Superurząd gotowy

PiS przeforsował swój kontrowersyjny pomysł powołania superurzędu nadzorującego rynki finansowe. Na nic zdały się głosy sprzeciwu opozycji, samych zainteresowanych, czyli instytucji finansowych oraz niezależnych ekspertów.

Nowy urząd - Komisja Nadzoru Finansowego - przejmie obowiązki obecnych nadzorów: giełdowego, ubezpieczeniowego oraz bankowego. Nie będzie się natomiast zajmował, czego chciała opozycja, kontrolą Spółdzielczych Kas Oszczęnościowo-Kredytowych. Wiceminister finansów Paweł Banaś tłumaczył, że zmiany polegają na łączeniu nadzorów, a nie na dodawaniu instytucji nadzorowanych.

Kontrowersyjny projekt

Powołanie supernadzoru było jednym z głównych haseł wyborczych Prawa i Sprawiedliwości, za realizację którego partia zabrała się zaraz po wyborach. Zdaniem PiS, KNF poprawi funkcjonowanie rynków finansowych.

Reklama

Projekt wywołał sporo kontrowersji. Połączeniu nadzorów sprzeciwiały się środowiska związane z rynkami finansowymi organizacje biznesowe, Narodowy Bank Polski, powołując się m.in. na opinie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Europejskiego Banku Centralnego, że w Europie nie ma jednego modelu nadzoru. Dodatkowo argumentowali, że w krajach, gdzie ostatnio łączyły się nadzory, konsolidowały się one wokół nadzoru bankowego. Krytykowano też szybkie tempo prac nad tak ważną ustawą, podczas których uwzględniono niewiele propozycji innych niż projekt rządowy.

Rzeczywiście tempo było imponujące. Na początku czerwca odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy, tydzień temu drugie, a dzisiaj jesteśmy już po trzecim czytaniu i teraz trafi on pod obrady Senatu.

Kto zostanie superurzędnikiem

Komisja rozpocznie działalność jeszcze w tym roku, chociaż w pełni rozwinie skrzydła dopiero od stycznia 2007 r. , kiedy przejmie pełną kontrolę na rynkami finansowymi. Na razie do KNF zostaną włączone nadzory: giełdowy oraz ubezpieczeniowy. Od nowego roku dołączy do nich Komisja Nadzoru Bankowego.

Szefa superurzędu będzie mianował premier. Obecnie trwają spekulacje, kto zostanie pierwszym prezesem KNF. Wcześniej za murowanego kandydata uważano Cezarego Mecha. Krótko sprawował on funkcję wiceministra finansów, lecz po konflikcie z przełożoną - minister Zytą Gilowską - odszedł z resortu i usunął się w cień. Teraz jego akcje znowu idą w górę. Media spekulują, że to właśnie on obejmie stery urzędu, który sam przecież wymyślił i którego był wytrwałym orędownikiem.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gotowi? | Prawo i Sprawiedliwość | KNF | rynki finansowe | powołania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »