Spadki na giełdzie po słabych danych z gospodarki

Opublikowana w czwartek przez Departament Pracy seria niepomyślnych danych o stanie gospodarki skłoniła inwestorów do wyprzedaży akcji i szukania bezpieczniejszych inwestycji dla swoich aktywów, jak np. obligacje emitowane przez Departament Skarbu. Kupowano też dolary, których kurs umocnił się.

W rezultacie wszystkie indeksy poniosły straty w granicach 1-1,5 proc.

Indeks 30 największych korporacji Dow Jones stracił 93,87 pkt. (0,90 proc.) i zakończył dzień na poziomie 10.332,44 pkt.

Wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 obniżył się o 14,90 pkt. (1,34 proc.) do 1.094,90 pkt.

Proporcjonalnie z czołowych wskaźników najbardziej osłabił się indeks firm wysokiej technologii Nasdaq. Akcje tych firm spadły najwięcej. Nasdaq stracił 36,32 pkt. (1,66 proc.) i spadł do poziomu 2.156,82 pkt.

Indeks małych firm Russell 2000 stracił 14,47 pkt. (2,4 proc.) i spadł do 585,68 pkt.

Reklama

Przewaga kursów akcji spadających nad wzrastającymi wynosiła jak 5:1.

Według opublikowanego w czwartek komunikatu Departamentu Pracy, wciąż spada liczba miejsc pracy a liczne firmy znikają z rynku. Bank of America-Merrill Lynch pogorszył ocenę perspektyw rynku półprzewodników na rok 2010, w tym takich firm jak Intel Corp., Texas Instruments i Marvell Technology Corp. Wszystkie mają coraz większe zapasy niesprzedanej produkcji.

Dolar umocnił się wobec czołowych walut o 0,3 proc. co automatycznie spowodowało spadek konkurencyjności amerykańskiego eksportu. Natomiast cena baryłki ropy spadła o 2,12 dol. do 77,46 dol.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: czwartek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »