Stomil Olsztyn nadal ignoruje drobnych akcjonariuszy

Wniosek o ukaranie zarządu Stomilu Olsztyn za utrudnianie dostępu do informacji członkowi rady nadzorczej spółki zamierzają skierować do sądu mniejszościowi akcjonariusze.

Wniosek o ukaranie zarządu Stomilu Olsztyn za utrudnianie dostępu do informacji członkowi rady nadzorczej spółki zamierzają skierować do sądu mniejszościowi akcjonariusze.

- Akcjonariusz strategiczny traktuje Stomil Olsztyn, spółkę publiczną, notowaną na GPW, jak swoją własność. Wybrany przez inwestorów mniejszościowych członek rady nadzorczej nie ma żadnego dostępu do informacji. Próbowaliśmy dojść do porozumienia, ale obecnie jedyną drogą jest sąd. Dołożymy wszelkich starań, by była to droga skuteczna - powiedział PARKIETOWI Piotr Rzeźniczak z Pioneer PPTFI, jednego z inwestorów finansowych Stomilu Olsztyn.

Przypomnijmy, iż 25 sierpnia br. grupa inwestorów finansowych (m.in. Fleming Asset Management, DWS Investment, OFE PZU, OFE AIG, OFE DOM, Pekao Alliance TFI oraz Pioneer PPTFI) podczas NWZA dzięki głosowaniu grupami umieściła swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej Stomilu.

Reklama

- Jeśli przedstawiciel mniejszościowych udziałowców wejdzie do rady, będziemy oczywiście z nim współpracować - mówił przed NWZA Thierry Coudier, członek zarządu francuskiej firmy oponiarskiej Michelin, będącej największym akcjonariuszem Stomilu. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Zgodnie z kodeksem handlowym inwestorzy finansowi oddelegowali swego przedstawiciela w radzie nadzorczej do indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Daje mu to np. prawo do uczestniczenia w posiedzeniach zarządu z głosem doradczym.

Jednak już 11 września zmieniony został regulamin funkcjonowania zarządu w ten sposób, iż umożliwione zostało podejmowanie uchwał w trybie obiegowym.

W ten sposób praktycznie wyłączono przedstawiciela inwestorów finansowych z udziału w podejmowaniu decyzji w spółce. Mniejszościowi akcjonariusze podejrzewając transfer zysku z olsztyńskiej spółki do spółki-matki zażądali też, za pośrednictwem swego członka w RN, wglądu do dokumentów regulujących ceny transferowe, opłaty licencyjne itp. Ponieważ znaczna część środków z programu inwestycyjnego przeznaczona została na wybudowanie zakładu form i tekstyliów, który produkował na potrzeby Michelina, udziałowcy Stomilu chcieli też dowiedzieć się, na jakiej zasadzie rozliczana jest ta sprzedaż. Niestety, zarząd nie odpowiadał na pytania członka RN.

Przedstawiono mu natomiast do podpisania dokument o zachowaniu klauzuli poufności. Na jego mocy nie mógłby on przekazać praktycznie nikomu żadnej informacji uzyskanej w ramach wypełniania swoich obowiązków. Dotyczyło to w szczególności przekazywania informacji akcjonariuszom, którzy wybrali swego reprezentanta w RN. Co więcej, nie mógłby on ujawnić żadnych informacji nawet w procesie cywilnym wytoczonym np. przeciwko spółce.

Rada nadzorcza Stomilu (składa się ona z 5 osób - 3 z Michelina, jednej z White & Case, kancelarii prawniczej współpracującej ze Stomilem oraz przedstawiciela akcjonariuszy mniejszościowych) przyjęła też regulamin dla jej członka oddelegowanego do wykonywania indywidualnych czynności nadzorczych. Wynikało z niego m.in., że jeśli prezes spółki uzna, iż pytania zadane przez przedstawiciela mniejszościowych akcjonariuszy są zbyt ogólne lub zbyt szczegółowe lub wymagają zaangażowania zbyt dużych środków lub wykraczają poza zwykły nadzór (kwestie poruszane przez inwestorów instytucjonalnych ze swej natury wykraczały poza zwykły nadzór) może uzależnić odpowiedź od decyzji RN.

- Deklarujemy odpowiedź na wszystkie pytania ze strony wszystkich członków RN. Są jednak informacje, którymi nie chcemy dzielić się z otoczeniem zewnętrznym i z tego względu niezbędne jest podpisanie klauzuli poufności - powiedziała Jolanta Sacewicz ze Stomilu. Wyjaśniła, iż biorąc pod uwagę konkurencję na rynku spółka nie może sobie pozwolić na ujawnienie informacji strategicznych dla jej rozwoju.

W walce z mniejszościowymi akcjonariuszami Stomil i Michelin wspierany jest przez kancelarię White & Case.

- Paradoksem jest, iż kancelaria ta, nie należąca do najtańszych na rynku, jest najprawdopodobniej opłacana z pieniędzy spółki, czyli pośrednio również naszych. Zażądaliśmy przedstawienia umów z kancelariami prawniczymi, jednak i w tym przypadku żadnych dokumentów nam nie udostępniono - mówi Piotr Rzeźniczak. Podkreśla on, iż instytucje finansowe zaangażowane w sprawę i będące akcjonariuszami Stomilu są zdeterminowane, by sprawę konfliktu z Michelinem doprowadzić do końca.

- Jakiekolwiek rozwiązania zapadną w tej sprawie będą one dotyczyły wszystkich akcjonariuszy. Mamy nadzieję, iż wpłyną na traktowanie mniejszościowych udziałowców przez inwestorów strategicznych w innych spółkach - wyjaśnił P. Rzeźniczak.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Stomil Olsztyn | pytania | Stomil | OFE | Olsztyn | członek rady nadzorczej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »