Sprzedaż Hygieniki spada

Hygienika, produkująca głównie pieluchy jednorazowe, zarobiła w II kwartale 444 tys. zł. Choć ta suma na większości inwestorów nie robi wrażenia, ale trzeba przyznać, że to najlepszy wynik spółki od 2002 r. Niestety, rezultat ten oddala szanse niedawnego giełdowego debiutanta na realizację obietnic złożonych przed emisją. Dotyczy to zwłaszcza sprzedaży, która okazała się o 20 proc. niższa niż w II kwartale 2003 r.

Hygienika, produkująca głównie pieluchy jednorazowe, zarobiła w II kwartale 444 tys. zł. Choć ta suma na większości inwestorów nie robi wrażenia, ale trzeba przyznać, że to najlepszy wynik spółki od 2002 r. Niestety, rezultat ten oddala szanse niedawnego giełdowego debiutanta na realizację obietnic złożonych przed emisją. Dotyczy to zwłaszcza sprzedaży, która okazała się o 20 proc. niższa niż w II kwartale 2003 r.

W I półroczu Hygienika zrealizowała zaledwie 35 proc. rocznej prognozy sprzedaży. O sezonowości mowy być nie może (przychody z I półrocza 2003 r. stanowiły ponad połowę rocznej sprzedaży). To oznacza, że albo presja cenowa ze strony konkurencji nadal jest wysoka, albo rozluźnianie współpracy z siecią Jeronimo Martins, głównym odbiorcą spółki, okazuje się trudniejsze do zrekompensowania niż to sygnalizował zarząd. Hygienika nie rozpieszcza informacjami o nowych umowach. Jedynie w lipcu podpisała kontrakt na dostawy do sieci Geant, z którą już wcześniej współpracowała. Tym razem o rocznej wartości 3,8 mln zł.

Reklama

Cieszy za to znaczny wzrost marży brutto na sprzedaży (23 proc. wobec 18 proc. w I kwartale), wreszcie nawiązujący do wyników z 2001 r. W tym półroczu rentowność powinna jeszcze wzrosnąć, bo złoty jest coraz silniejszy, a połowa kosztów Hygieniki denominowana jest w walutach. Ponadto - dzięki środkom z emisji - ruszyła nowa linia do produkcji artykułów higieny kobiecej. W najbliższych miesiącach ruszą kolejne linie, cechujące się wyższą rentownością. Przy niskich przychodach szansą na 3,1 mln zł zysku rocznego jest jednak tylko sprzedaż nieruchomości (ma dać 2 mln zł zysku). W majowym wywiadzie dla "Pulsu Biznesu", prezes Hygieniki zapewniał tymczasem, że operacja ta nie jest ujęta w prognozach.

Spółka należy do najsłabszych debiutantów w tym roku, zarówno jeśli chodzi o kurs, jak i obroty (w ciągu miesiąca właściciela zmieniło tylko 34 tys. akcji). To efekt konstrukcji emisji, w której drobnym graczom przydzielono zaledwie 200 tys. papierów. Resztę objęło kilku inwestorów finansowych, którzy mają już swych reprezentantów w radzie nadzorczej. Wyniki i niska płynność nie pozwalają na wzrost kursu. To się nie zmieni. Tym bardziej, że papiery - przy relacji cena/wartość księgowa (2) i cena/prognozowany przez zarząd zysk (15) - raczej trudno uznać za tanie.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »