Tauron: Blok 910 MW z wykonawcą zastępczym
Naprawę leja kotła bloku o mocy 910 MW Taurona w Jaworznie dokończy wykonawca zastępczy. W związku z tym zaktualizowano harmonogram prac, które potrwają do piątku, 2 września - wynika z sobotniego raportu bieżącego koncernu.
Jak napisano w sobotnim raporcie Taurona, w nawiązaniu do raportu z 13 sierpnia br., dotyczącego prac dodatkowych na bloku o mocy 910 MW w Jaworznie i związanego z tym planowanego postoju bloku do 29 sierpnia, według najlepszej wiedzy koncernu na sobotę, "przewidywany termin postoju bloku wydłuży się o 5 dni".
W związku z tym Tauron oszacował, że na skutek postoju bloku od 6 sierpnia do 2 września 2022 r. (do godz. 23.) generowana przez blok marża pierwszego stopnia będzie niższa o ok. 285 mln zł. "Różnica w stosunku do poprzedniego oszacowania, opublikowanego w raporcie bieżącym nr 35/2022 (wyniosło ono ok. 130 mln zł), wynika przede wszystkim ze znaczącego wzrostu hurtowych cen energii elektrycznej, po których dokonywane są odkupy energii na potrzeby bloku" - wskazano w raporcie.
Już w piątek Tauron informował, że zlecił wykonawstwo zastępcze prac naprawczych bloku w Jaworznie po ich zaprzestaniu przez Rafako, aby możliwe było dotrzymanie terminu ponownego uruchomienia bloku. Rafako odpowiedziało, że nadal prowadzi prace naprawcze, a Tauron nie ma podstaw do wdrożenia wykonawstwa zastępczego.
W sobotę Tauron poinformował, że zamiast do poniedziałku 29 sierpnia, prace naprawcze potrwają do piątku 2 września. - Kilkudniowe opóźnienie jest spowodowane postawą i działaniami Rafako. Nie możemy godzić się na działania mające na celu maksymalne wydłużenie czasu postoju bloku - zaznaczyła rzeczniczka powołanej do budowy i eksploatacji bloku 910 MW spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT) Patrycja Hamera.
- W czwartek zdecydowaliśmy się na tzw. wykonawstwo zastępcze. To działanie mające na celu bezpieczne i jak najszybsze uruchomienie bloku. Wyznaczony wykonawca zastępczy był już wcześniej zaangażowany w wymienione prace, posiada pełną wiedzę na temat naprawianej instalacji i kompetencje, by skutecznie sfinalizować proces - zapewniła Hamera.
Jak dodała, Rafako nie odpowiedziało w wyznaczonym terminie na pismo z wnioskiem o potwierdzenie terminu zakończenia prac naprawczych. - W tej sytuacji wdrożyliśmy w życie plan awaryjny. Wybór wykonawstwa zastępczego jest dowodem naszej determinacji, by jak najszybciej uruchomić blok 910 MW. Takie działania mieszczą się w zakresie realizacji naszych uprawnień kontraktowych - podkreśliła Hamera.
Tauron wyjaśnia, że prace prowadzone w obrębie leja kotła sprowadzają się do naprawy uszkodzonych elementów - niewielkich uszkodzeń w postaci rys i wgnieceń oraz odkształceń. Koncern zapewnia, że "w tym momencie nie ma miejsca żadne rozszczelnienie czy inna poważna awaria układu parowego kotła". Prace realizowane są w oparciu o technologię naprawy zaakceptowaną przez Urząd Dozoru Technicznego.
- Pomimo dalszej otwartości w rozmowach z Rafako, musieliśmy podjąć zdecydowane działania, w grę wchodzi bowiem bezpieczeństwo energetyczne kraju. Ostatnie działania Rafako mają na celu wymuszenie na Tauronie odstąpienia od realizacji kontraktu, a w konsekwencji rezygnację z gwarancji bankowych dotyczących inwestycji na kwotę 600 mln zł - oceniła Hamera.
- Podejście, mające na celu maksymalne wydłużenie czasu realizacji kontraktu, jest ogromnym zagrożeniem dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego - dodała rzeczniczka NJGT.
Obecnie blok w Jaworznie nie pracuje. Jednostka została czasowo odstawiona 6 sierpnia br. w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. Postój miał potrwać - według wcześniejszych zapowiedzi Taurona - do 29 sierpnia. W tym czasie wykonawca, Rafako, miał prowadzić prace mające na celu usunięcie wad powstałych w leju kotła.
10 sierpnia Rafako i eksploatująca nowy blok energetyczny w Jaworznie spółka NJGT rozpoczęły przed Prokuratorią Generalną mediacje dotyczące wypracowania nowego harmonogramu zakończenia okresu przejściowego, po którym blok o mocy 910 MW w Jaworznie ma pracować w optymalnej konfiguracji.
NJGT przypomina, że blok 910 MW znajduje się w okresie przejściowym - fazie strojeń, testów i optymalizacji - po którym ma pracować w optymalnej konfiguracji i z maksymalną efektywnością. Okres przejściowy jest kluczowy dla efektywnego funkcjonowania bloku w perspektywie kilkudziesięciu lat, w której będzie stanowił istotny element stabilizujący polski system energetyczny.
Wybudowany kosztem ponad 6 mld zł blok 910 MW uruchomiono z opóźnieniem w listopadzie 2020 r. W czerwcu ub. roku został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. Ponownie jednostkę uruchomiono - również z opóźnieniem wobec pierwotnych planów - w końcu kwietnia br.
Jednostka została ponownie czasowo odstawiona 6 sierpnia w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. W tym czasie portal Onet pisał, powołując się na informacje Rafako, że może dojść do awarii bloku z powodu złej jakości spalanego węgla. Tauron zapewniał w odpowiedzi m.in., że blok ma zaawansowane systemy wykrywania zanieczyszczeń zawartych w paliwie.
12 sierpnia rada nadzorcza Taurona odwołała ze stanowisk dwóch wiceprezesów Taurona: Artura Michałowskiego i Jerzego Topolskiego. Obaj kierowali Tauronem w czasie, gdy koncern prowadził działania zmierzające do ukończenia i uruchomienia bloku 910 MW w Jaworznie.
13 sierpnia ze stanowisk prezesa spółek Tauron Wytwarzanie i NJGT został odwołany Sebastian Gola. Na czele spółki NJGT stanął 13 sierpnoa prezes Taurona Paweł Szczeszek, który łączy obie funkcje. Według koncernu ma to m.in. usprawnić mediacje z wykonawcą bloku i usprawnić jego działanie do czasu usunięcia wszystkich usterek.
NJGT podkreśla, że blok w Jaworznie, mimo że jest w okresie przejściowym, był w ostatnich miesiącach do dyspozycji operatora elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce - PSE SA. W maju i czerwcu br. blok wygenerował ponad 650 tys. megawatogodzin energii, a w lipcu dołożył kolejne około 250 tys. MWh.
Spółka zapewnia także, że węgiel podawany na blok 910 MW pochodzi wyłącznie z kopalń wskazanych jako źródła paliwa w kontrakcie, czyli z zakładów górniczych w Jaworznie, Libiążu i Brzeszczach oraz kopalni Ziemowit. Jest on również sprawdzany przez generalnego wykonawcę.
Blok o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno to najnowocześniejsza jednostka tego typu w polskim systemie energetycznym oraz ważny element rynku mocy. Dysponuje 15-letnim kontraktem mocowym. Docelowo blok w Jaworznie osiągnie minimum techniczne na poziomie 37 proc. To istotny parametr, bowiem przy niższym zapotrzebowaniu na energię nie jest konieczne jego wyłączanie a potem ponowne uruchamianie. Jest to ważne przy rosnącej produkcji energii z niestabilnych źródeł odnawialnych.