To dzięki nim rosną nasze zyski...

Nie sztuką jest podążać za rynkiem. Sztuką jest wyprzedzać trendy, a to udaje się nielicznym. Dlatego redakcja "naszego rynku kapitałowego" postanowiła wybrać najlepszych zarządzających w 2006 r. Ludzi, którzy często będąc w cieniu finansowych instytucji, obracają naszymi pieniędzmi i na których ciąży ogromna odpowiedzialność.

Dzięki nim realizujemy nasze marzenia, dzięki nim powiększa się nasz emerytalny kapitał. Mówiąc krótko - od ich skuteczności zależy nasza przyszłość. Czapki z głów! Najlepsi zarządzający 2006 to profesjonaliści, którym możecie zaufać.

Było jak w bajce - akcje rosły, mimo drobnych wiosennych korekt. Gospodarka pędziła naprzód - mimo politycznych burz. Pieniądz był stabilny - mimo zmiany prezesa NBP. Inwestorzy zacierali ręce - mimo drobnych obsunięć kapitału. Czy można chcieć czegoś więcej? Tak!

Jak może się czuć inwestor, który zarobił nieco ponad 50 proc. w ciągu roku na funduszu akcji, kiedy dowiedział się, że byli tacy, którzy wypracowali prawie 88 proc. zysku? Jak może czuć się ktoś, kto świadomie wybrał bardziej bezpieczny fundusz stabilnego wzrostu i zarobił nieco ponad 15 proc., kiedy stwierdził, że na rynku byli lepsi o niemal 25 proc.? Na pewno źle. I dlatego należy promować najlepszych.

Reklama

Trzeba palcem pokazywać ludzi, którzy są najbardziej skutecznymi zarządzającymi na rynku - najlepiej inwestują nasze oszczędności. Niech inwestorzy wiedzą, komu można powierzyć pieniądze. Jest 2007 rok. Giełda działa od 16 lat. To już nie instytucja dla wtajemniczonych, tylko szalenie ważny element naszej gospodarczej rzeczywistości. Tu nie ma miejsca dla amatorów. Niech żyje profesjonalizm.

Od OFE po asset management

Nasz rynek kapitałowy staje się coraz bardziej dojrzały. Brakuje mu co prawda jeszcze wiele do największych rynków Europy, ale działają na nim już wszystkie typowe dla współczesnego kapitalizmu instytucje.

Na giełdzie notujemy akcje, obligacje i jednostki udziałowe funduszy inwestycyjnych. Majestatycznie poruszają się po nim ogromne fundusze emerytalne. Szybko, bez porównania mniejszymi kwotami, obracają elitarne instytucje dla bogatych.

Poszukiwania najlepszych zarządzających nie można zawęzić tylko do części rynku - byłoby to niesprawiedliwe. Dlatego w rankingu "Najlepszych zarządzających 2006" uwzględniliśmy trzy istotne instytucje zbiorowego inwestowania: otwarte fundusze emerytalne, fundusze inwestycyjne oraz instytucje asset managment.

W każdej z tych grup wskazaliśmy najlepszych. Z nich wybraliśmy lidera - człowieka, który wykazał się nie tylko największą skutecznością, ale również zaproponował możliwy do zaakceptowania przez wielu graczy poziom ryzyka inwestycji. To Tomasz Tarczyński - zarządzany przez niego fundusz DWS Polska FIO Top 25 Małych Spółek wypracował w ubiegłym roku blisko 90 proc. zysku.

Stopa i ryzyko

Najłatwiej byłoby ustawić ranking według rocznych stóp zwrotu. Ale wtedy nie byłby sprawiedliwy. Z kilku powodów. Po pierwsze, w ogóle nie uwzględnia ryzyka. To, że agresywnie grającemu funduszowi akcji udało się w tym roku, wcale nie oznacza, że kolejny rok będzie równie udany. Jego roczny sukces nie musi uwzględniać faktu, że osoba która ulokował w nim środki w połowie roku nie tylko nie zyskała, ale straciła - fundusz mógł przecież zarobić bardzo dużo w pierwszym półroczu i potem część tego stracić jesienią.

Ryzyko jednak to nie wszystko. Znaczenie ma też wielkość zarządzanych środków. Nikt rozsądny nie oczekuje, że fundusz emerytalny osiągnie porównywalne wyniki do inwestycyjnych funduszy akcyjnych. Wielkość aktywów i regulacje prawne wymuszają dywersyfikację inwestycji - a to zawsze jest równoznaczne z mniejszymi zyskami. Dużym zarządza się trudniej - na zarządzającym ciąży większa odpowiedzialność.

Wybór najlepszego był więc próbą znalezienia pewnego kompromisu pomiędzy roczną stopą zwrotu i ryzykiem, na co jeszcze popatrzyliśmy przez filtr wielkości inwestycji.

W tym roku wygrał zarządzający inwestycyjnym funduszem akcyjnym. W przyszłym roku może trzeba będzie bardziej docenić zarządzającego funduszem emerytalnym lub elitarnym portfelem asset managament. Kto wie? Zobaczymy co przeniesie rynek. Jedno jest pewne - będzie trudniej. Jest mało prawdopodobne, aby na giełdzie było tak dobrze, jak w roku 2006.

Marcin Kaczmarczyk

Nasz Rynek Kapitałowy
Dowiedz się więcej na temat: W cieniu | fundusze | instytucje | odpowiedzialność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »