Profity z zagranicy

Załamanie złotego widać po wynikach funduszy inwestujących za granicą. Sześć z nich zarejestrowało znaczące wzrosty wartości aktywów netto na jednostkę dosłownie z dnia na dzień. Dotyczy to zarówno funduszy akcyjnych, jak i obligacyjnych.

Załamanie złotego widać po wynikach funduszy inwestujących za granicą. Sześć z nich zarejestrowało znaczące wzrosty wartości aktywów netto na jednostkę dosłownie z dnia na dzień. Dotyczy to zarówno funduszy akcyjnych, jak i obligacyjnych.

Dla posiadaczy jednostek funduszy inwestujących za granicą, osłabienie złotego to jest dobra wiadomość. Bądź co bądź, to też jest eksport, tyle że w tym przypadku jest to eksport kapitału. Dwa towarzystwa funduszy inwestycyjnych, CAIB oraz Union Investment, mają po kilka takich funduszy. Z poniedziałku na wtorek ich jednostki podrożały o 4,2 do 5,0 proc. Taki wzrost z dnia na dzień to szczególna rzadkość, bo taką rzadkością są zmiany kursów walut w tej skali, jakie ostatnio miały miejsce w Warszawie.

Piątkowe podrożenie euro i dolara zostało w trzech funduszach Union Investment zdyskontowane we wtorek z przyczyn natury formalnej. Jak powiedział PG Ryszard Rusak z UI TFI, dla obliczenia wartości aktywów na jednostkę przyjmuje się kurs zamknięcia na danej giełdzie oraz opublikowaną oficjalną tabelę kursów Narodowego Banku Polskiego. Stąd dwa dni różnicy między zmianą kursu na rynku walutowym a wynikającą z niej zmianą wartości jednostki. Podobnie jest w CAIB TFI, wtorkowe notowania dwóch funduszy tego towarzystwa uwzględniają piątkową deprecjację złotego.

Reklama

Nieco mniejszy, ale też wydatny wzrost wartości jednostki odnotował Skarbiec Dolarowa Obligacja, o 3,09 proc. do 104,27 złotego, który podajemy w dzisiejszej tabeli, ponieważ w tym przypadku gazety podają wycenę z dnia poprzedniego. W pierwszej połowie bieżącego tygodnia nie było widać silnych czynników odwracających trend osłabienia złotego, należy się więc liczyć z dalszymi dużymi wzrostami jednostek tych funduszy w najbliższych dniach.

Trudno natomiast o prognozę w średnim i długim terminie. Analitycy z TFI są raczej ostrożni w ocenie perspektyw stojących przed złotym. Ich zdaniem, najwięcej zależy od zjawisk w skali makroekonomicznej. Jeżeli polityka fiskalna i monetarna zostanie restrykcyjna, to nie ma powodu, by złoty dalej słabł. Inaczej będzie, jeżeli po wyborach nowy rząd zdecyduje się na zmianę priorytetów i wybierze wzrost gospodarczy nawet kosztem stabilizacji na rynku walutowym. Istotna w tym kontekście będzie odpowiedź na pytanie o stopień niezależności Rady Polityki Pieniężnej.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: TFI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »