Trochę drogo
NIK chce, by prokuratura sprawdziła prawidłowość wyboru doradcy przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej S.A. Sam proces prywatyzacji Izba ocenia pozytywnie, ale jej zdaniem za doradztwo można było zapłacić o 27 milionów złotych mniej.
"Piętnujemy ten sposób wyboru doradcy jako korupcjogenny" - stwierdził Janusz
Wojciechowski, prezes NIK.
Jak powiedział prezes Najwyższej Izby Kontroli
Janusz Wojciechowski, doradcami prywatyzacyjnymi zostały firmy, które wcale
nie złożyły najkorzystniejszych ofert a kryteria ich wyboru nie są jasne.
Izba zwraca również uwagę na astronomiczne pensje członków zarządu telekomunikacji:
"Średnia płaca członka zarządu w 1999 roku - 63,7 tysiąca złotych".
Mimo tak wysokich pensji członkowie zarządu często zatrudniali firmy, które
pomagały im w opracowywaniu strategii działania telekomunikacji.