Raptowne zmiany na froncie

Niespodziewana zmiana układu sił w batali pomiędzy Elektrimem a Vivendi: rada nadzorcza, która dzisiaj miała zmienić zarząd polskiej spółki, została okrojona do czterech osób, a tym samym nie może podejmować żadnych uchwał.

Niespodziewana zmiana układu sił w batali pomiędzy Elektrimem a Vivendi: rada nadzorcza, która dzisiaj miała zmienić zarząd polskiej spółki, została okrojona do czterech osób, a tym samym nie może podejmować żadnych uchwał.

Wczoraj zrezygnowało trzech członków rady nadzorczej Elektrimu: Jan Kołodziejczak - przewodniczący, Krzysztof Szwarc - wiceprzewodniczący, i Ryszard Kapluk. W tej sytuacji dzisiejsze posiedzenie rady, które miało odwołać zarząd Elektrimu, nie będzie mogło podjąć żadnych uchwał. Pozostali jej czterej członkowie nie tworzą minimalnego składu organu nadzorczego wymaganego przez statut spółki, który wymaga minimum pięciu osób - poinformował wczoraj Elektrim.

Wczorajsza decyzja członków rady odbierana jest przez ekspertów jako zdecydowane zwycięstwo zarządu Elektrimu, którego los wisiał na włosku przed dzisiejszym zebraniem rady nadzorczej. Po jej posiedzeniu 20 marca wydawało się, że głos decydujący w radzie zdobył Vivendi, gdyż za uchwałą ograniczającą działalność zarządu głosowało sześciu jej członków. Do wczoraj rynek sądził, że Vivendi ma mocną pozycję, chociaż pojawiły się sygnały, że jego siły słabną. Swoje poparcie dla Vivendi wycofała - jak sądzono - Chemia Polska. Vivendi starał się uzyskać akceptację akcjonariuszy mniejszościowych, z których inicjatywy zostało zwołane na 20 kwietnia br. NWZA (ma głosować nad składem rady nadzorczej Elektrimu). Wczoraj Francuzi rozmawiali z akcjonariuszami spółki w Londynie.

Reklama

Zbigniew Łapiński, analityk Deutsche Banku, powiedział PG, że udziałowcy mniejszościowi zaczęli skłaniać się ku Vivendi. Jego list opublikowany 26 marca spowodował sporo zamieszania wśród inwestorów finansowych; być może obietnice Vivendi dają im lepsze gwarancje niż DT - stwierdził.

Innego zdania był Paweł Puchalski, analityk RCI Poland. Vivendi przed posiedzeniem rady nie miał najmocniejszej pozycji - powiedział PG. Również Andrzej Knigawka, analityk ABN Amro, nie sądził, by Vivendi był w stanie przekonać akcjonariuszy mniejszościowych. Według P. Puchalskiego, dymisja trzech członków rady nadzorczej zablokuje do 20 kwietnia zmiany w zarządzie. P. Puchalski twierdzi, że Barbara Lundberg, prezes Elektrimu, będzie kontynuowała politykę spółki zmierzającą do zbliżenia z DT. Według niego, podczas NWZA akcjonariusze mniejszościowi wprowadzą do rady nadzorczej swoich przedstawicieli, natomiast B. Lundberg zachowa stanowisko. P. Puchalski spodziewa się, że tuż po NWZA zostanie podpisana umowa z DT.

Analitycy przypuszczają, że do 20 kwietnia akcjonariusze finansowi będą próbowali ocenić zobowiązania Elektrimu. Templeton, udziałowiec spółki, zwrócił się do KPWiG, by skłoniła Elektrim do ujawnienia umowy z Vivendi. Inwestorzy finansowi holdingu chcą wiedzieć, jaki jest status prawny powiązań Elektrimu; gdy będą mieli jasność w tej podstawowej sprawie, wtedy będą mogli wybrać albo Vivendi albo DT - powiedział Z. Łapiński.

Wczoraj Elektrim poinformował, że złożył odpowiedź na pozew arbitrażowy Vivendi, w którym wnosi o jego oddalenie. Spółka nie złożyła powództwa wzajemnego, choć zastrzegła, że może to uczynić. Już po złożeniu odpowiedzi, Elektrim otrzymał pismo Vivendi w sprawie zawieszenia postępowania arbitrażowego - poinformował Elektrim.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: vivendi | FRONT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »