Rekordowy obrót

Rekordowo wysoki wolumen obrotu akcjami Telmaksu w trakcie piątkowych notowań spowodowany był jedną, umówioną, transakcją. Prawdopodobnie część swoich akcji zdecydował się wystawić na sprzedaż jeden z dużych udziałowców fizycznych, który objął je zanim spółka trafiła na parkiet.

Rekordowo wysoki wolumen obrotu akcjami Telmaksu w trakcie piątkowych notowań spowodowany był jedną, umówioną, transakcją. Prawdopodobnie część swoich akcji zdecydował się wystawić na sprzedaż jeden z dużych udziałowców fizycznych, który objął je zanim spółka trafiła na parkiet.

Telmax od samego początku debiutu (23 maja ub.r.) bardzo rzadko trafia na łamy prasy. Spółka rzadko przesyła na giełdę komunikaty. Jeśli już, dotyczą one najczęściej raportów finansowych. Dlatego istotnym wydarzeniem jest piątkowa transakcja, w wyniku której właściciela zmieniło 21,9 tys. akcji (prawie 3% kapitału). Kurs, po jakim obracano papierami, wyniósł zaledwie 31,5 zł i był najniższy w historii. Ostatecznie, w trakcie notowań zawarto jeszcze dwie kolejne transakcje, ale ich wolumen nie przekraczał kilkudziesięciu akcji. W sumie obrót akcjami Telmaksu wyniósł prawie 2 mln zł.

Reklama

Zazwyczaj dzienny wolumen nie przekracza kilku sztuk. Powodem niskiej płynności jest silna koncentracja kapitału. Głównym akcjonariuszem Telmaksu jest fundusz Capital Partners. Kontroluje on ponad 22 proc. kapitału zakładowego. Sporymi pakietami dysponują również osoby fizyczne - założyciele firmy: Zbigniew Kuliński, Tadeusz Politowicz i Konrad Masalski. Prawie 10% akcji jest w posiadaniu PKO/Credit Suisse TFI. W wolnym obrocie pozostaje mniej niż kilka procent walorów. Z tego powodu spółką nie interesują się ani analitycy giełdowi, od których nie sposób uzyskać komentarza na temat firmy, ani drobni gracze, dla których kupno takich akcji oznacza zamrożenie kapitału.

Niska płynność negatywnie wpływa na kurs, który systematycznie się osuwa. W momencie debiutu giełdowego papiery Telmaksu wyceniane były na 125 zł za sztukę. Był to jednak sztucznie ustalony kurs, bo właściciela na tej sesji zmieniła zaledwie 1 akcja. Ułatwiło to przeprowadzenie w tym dniu transakcji pakietowej. Warta Vita sprzedała akcje warte ponad 2 mln zł właśnie po wspomnianym kursie. Przejściowo cena wzrosła do 194 zł (31 maja ub.r.). Od tamtego momentu akcje poruszają się w trendzie spadkowym. Sytuacji tej nie potrafiły zmienić ani emisja nowych akcji serii E (wtedy do akcjonariatu dołączył Capital Partners), ani informacje o zakupach innych firm, z których jak dotychczas nic nie wyszło.

Bydgoski Telmax to niewielka spółka informatyczna specjalizująca się w kompleksowej komputeryzacji średnich i dużych przedsiębiorstw z sektorów elektroenergetycznego, komunalnego oraz telekomunikacyjnego. Firma zajmuje się m.in.: doradztwem w zakresie sprzętu komputerowego, usługami integracyjnymi, projektowaniem i wdrażaniem systemów informatycznych "pod klucz", projektowaniem i wykonawstwem instalacji sieciowych. Podstawowym rynkiem działalności Telmaksu jest region kujawsko-pomorski. Przychody ze sprzedaży w 2002 r wyniosły 23,3 mln zł, a zysk netto zamknął się kwotą prawie 2 mln zł.

Dariusz Wolak

Osiem miesięcy trendu bocznego

Po dynamicznym spadku, jaki nastąpił zaraz po debiucie akcji Telmaksu na giełdzie, rozpoczął się trwający do dziś trend boczny. Wyznaczają go poziomy 28 i 42 zł. Jego wysokość, wynosząca 50%, byłaby wystarczającą, aby zastosować strategię inwestowania "od bandy do bandy", ale niska płynność praktycznie ją uniemożliwia.

Nie zmienia tego ostatnia sesja, podczas której zanotowano najwyższy wolumen obrotu od dnia debiutu - był on w 2/3 wynikiem wymiany jednego dużego pakietu akcji. Do chwili zakończenia trendu bocznego nie ma powodów do podejmowania bardziej zdecydowanych decyzji. Dopóki on trwa, posiadacze tych walorów mogą liczyć na dotarcie do jego górnej granicy. Obecnie kurs dzieli od niej 10 zł (nieco ponad 30%). Jego opuszczenie górą oznaczałoby przynajmniej ruch równy wysokości konsolidacji. To pozwalałoby spodziewać się dotarcia kursu do 56 zł. Inwestorzy z gotówką w portfelu raczej powinni czekać na test dolnego ograniczenia horyzontu. Gdyby doszło do jego przełamania, trzeba się liczyć z rozpoczęciem kolejnej fali przeceny.

Krzysztof Stępień

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: rekordowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »