Stomil Sanok rzucił Komisji rękawicę
Stomil Sanok, mimo braku zgody KPWiG, zacznie proces skupowania własnych akcji w celu umorzenia bez ogłaszania wezwania. Do końca czerwca chce nabyć do 25% walorów. Zdaniem Komisji, spółka złamie prawo, a sprawa pewnie trafi do prokuratury. Paradoksalnie może to być na rękę zarządowi.
Zarząd sanockiej firmy wycofał się z zamiaru zakupu własnych akcji i zaoferowania ich pracownikom w ramach wykupu menedżerskiego. Pierwotnie spółka chciała poprzez wezwanie przejąć kontrolę nad pakietem ponad 33% głosów. Nie otrzymała jednak na to zgody KPWiG. Zarząd Stomilu Sanok zmodyfikował więc nieco swój pomysł. Zdecydował, że spółka kupi akcje w celu umorzenia. Papiery będą obejmowane po średniej cenie 40 zł (wczoraj kurs wyniósł 41,7 zł). Do 30 czerwca tego roku firma zamierza kupić do 25% walorów.
KPWiG zrobi swoje...
- Jeżeli tak się stanie, to Komisja skieruje zawiadomienie do prokuratury o naruszeniu artykułu 151 pkt 1 ustawy o publicznym obrocie - czyli skupienie powyżej 10% akcji w okresie krótszym niż 90 dni - powiedział nam Aleksander Chłopecki, wiceprzewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Dodał, że Komisja wysłała pismo do spółki, w którym domaga się wyjaśnień. - Na razie zostaliśmy poinformowani o zamiarach. Spółka jeszcze nic nie zrobiła. Jeżeli zrealizuje swoje plany - my również zrobimy to, co do nas należy - powiadomimy organy śledcze - dodał Aleksander Chłopecki.
A Sąd Najwyższy swoje
To może być na rękę zarządowi Stomilu Sanok. Przypomnijmy, że KPWiG wniosła zawiadomienie do prokuratury w podobnej sprawie - skupowania akcji przez Zachodni NFI. Musiała wtedy przełknąć gorzką pigułkę. Po umorzeniu sprawy przez prokuraturę i wniesieniu zażalenia, Sąd Najwyższy pod koniec marca tego roku odmówił przyznania racji Komisji. Oznacza to, że o skupie własnych akcji w celu umorzenia spółka nie musi informować KPWiG, czekać na jej zezwolenie ani ogłaszać wezwania. Nie wykonuje bowiem z papierów prawa głosu.
Komisja może również nałożyć na spółkę karę administracyjną. W tym przypadku ostateczną instancją odwoławczą jest Naczelny Sąd Administracyjny. A NSA w sprawie Zachodniego NFI i BRE, które zaskarżyły nałożenie na nie grzywny, oddalił zażalenie i podtrzymał decyzję KPWiG.
Stomil Sanok zacznie więc najprawdopodobniej skupować akcje i narazi się na sankcje ze strony Komisji. Spółka zapewne spodziewa się, że Sąd Najwyższy przyzna jej rację. Po buy backu udział członków zarządu w kapitale zakładowym firmy wzrośnie z obecnych 11% do ponad 18%. Skup akcji jest więc najprawdopodobniej pierwszym etapem przejmowania władzy nad Stomilem Sanok przez zarząd. Według naszych informacji, jego udział ma docelowo przekroczyć 50% w kapitale. Oznacza to, że firma po umorzeniu 25% walorów (1,13 mln akcji) najprawdopodobniej zdecyduje się na kolejny buy back. Zarząd Stomilu Sanok stwierdził, że decyzje w sprawie realizacji kolejnych etapów skupowania walorów będzie podejmował sam, a nie akcjonariusze na WZA.
Kierownictwo jest przekonane, że firmę stać na zaciągnięcie kredytów na buy back. Spółka z Sanoka w 2002 r. zanotowała wzrost przychodów o 12%, a zysku netto - aż 56%. Na 31 grudnia 2002 r. bilans wykazywał przeszło 24 miliony zł gotówki i całkowity brak zadłużenia. Według rady nadzorczej, wskazuje to na nieefektywną strukturę kapitałową, która nie wykorzystuje źródeł finansowania w postaci kredytu bankowego. Nadzorcy uznali za korzystny dla niej skup akcji własnych w celu umorzenia, realizowany w ramach programu wykupu menedżerskiego. Firma już zaciągnęła 30 mln zł kredytu w BZ WBK. Aby zarząd mógł przejąć władzę nad firmą, spółka musi wydać najprawdopodobniej około 140 mln zł.