Spadek bez wieści

Traciły już 6,5%, ale ostatecznie kurs akcji Torfarmu na zamknięciu wyniósł wczoraj 34,4 zł, co oznacza spadek o 2,8%. Dlaczego jednak toruńska spółka taniała - trudno powiedzieć.

Traciły już 6,5%, ale ostatecznie kurs akcji Torfarmu na zamknięciu wyniósł wczoraj 34,4 zł, co oznacza spadek o 2,8%. Dlaczego jednak toruńska spółka taniała - trudno powiedzieć.

Ciężko nam uzasadnić spadek kursu. Uważam, że nie ma on żadnych fundamentalnych podstaw. Być może wynika z niskiej płynności spółki. W przeszłości zdarzało się już, że transakcje praktycznie kilkoma naszymi akcjami windowały kurs o 5% - tłumaczy Kazimierz Herba, prezes i główny akcjonariusz Torfarmu.

Kurs toruńskiego dystrybutora leków spadał od początku maja, kiedy sięgał 40 zł. Wczoraj osiągnął najniższy od debiutu poziom 33,1 zł, aby dzień zakończyć na 34,4 zł.

Prezes nie sprzeda

Przedstawicielom spółki trudno inaczej wyjaśniać spadek niż niską płynnością obrotów jej akcjami. Większość, 74% głosów na WZA ma K. Herba, a firma nie ma drugiego akcjonariusza, który miałby więcej niż 5% na walnym zgromadzeniu. Przeciętny wolumen obrotów tej spółki to zaledwie 600 akcji.

Reklama

W ubiegły piątek firma wypłaciła akcjonariuszom dywidendę za 2004 r. - po 1 zł na akcję. To była optymistyczna dla inwestorów wiadomość, zwłaszcza że z dywidendy musi w tym roku zrezygnować najbliższy, pod względem udziałów w rynku, konkurent Torfarmu - Prosper. Fakt, że większość dywidendy przypadła K. Herbie, w którego rękach znajdują się 2 mln z 2,7 mln akcji spółki, nie powinna mieć znaczenia dla inwestorów. Można przypuszczać, że w poniedziałek akcji postanowili pozbyć się ci akcjonariusze, którzy tylko czekali na wypłatę dywidendy. Poza tym, mimo relatywnie dużego wolumenu obrotów, wczoraj właściciela zmieniło zaledwie nieco ponad 2 tys. akcji Torfarmu.

Prezes tłumaczy, że nie zamierza się pozbywać akcji, aby zwiększyć płynność spółki. Według niego obecny kurs nie odzwierciedla wartości firmy. Zresztą w ubiegłym roku K. Herba złożył deklarację, że nie będzie sprzedawać swoich akcje przynajmniej do jesieni tego roku.

Co z wynikami?

Torfarm do tej pory nie zaskoczył rynku wynikami. Firma, jak wszyscy dystrybutorzy farmaceutyków, jest uzależniona od... pogody. Z reguły im gorsza, tym wyższa sprzedaż leków, a to napędza wyniki. Spółka celuje w trzecie miejsce wśród farmaceutycznych dystrybutorów, licząc na wyprzedzenie pod względem sprzedaży najbliższego Prospera (obydwie spółki mają zbliżony do 10% udział w rynku). Zajęcie trzeciego miejsca przedstawiciele toruńskiej firmy obwieścili po I kwartale tego roku, kiedy zarobiła ona 1,3 mln zł netto, przy 355,6 mln zł przychodów. Jednak w tym samym czasie Prosper zarobił 1,7 mln zł netto, przy 429,7 mln zł przychodów.

Analitycy podkreślają jednak, że Torfarm wykazuje większą dynamikę wzrostu sprzedaży - w ostatnim kwartale jego przychody okazały się wyższe o 13,6% w porównaniu z podobnym okresem 2004 r., choć rynek wzrósł o 9,6%. Spadł jedynie dochód netto - 2,5 mln zł do 1,3 mln zł. - W I kw. zaistniały zdarzenia, które miały jednorazowy wpływ na sprzedaż i wyniki. Chodzi m.in. o wprowadzenie nowych zasad rozliczeń premii finansowej dla naszych klientów, czy zmiany na listach leków refundowanych - mówił K. Herba.

Torfarm w tym roku prognozuje osiągnięcie 1,57 mld zł przychodów. Na razie - prognoz nie zmienia. Nic też nie wiadomo o ewentualnych przejęciach ani o tym, aby ona sama miała zostać przejęta.

Leszek Waligóra

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | wieści | dywidenda | Toruńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »