Solorz-Żak odkrywa karty
Rozmawiamy z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, właścicielem m.in. Grupy Polsat i Cyfrowego Polsatu
Firmy w kryzysie oszczędzają, miliarderom topnieją majątki, a pan - w opinii obserwatorów rynku - kupuje i zwiększa stan posiadania. Gazety piszą, że rozbudowuje pan imperium, korzystając z tego, że wszystko dookoła tanieje. Rzeczywiście założył pan sobie taki cel?
- Rozbudowę imperium? Słysząc coś takiego, można sobie pomyśleć, że wstaję codziennie rano i pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, brzmi: co też by tu dzisiaj zrobić, by rozbudować swoje imperium. Nie przesadzajmy. To jakaś megalomania, a ja - na szczęście - nie mam takich skłonności. Jest wiele ciekawszych rzeczy na świecie, niż myślenie o pieniądzach i biznesie. A tak na poważnie to nie jest tak, że kryzys mnie omija. Ja też niestety tracę, bo w kryzysie mniej lub więcej, ale każdy traci. Choć - przyznaję - może w obecnej sytuacji gospodarczej radzę sobie nieco lepiej niż inni.
Kupił pan Bioton, niedawno wszedł do grona właścicieli klubów sportowych, kupując Śląsk Wrocław, a poza tym cały czas inwestuje pan w branży telekomunikacyjnej. To jest rozbudowa imperium.
- To jest raczej inwestowanie w rozwój. Najważniejsze z punktu widzenia inwestycyjnego i angażowanego przeze mnie czasu są media i telekomunikacja. Na tym się koncentruję. Bioton był wyjątkiem. Jest perspektywiczną spółką, a akurat dysponowaliśmy wolnymi środkami, które można było zainwestować. To przedsięwzięcie długoterminowe, obliczone na co najmniej dwa, trzy lata. Nie interesuje mnie w tym przypadku zwiększenie stanu posiadania akcji do poziomu, który pozwalałby na zarządzanie firmą. Z kolei Śląsk traktuję przede wszystkim jako przedsięwzięcie biznesowe. Tą inwestycją udowodnimy, że polski klub piłkarski może przynosić zyski. Jestem przekonany, że przyjęty wspólnie z władzami Wrocławia model biznesowy stwarza taką możliwość.
Planuje pan więc jakieś kolejne zakupy w najbliższym czasie?
- Nie mam obecnie w planach żadnych zakupów. Chcę rozwijać i inwestować w obecne przedsięwzięcia. Oczywiście były pewne propozycje z rynku, ale nie wszystko trzeba kupować, czasami wystarczy współpraca. Przecież nie trzeba być właścicielem browaru, żeby napić się piwa. Także na dziś inwestujemy przede wszystkim w obecne aktywa, czyli rozwój organiczny.
Rozmawiał Michał Fura -Więcej: Gazeta Prawna 21.07.2009