Rekord WIG-u

WIG zakończył sesję na najwyższym poziomie w historii - 25 312 pkt. Część analityków uważa, że znajdujemy się w przededniu euforii i jeszcze w tym miesiącu także indeks największych spółek, WIG20, pójdzie w ślady WIG i ustanowi historyczne maksimum.

Rekord WIG20 przewiduje pięciu z 14 ankietowanych przez nas specjalistów. Do końca miesiąca zostało dziewięć sesji. Na każdej z nich indeks dużych firm musiałby zyskać prawie 70 punktów, aby ustanowić historyczne maksimum. Najwyższą wartość zanotował 10 marca 2000 roku - na zakończenie sesji miał 2481 pkt. Pozostałe dziewięć osób uważa, że rekord nie padnie. Na zamknięcie piątkowych notowań wskaźnik miał 1819,7 pkt.

Paweł Homiński zgadza się z dość powszechną na rynku opinią, że za zwyżkami mogą stać inwestorzy zagraniczni. - Zorientowali się, że nie dostaną tyle akcji PKO BP, ile chcą, i zaczęli kupować już notowane banki. Widać to było w piątek po notowaniach Pekao i BPH - twierdzi zarządzający PTE Dom. - Uważam jednak, że wyceny w sektorze są już dość wyśrubowane - dodaje. Podobne zdanie ma Tomasz Bardziłowski, dyrektor działu analiz w DM BZ WBK. - Potencjał wzrostowy w krótkim terminie jest ograniczony. Większość spółek, które analizujemy, osiągnęła już wyznaczone przez nas ceny. Na ewentualną korektę wycen zdecydujemy się najwcześniej po zapoznaniu się z wynikami za trzeci kwartał - mówi.

Reklama

Makrouzasadnienie

Uzasadnieniem dla zwyżki kursów są dobre wyniki giełdowych spółek i szybki wzrost gospodarczy. Tempo wzrostu PKB w Polsce wynosi 6,1%, co sprawia, że nasz kraj należy do najszybciej rozwijających się państw Unii Europejskiej. W "starej" Unii w takim samym tempie rośnie tylko gospodarka Irlandii. Natomiast w grupie nowych krajów członkowskich wyprzedzają nas tylko Litwa (7,3%) i Łotwa (7,7%).

Inwestorzy zagraniczni największą uwagę zwracają na stan finansów publicznych. Także i w tym przypadku sytuacja okazuje się lepsza niż można było oczekiwać jeszcze w zeszłym roku. Deficyt budżetowy po sierpniu sięgał 57,1% tegorocznego planu. Analitycy spodziewali się raczej 60%, a rok temu luka w budżecie sięgnęła 77% planu na 2003 r. Projektowany na 2005 r. deficyt ma wynieść według rządu 35 mld zł, czyli 3,7% PKB wobec 5,1% zakładanych na ten rok.

Kapitał z Węgier?

Na początku września zwyżka na GPW zbiegła się w czasie z osłabieniem na giełdzie w Budapeszcie. Jeszcze w sierpniu indeks BUX zanotował historyczne maksimum. Ta ujemna korelacja wywołała spekulacje na temat przepływu kapitału zagranicznego z Węgier do Polski. O utracie przez Budapeszt pozycji lidera w rywalizacji o środki inwestorów przesądzić mogły kłopoty z wykonaniem tegorocznego budżetu. Węgry zdecydowały się też na wprowadzenie podwyższonego podatku dla banków.

Tezę o masowym przepływie kapitału z innych krajów regionu do Polski trudno jednak obronić. Spadek węgierskiego wskaźnika BUX został szybko powstrzymany i wciąż znajduje się on niedaleko wrześniowego szczytu. Analitycy podkreślają, że ewentualny niekorzystny rozwój wydarzeń na Węgrzech nie tyle przysporzy popularności Polsce, co zniechęci inwestorów giełdowych do całej Europy Środkowowschodniej.

Lepsze oceny Polski

Na początku września agencja ratingowa Standard & Poor's poinformowała, że perspektywa ratingu Polski (który obecnie wynosi BBB+ w walutach zagranicznych) może zostać podniesiona jeszcze w tym roku. Warunkiem są dalsze reformy budżetowe. Podniesienie oceny Polski przez S&P uznał też za prawdopodobne w najbliższych miesiącach bank inwestycyjny Merrill Lynch. Według analityków ML, deficyt budżetowy w tym roku może być niższy o 5-6 mld zł w porównaniu z założeniami.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG | WIG20 | WIG | deficyt | rekord
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »