Travelplanet zamierza wypracować w tym roku zysk

- Myślę, że wzrost przychodów w 2010 r. będzie dużo większy niż 4 proc. zanotowane w 2009 roku. Nasze koszty uległy optymalizacji i nadal uważnie się im przyglądamy. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło to skończyć się inaczej niż pozytywnym wynikiem na koniec 2010 roku - powiedział dziennikarzom prezes.

Dodał, że styczeń był słabszy w porównaniu ze styczniem 2008 r., przeprowadzana była w tym czasie jeszcze restrukturyzacja. Ale luty pokazuje już 40-proc. trend wzrostowy rok do roku.

- Faktem jest, że luty 2009 był ogniskiem kryzysu. Ale ożywienie widać również po marcu, który wygląda obiecująco - poinformował Przybylski.

W 2009 roku w spółce zredukowano zatrudnienie o 30 osób. Zamknięto dwa nieefektywne punkty obsługi klienta (POK), a jeden przeniesiono do innej lokalizacji. Obecnie firma posiada 14 POK i cały czas analizuje ich efektywność.

- Monitorujemy rynek, patrzymy, skąd są nasi klienci. Jeśli okaże się, że nie ma nas gdzieś, gdzie powinniśmy być, rozważymy otwarcie kolejnego punktu. W tej chwili rozmawiamy z kilkoma centrami handlowymi w sprawie lokalizacji naszych punktów - poinformował prezes.

Dodał, że klienci decydują się na ofertę, korzystając z internetu, jednak spora ich część woli dokonać zapłaty w punkcie sprzedaży bezpośredniej.

Docelowo Travelplanet zamierza istotnie zwiększać sprzedaż za pośrednictwem internetu. W 2009 roku udział sprzedaży internetowej w ogólnej sprzedaży wzrósł do 51,7 proc. z 46,8 proc. w 2008 r., a sprzedaży bezpośredniej spadł do 46,3 proc. z 48,7 proc.

- Sprzedaż przez internet jest efektywniejsza, generuje niższe koszty. Dlatego chcemy ten kanał rozwijać - powiedział Przybylski.

W 2009 roku strata netto Travelplanet zmniejszyła się do 633 tys. zł z 1,3 mln zł straty rok wcześniej. Wynik operacyjny wyniósł minus 556 tys. zł, podczas gdy rok wcześniej strata wyniosła 1,4 mln zł. Przychody z kolei wzrosły w 2009 r. do 17,76 mln zł z 17,1 mln zł.