Szanse na zmianę koniunktury
Czy zwyżki z ostatnich dni zwiastują trwalszą poprawę koniunktury na giełdzie? Nie, to tylko odreagowanie - rozwiewają nadzieje analitycy.
Mijający tydzień na GPW przyniósł dawno niewidziane wzrosty. WIG20 powrócił w okolice poziomu 1700 pkt. Rynek liczy, że zachodni inwestorzy, którzy wyciągnęli indeks węgierskiej giełdy BUX do tegorocznych maksimów, przeniosą się nad Wisłę. Jednak czas mija, a wypatrywani goście nie nadchodzą. Zdaniem analityków, nie nadejdą, a GPW pozostanie w impasie.
Przez ostatni tydzień WIG20 zyskał około 3,5 proc. i zbliżył się do psychologicznego poziomu 1700 pkt. Uda się go sforsować?
- W najbliższym czasie indeks może sięgnąć co najwyżej okolic ostatnich szczytów, czyli 1730 pkt. Na trwalsze wzrosty nie ma co liczyć. Na rynku będą dominować małe zmiany, a kapitał zagraniczny nie będzie zainteresowany większym podciąganiem cen - mówi Dariusz Nawrot, makler BM BPH.
- Uważam, że impas na giełdzie jeszcze potrwa. Nie widać chęci do zakupów. Wczoraj warunki były sprzyjające, ale popyt nie wykorzystał szansy. Inwestorzy powoli wracają na rynek po wakacjach, ale sygnałem ostrzegawczym są słabsze dane o produkcji - dodaje Katarzyna Płaczek, analityk Beskidzkiego DM.
Mirosław Saj, makler BM BISE wskazuje, że ręce inwestorom wiążą rekordowe notowania ropy, które zwiększają obawy o kondycję gospodarki.
- Nastroje są kiepskie. W ostatnich dniach rynek żył nadziejami, że część kapitału z Budapesztu przejdzie do Warszawy. Jednak nie można się go doczekać - dodaje makler BM BISE.
Zdaniem Dariusza Nawrota, wrzesień przyniesie powrót spadków na rynkach światowych w związku z cyklicznym pogorszeniem koniunktury w tym czasie. Dodatkowo na naszym rynku zapowiada się gorąca jesień, ale w ofertach pierwotnych. Dlatego odżyją obawy, że debiuty PKO BP i innych spółek odciągną kapitał z giełdy.