Styczniowy falstart polskiej giełdy. Początek roku w światowym ogonie

Indeksy WIG i WIG20 od początku stycznia wloką się w ogonie giełd światowych. Nie musi to jednak być zwiastun fatalnego roku na GPW. Wielu ekspertów jest zdania, że mimo hossy w 2023 roku, polskie akcje wciąż są tanie.

  • Tomasz Hońdo z Quercus TFI nie wyklucza, że obecna sytuacja na GPW może być interpretowana jako zdrowa korekta po okresie wyjątkowo silnych wzrostów
  • Wyceny polskich spółek nie są wysokie w porównaniu z wieloletnimi średnimi. Dla WIG wskaźnik cena/zysk to w tej chwili 8,5-9, podczas gdy przeciętna wielkość w długim okresie to około 12,5
  • Amerykańscy eksperci spierają się o tegoroczne perspektywy indeksu S&P500, który teraz jest na poziomie 4 790 punktów. Pesymiści prognozują spadek do 4 550, a optymiści wzrost do 5 200 punktów

Reklama

Początek 2024 roku na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniósł zaskakujące zmiany w porównaniu z wyśmienitym 2023 rokiem. Indeks WIG miniony rok zamknął wzrostem o ponad 36 proc., a w ostatnich dniach grudnia znalazł się na rekordowym poziomie 79 500 punktów. Jednak zaraz po Bożym Narodzeniu główne wskaźniki GPW zaczęły zsuwać się po równi pochyłej.

WIG

84 393,73 -175,92 -0,21% akt.: 02.05.2024, 17:15
  • Otwarcie 84 842,84
  • Max (czas) 85 038,12(02.05.2024 13:07)
  • Min (czas) 84 217,92(02.05.2024 16:01)
  • Wartość odniesienia 84 569,65
  • Suma obrotów 1 010 477 300
  • Liczba akt. instr. 325/331
  • Waga akt. instr. % 98,19
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

W rezultacie, w połowie stycznia WIG jest w okolicach zaledwie 75 100 punktów, a WIG20 w tym samym czasie cofnął się z poziomu 2 370 do około 2 200 punktów, co oznacza, że wrócił do wartości, która była punktem wyjścia dla grudniowej fali wzrostowej. Podczas sesji w poniedziałek, 15 stycznia, od wskaźników GPW w Europie gorzej radził sobie tylko indeks giełdy w Kijowie. Drugie i trzecie miejsce od końca zajęły WIG i WIG20.

WIG20

2 470,52 -5,77 -0,23% akt.: 02.05.2024, 17:15
  • Otwarcie 2 487,70
  • Max (czas) 2 493,84(02.05.2024 13:09)
  • Min (czas) 2 462,79(02.05.2024 16:10)
  • Wartość odniesienia 2 476,29
  • Suma obrotów 855 550 368,36
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

Tegoroczny falstart

Tomasz Hońdo, analityk firmy Quercus TFI, przypomina, że same tylko pierwsze dwie sesje stycznia zakończyły się spadkiem wskaźnika WIG o 1,8 proc., co stanowiło najsłabsze otwarcie roku od siedmiu lat. Dodaje, że spośród siedmiu ostatnich razy, gdy szeroki indeks cofnął się w trakcie dwóch pierwszych sesji styczniowych, w pięciu przypadkach WIG zamknął cały rok na minusie.

Historycznie rzecz biorąc, początkowe sesje nowego roku na polskiej giełdzie często były okresem wzrostów nazywanym "efektem stycznia" i stanowiącym przedłużenie grudniowego "rajdu św. Mikołaja". Tomasz Hońdo nie wyklucza jednak, że obecna sytuacja na rynku może być interpretowana jako "zdrowa korekta" po okresie wyjątkowo silnych wzrostów.

Wielu analityków podkreśla, że polski rynek akcji w 2023 roku miał dwie fazy wzrostów - do wyborów i po wyborach parlamentarnych. W pierwszej fazie głównym katalizatorem były niskie wyceny rynkowe, a w fazie powyborczej - nadzieja na poprawę ładu korporacyjnego w spółkach Skarbu Państwa. W rezultacie, wszystkie kategorie firm krajowych - małe, średnie i duże - zaliczyły bardzo udany rok.

Nie brak opinii, że wbrew fatalnemu początkowi stycznia, cały 2024 rok dla GPW może być udany, choćby dlatego, że Polska ma zanotować poważny wzrost PKB. Zarządzający Santander TFI są zdania, że krajowi konsumenci w tym roku ruszą na zakupy, co powinno korzystnie wpłynąć na wyniki spółek, zwłaszcza z sektora dóbr konsumpcyjnych oraz e-commerce.

"Mimo imponującego wzrostu cen akcji, jaki miał miejsce w 2023 roku, wyceny polskich spółek nie są wysokie w porównaniu z wieloletnimi średnimi i z innymi rynkami wschodzącymi" - napisano w raporcie Santander TFI.

Polskie akcje nie są drogie

Trzeba tu dodać, że krajowe indeksy akcji ciągle są na poziome wycen poniżej wartości średniego historycznego C/Z (cena/zysk) liczonego na podstawie zysków oczekiwanych w najbliższym roku. Dla WIG proporcja C/Z to w tej chwili 8,5-9, podczas gdy przeciętna wielkość wskaźnika w długim okresie to około 12,5.

O obiecujących perspektywach indeksów GPW pisze także Michał Stajniak z XTB. "Polski rynek jest wciąż bardzo tani, patrząc na takie wskaźniki jak cena do zysku czy cena do wartości księgowej. Dotyczy to nie tylko spółek z WIG20, gdzie duży udział mają przedsiębiorstwa zależne od decyzji politycznych, ale również z indeksu średnich firm mWIG40, czy z szerokiego WIG. Dwa ostatnie wskaźniki znajdują się bardzo wysoko w porównaniu z WIG20, ale wciąż ich wyceny są zdecydowanie mniejsze niż zagranicznych odpowiedników. Właśnie dlatego można spodziewać się wzrostu na polskim rynku giełdowym w przypadku braku wystąpienia recesji" - czytamy w raporcie analityka XTB.

Wielu ekonomistów zakłada, że indeksom GPW powinna sprzyjać polityka pieniężna NBP i to nawet jeśli tegoroczne luzowanie monetarne nie będzie daleko posunięte. Z historii poprzednich cykli płynie bowiem wniosek, że pierwszy rok po pierwszej obniżce stóp przez RPP jest okresem sprzyjającym inwestycjom na warszawskiej giełdzie. Przypomnijmy, że nasz bank centralny mocno zredukował stopy procentowe jesienią zeszłego roku.

Zdaniem licznych ekspertów, z korzyścią dla GPW jest malejące znaczenie czynnika geopolitycznego jakim jest wojna w Ukrainie. Górę bierze pogląd, że im dłużej trwa, tym pojawia się szansa na jakąś formę zawieszenia broni. Mimo, że Ukraina mogłaby być zmuszona do uznania utraty kontroli nad częścią swojego terytorium, to dla ościennych rynków akcji pokój i tak byłby korzystny.

Hamulcem dla rynku może być natomiast - bardzo widoczne na początku stycznia - mniej entuzjastyczne niż w 2023 roku podejście inwestorów do banków, bez których trudno sobie wyobrazić hossę na warszawskiej giełdzie. Wiele wskazuje na to, że skala poprawy wycen w tej branży była w ostatnich miesiącach na tyle znacząca, że trudno oczekiwać, by mogła być równie duża w 2024 roku.

Czas próby dla Wall Street

Przełom roku nie był najlepszy także dla amerykańskiego indeksu S&P500, który jednak w połowie stycznia wrócił w okolice ubiegłorocznych szczytów na poziomie 4 790 punktów. Mimo to opinie ekspertów na temat tegorocznych perspektyw głównego wskaźnika z Wall Street są bardzo podzielone.

Inwestor i miliarder Jeffrey Gundlach twierdzi, że to tylko kwestia czasu, kiedy na wykresie zobaczymy poważne spadki. Z jego analizy technicznej wynika, że możliwe jest cofnięcie się S&P500 do poziomu 4 550 punktów.

Założyciel fundusz DoubleLine Capital podtrzymuje prognozę dotyczącą recesji w Stanach Zjednoczonych. Jak twierdzi, w związku z restrykcyjną polityką amerykańskiej Rezerwy Federalnej prowadzoną w 2023 roku spółki z indeksu S&P500 zwiększą w tym roku łączne zyski operacyjne tylko o 11 proc.

Jeffrey Gundlach uważa, że amerykański rynek akcji nie jest już światowym liderem, ponieważ zaufanie do gospodarki USA oraz dolara wciąż maleje. Jego zdaniem, pozycję Stanów Zjednoczonych bardzo osłabia dług rosnący z powodu nadmiernych wydatków publicznych.

Zupełnie inne prognozy przedstawia Jeremy Siegel, szanowany profesor z Wharton. Przewiduje, że S&P500 wzrośnie w tym roku o 10 proc., co oznacza, że indeks przekroczy rekordowy pułap 5 200 punktów. Jak twierdzi, amerykańska gospodarka jest w bardzo dobrym punkcie - nie rozwija się na tyle szybko, by skłonić Rezerwę Federalną do wprowadzenia "środków chłodzących", a z drugiej strony utrzymuje wystarczający impet, by wspierać zyski korporacyjne i rynek akcji.

Jeremy Siegel przewiduje, że Fed może obniżyć stopy procentowe, gdy inflacja nadal będzie spadać. Takie posunięcie postrzega jako pozytywne dla rynku kapitałowego. Jednak ostrzega, że szybka seria cięć stóp może sygnalizować poważne spowolnienie gospodarcze i zaniepokoić konsumentów i inwestorów, co wpłynie na zyski spółek.

Co interesujące, profesor nie podziela poglądu, że drastyczne redukowanie stóp jest niezbędne dla sukcesu rynku akcji. Jeremy Siegel jest zdania, że elastyczność w polityce pieniężnej może być ważniejsza niż cięcia stóp. Sugeruje, że stabilna gospodarka nawet przy 5-procentowej stawce funduszy federalnych może być korzystna dla akcji.

Amerykanie mogą uniknąć recesji

Zdaniem zarządzających Santander TFI bazowym scenariuszem dla USA w 2024 roku jest tzw. "soft landing" czyli miękkie lądowanie. Oznacza to spadek odczytów inflacji, choć nie w tak dynamicznym tempie jak w 2023 roku oraz niższy, ale wciąż dodatni wzrost gospodarczy.

"Recesja, której rok temu tak bardzo się obawiano nie wystąpiła i obecnie również nie uwzględniamy jej w naszym podstawowym scenariuszu. Paradoksalnie, fakt wyczekiwania na spowolnienie gospodarcze spowodował, że wiele spółek przeprowadziło optymalizacje kosztowe" - czytamy w raporcie Santander TFI.

"Pamiętajmy też, że nie ma jednego cyklu koniunkturalnego dla całego świata, a poszczególne regiony mocno się różnią. W USA mamy wciąż mocnego i relatywnie niezadłużonego konsumenta, a rynek pracy jest w bardzo dobrej kondycji. Zmiana nastawienia banku centralnego na bardziej gołębie poprawia warunki finansowania w gospodarce USA, co przekłada się na poprawę sytuacji konsumentów jak i przedsiębiorstw (szczególnie tych średnich i mniejszych)" - napisano dalej.

Zarządzający Santander TFI konkludują, że amerykańskiego rynku akcji nie powinno zabraknąć w portfelach długoterminowych inwestorów. Nadal obiecujące są branże technologiczne spod znaku sztucznej inteligencji, czy cyberbezpieczeństwa. W dodatku, Fed jest mniej "jastrzębi" niż Europejski Bank Centralny, co powinno dodać siły giełdzie nowojorskiej.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GPW | Giełda warszawska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »