Standard&Poor's potwierdził rating, ale...
Firma ratingowa Standard&Poor's potwierdziła ratingi polskiego długu - podała agencja. Rating S&P dla długoterminowego długu w walucie zagranicznej to A- (A minus), w walucie krajowej A. Standard & Poor's - ostrzega przed obniżeniem ratingu dla Polski, jeśli w ciągu dwóch lat nie zostaną uzdrowione nasze finanse publiczne.
Zdaniem Pracodawców RP ewentualne obniżenie przez Standard & Poor's ratingu dla Polski może mieć poważne negatywne implikacje dla naszych finansów publicznych.
. Obniżenie ratingu nie tylko wpłynie bardzo negatywnie na prestiż naszego kraju. Skutkowałoby to bowiem także zwiększeniem kosztów dostępu Polski do kapitału, tymczasem już teraz koszty obsługi naszego zadłużenia przekraczają 30 mld zł.
- Wypowiedź przedstawicieli S&P potwierdza słuszność naszych postulatów: jeśli chcemy uniknąć greckich i węgierskich kłopotów, musimy ciąć wydatki. Działania proponowane przez rząd - zamrożenie płac w sferze budżetowej, wprowadzenie reguł wydatkowych - to za mało - twierdzi ekspert Pracodawców RP, Piotr Rogowiecki. Zdaniem Pracodawców RP, potrzebujemy m.in.:
- zmniejszenia udziału wydatków sztywnych w ogóle wydatków
- reformy wydatków socjalnych - dziś wydatki socjalne w Polsce nie dość, że są wysokie, to jeszcze źle adresowane. Oczywiście polityka socjalna musi być prowadzona, jednak potrzebujemy jej audytu.
- pilnych działań ukierunkowanych na umożliwienie zmniejszenia dotacji budżetowych do Funduszu Ubezpieczeń Socjalnych.
Przypominamy, że polscy emeryci są najmłodszymi w Europie. Wprawdzie wiek emerytalny jest u nas stosunkowo wysoki, ale rzeczywista średnia przechodzenia na emeryturę wynosi w przypadku mężczyzn 57,9 lat, a kobiet - 56 lat.
- Nasze propozycje wychodzą daleko poza klasyczne ujęcie reformy finansów publicznych. Nie możemy sobie jednak pozwolić tylko na punktowe działania. Potrzebujemy kompleksowej reformy - podkreśla Piotr Rogowiecki. Bez takich działań co kilka lat (w zależności od koniunktury gospodarczej) będzie nam zaglądać w oczy widmo przekraczania zawartych w ustawie o finansach publicznych progów ostrożnościowych, a rosnące wydatki sztywne będą uniemożliwiać elastyczne zarządzanie publicznym pieniądzem.
Rating S&P dla krótkoterminowego długu w walucie zagranicznej to A-2, w walucie krajowej A-1.
Perspektywa ratingu jest stabilna.
"Stabilna perspektywa ratingu to efekt równowagi pomiędzy relatywnie dobrymi średnio- i długoterminowymi perspektywami dla gospodarki a potrzebą ograniczenia fiskalnych i, w mniejszym stopniu, zewnętrznych nierównowag" - napisano w komunikacie.
"Ratingi są wspierane przez konkurencyjną i coraz bardziej zdywersyfikowaną polską gospodarkę, stosunkowo mocny wzrost PKB per capita ok. 3,5 proc. oraz przez sprawne instytucje polityczne. W drugą stronę działa relatywnie wysoki i rosnący poziom długu rządowego, stosunkowo niski poziom PKB per capita i wciąż duża rola sektora publicznego w gospodarce" - dodano.
Ekonomiści agencji oceniają, że w latach 2010-2012 średni realny wzrost PKB per capita wyniesie 3,5 proc. Jako ryzyka dla prognozy wzrostu analitycy S&P wskazują obawy co do trwałości wzrostu gospodarczego w strefie euro.
Agencja nie spodziewa się przeprowadzenia znaczących reform fiskalnych przed 2012 r. Jej zdaniem poziom długu publicznego (general government) może w tym roku sięgnąć poziomu 55 proc.
"Popierany przez PO kandydat wygrał wybory prezydenckie, więc koalicja już nie staje przed perspektywą weta ze strony prezydenta. To powiedziawszy, przy wyborach parlamentarnych w 2011 r., nie spodziewamy się by rząd dokonał poważnego fiskalnego zacieśnienia przed 2012 r. W rezultacie przewidujemy, że poziom długu general government sięgnie 55 proc. PKB w 2010 r., a w średniej perspektywie będzie rósł w kierunku 60 proc. PKB" - napisano w komunikacie.
"Jednak naszym zdaniem konstytucyjny próg 60 proc. PKB nie zostanie przekroczony, ponieważ według krajowej definicji dług publiczny w 2009 r. był o ok. 1 proc. PKB niższy niż według naszej definicji" - zaznaczono.
"Spodziewamy się, że deficyt general government będzie się utrzymywał na poziomie zbliżonym do 7 proc. PKB do 2012 r." - dodano.
"Podniesienie ratingów mogłoby nastąpić po dalszych wysiłkach, by poprawić konkurencyjność poprzez strukturalne reformy, mające na celu wsparcie wzrostu wydajności i wzrost zatrudnienia oraz zatrzymanie, a z czasem odwrócenie, trendu wzrostowego poziomu długu publicznego" - napisano w komunikacie. "Ratingi mogłyby zostać obniżone, gdyby finanse publiczne nie zostały ustabilizowane z perspektywą poprawy najdalej w 2012 r. Podobnie, powrót warunków boomu kredytowego sprzed 2009 r. i powiązane z tym powiększenie się zewnętrznej nierównowagi mogłoby wywrzeć negatywną presję na ratingi" - dodano.