, Sieradza i Koneser są w tak ciężkiej sytuacji, że nawet nie mogą być komercjalizowane.

Czy najnowsza koncepcja dla branży spirytusowej ma szansę powodzenia? Prezes Polmosu Szczecin, Zbigniew Bacław, jest zaskoczony. Jego zdaniem, pomysł aby starkę - najwartościowszy produkt szczecińskiej spółki - wytwarzać w innym miejscu, jest skazany na niepowodzenie.

Wiesław Wasiluk, prezes Polmosu Lublin, uważa, że propozycje Skarbu Państwa doprowadzą do zmniejszenia wartości dobrych firm, np. Polmosu Józefów czy Polmosu Bielsko-Biała, które można bez problemu sprywatyzować już teraz razem lub osobno. Lublin nie ukrywa, że przy ewentualnej prywatyzacji byłby zainteresowany przede wszystkim tymi dwoma przedsiębiorstwami. Poza tym utworzenie spółki kontrolowanej przez Skarb Państwa oddalałoby zakończenie prywatyzacji branży.

- To wpisuje się w politykę utrzymywania status quo, którą praktykuje się od lat - uważa Wasiluk. W jego opinii, PGS będzie za słaba, by zagrozić pozycji rynkowej Polmosu Lublin czy innym dużym graczom na rynku.

Jacek Uryniuk, Michał Chmielewski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: powstane | Lublin | Polskie | koneser | MSP | konina | Bielska | skarbu | Szczecin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »