Spokojna sesja na Wall Street

Czwartkowa sesja na Wall Street miała spokojny przebieg, jedynie początek notowań przyniósł silniejsze wzrosty. Na koniec dnia główne indeksy, z wyjątkiem Nasdaqa, który zyskał prawie 1 proc., tylko nieznacznie zmieniły swoje poziomy w stosunku do zamknięcia środowej, bardzo udanej, sesji. W centrum uwagi były dane makroekonomiczne oraz wyniki sprzedaży amerykańskich sieci detalicznych w maju.

Czwartkowa sesja na Wall Street miała spokojny przebieg, jedynie początek notowań przyniósł silniejsze wzrosty. Na koniec dnia główne indeksy, z wyjątkiem Nasdaqa, który zyskał prawie 1 proc., tylko nieznacznie zmieniły swoje poziomy w stosunku do zamknięcia środowej, bardzo udanej, sesji. W centrum uwagi były dane makroekonomiczne oraz wyniki sprzedaży amerykańskich sieci detalicznych w maju.

Analitycy zwracają uwagę, że po entuzjastycznych wzrostach z końcówki środowej sesji, w czwartek właściwie nie pozostał ślad.

- Wczorajsze mocne wzrosty to jedynie krótka przerwa we wcześniej wyznaczonym trendzie spadkowym. Cały czas widzimy słabość euro wobec dolara, a to nie jest dobry sygnał dla rynków akcji, a także niekończące się spekulacje dotyczące systemu bankowego i całej gospodarki Europy - powiedział Tom Schrader, zarządzający ze Stifel Nicolaus.

Jego zdaniem, latem akcje mogą jeszcze spaść o około 5 proc.

Reklama

Na zamknięciu czwartkowej sesji indeks 30 największych korporacji Dow Jones Industrial wzrósł o 5,74 pkt. (0,06 proc.) do 10.255,28 pkt.

Szerszy wskaźnik S&P 500 wzmocnił się o 4,45 pkt. (0,41 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.102,83 pkt.

Nasdaq Composite zyskał najwięcej - 21,96 pkt. (0,96 proc.) i osiągnął poziom 2.303,03 pkt.

Do najsłabszych firm wchodzących w skład indeksu Dow Jones zaliczały się Alcoa, DuPont oraz Home Depot. Po drugiej stronie rynku były Microsoft i Cisco.

Przychody ze sprzedaży sieci detalicznych w maju wzrosły w USA średnio o 2,5 proc., podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu nieco wyższego, na poziomie 2,6 proc.

W efekcie akcje części detalistów traciły w czwartek na wartości. W dół poszły notowania takich firm, jak Costco Wholesale Corp., Target i BJ's Wholesale Corp. Obie te spółki pokazały wyniki sprzedaży gorsze od oczekiwań.

Z kolei lepsze od spodziewanych wyniki w maju zaprezentowały m.in. Macy's, Gap i Saks.

W czwartek inwestorzy poznali sporą porcję najnowszych danych makroekonomicznych.

Departament Handlu poinformował, że zamówienia w przemyśle amerykańskim w kwietniu wzrosły o 1,2 proc. po wzroście miesiąc wcześniej o 1,7 proc. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w kwietniu wzrosły o 1,8 proc.

Instytut Zarządzania Podażą (ISM) podał, że wskaźnik aktywności w usługach w USA pozostawał bez zmian w maju i wyniósł 55,4 pkt. Analitycy spodziewali się w kwietniu indeksu na poziomie 55,6 pkt. 50 pkt stanowi granicę pomiędzy rozwojem a spadkiem aktywności w sektorze.

Z kolei Departament Pracy poinformował, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła o 10 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 453 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 455 tys. wobec 463 tys. po korekcie tydzień wcześniej.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wzrosła o 31 tys. i wyniosła 4,666 mln w tygodniu, który skończył się 22 maja. Analitycy spodziewali się 4,610 mln osób.

W piątek mają być ogłoszone dane o sytuacji na rynku pracy w maju (poza rolnictwem). Oczekuje się, że wykażą one wzrost liczby miejsc pracy o 513 tys.

Około 1,5 proc. zniżkowały akcje JP Morgan, gdyż bank ten otrzymał od władz Wielkiej Brytanii 49,1 mln USD kary za brak ochrony majątku swojego klienta.

Mocno w górę szły natomiast papiery koncernu paliwowego BP, który powoli zahamowuje wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Notowaniom tej spółki nie zaszkodziło obniżenie ratingów przez dwie agencje, Moody's i Fitch.

Bez echa przeszła informacja, że analitycy UBS obniżyli swoje ceny docelowe dla akcji kilku koncernów paliwowych, w tym Halliburton, Noble Energy oraz Diamond Offshore.

W czwartek dolar zyskiwał na wartości względem euro, a cey ropy naftowej szły w górę. Cena złota spadła w okolice 1200 USD za uncję.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | Downing | centrum uwagi | wyniki sprzedaży | analitycy | wall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »