Realizacja zysków na rynkach surowców

Inwestorzy pozbywali się wczoraj akcji spółek paliwowych. To efekt silnej środowej przeceny na rynku ropy naftowej. Silnie zniżkowały także notowania miedzi - a w ślad za nimi akcji KGHM. Wahania cen surowców to korekta poprzedniej fali wzrostowej. Analitycy na ogół nie spodziewają się głębszej przeceny.

Inwestorzy pozbywali się wczoraj akcji spółek paliwowych. To efekt silnej środowej przeceny na rynku ropy naftowej. Silnie zniżkowały także notowania miedzi - a w ślad za nimi akcji KGHM. Wahania cen surowców to korekta poprzedniej fali wzrostowej. Analitycy na ogół nie spodziewają się głębszej przeceny.

Kursy koncernów paliwowych na GPW (PKN, Lotos i MOL) spadły wczoraj o 2,1-3,2%. KGHM przeceniono o 2,1%. To echa środowej wyprzedaży na światowych rynkach surowcowych. W jej efekcie cena baryłki ropy naftowej w Londynie spadła o 4,4%, czyli o 2,85 USD. Tym samym surowiec ten kosztował niemal 4 USD mniej niż w ubiegły piątek, gdy zanotowano tegoroczne maksimum - blisko 66,5 USD za baryłkę. Środowy spadek był największy od kwietnia.

Reklama

Pretekst do przeceny

Jedną z przyczyn nagłej przeceny był raport Departamentu Energii USA o spadku popytu na paliwa wraz ze zbliżającym się końcem sezonu motoryzacyjnego. Popyt zmalał drugi tydzień z rzędu do 9,4 mln baryłek dziennie. USA to największy na świecie konsument paliw, zużywający ok. 10% globalnej produkcji ropy. Analitycy zwracali uwagę, że ta informacja była jedynie pretekstem do realizacji zysków po wcześniejszej silnej fali wzrostowej. Od 20 maja do ostatniego szczytu ropa podrożała aż o 37%.

Wpływ na wyprzedaż ropy mogły mieć też ostatnie wydarzenia na światowym rynku walutowym. Jeszcze w ubiegły piątek inwestorzy zaczęli pozbywać się euro, w efekcie czego kurs EUR/USD osłabił się o 2 centy, poniżej 1,23 USD. To korekta trwającej od końca lipca fali wzrostowej europejskiej waluty. Osłabienie euro, a tym samym umocnienie dolara, nie sprzyja notowaniom surowców, które wyceniane są właśnie w amerykańskiej walucie.

Uspokojenie

Wczoraj notowania ropy w Londynie ustabilizowały się między 62 a 63 USD za baryłkę. Dalsze losy koniunktury na tym rynku nie są pewne. Wciąż wiele czynników fundamentalnych przemawia za utrzymaniem się wysokich cen. Departament Energii USA podał, że amerykańskie rezerwy paliw zmalały siódmy raz z rzędu o blisko 5 mln baryłek, do 198,1 mln baryłek w tygodniu zakończonym 12 sierpnia. W powstrzymaniu dalszej przeceny paliw pomógł też wczorajszy raport banku inwestycyjnego Goldman Sachs, który podwyższył prognozę średniej ceny ropy na następny rok do 68 USD za baryłkę. Wcześniej oczekiwano 55 USD. Jednocześnie analitycy banku uważają, że notowania tego surowca utrzymają się powyżej 60 USD przez najbliższe lata.

Przeceniona miedź znalazła kupców

Podobnie jak ceny ropy zachowywały się w ostatnich dwóch dniach notowania miedzi. W środę surowiec ten w dostawach za trzy miesiące potaniał w Londynie o 3% - najwięcej od 13 tygodni. Impulsem do wyprzedaży była informacja o wzroście zapasów w magazynach Londyńskiej Giełdy Metali (LME) do poziomu najwyższego od blisko 9 miesięcy. Także w tym przypadku inwestorzy realizowali zyski po trwającej od początku lipca pokaźnej zwyżce. Wczoraj tymczasem miedź już nie tylko nie taniała, ale nawet inwestorzy ponownie chętnie kupowali przeceniony surowiec. Do godzin popołudniowych notowania podskoczyły o 1,5%.

Na zawirowania na rynku ropy niewrażliwe pozostały na razie notowania czeskiego Unipetrolu. Wczoraj wzrosły nawet o 2%, do 180 koron. W planowanym wezwaniu na akcje czeskiej firmy PKN Orlen chce zaoferować akcjonariuszom mniejszościowym 135 koron. Część z nich uważa tę ofertę za niewystarczającą.

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »