Trwa wyprzedaż w naszym regionie

Piątą sesję z rzędu inwestorzy pozbywali się polskich papierów skarbowych. Rentowność pięcioletnich obligacji, najbardziej płynnych na rynku, wzrosła do najwyższego poziomu od początku września 2002 r. Niekorzystne nastroje były głównie pochodną wyprzedaży na rynku węgierskim.

Piątą sesję z rzędu inwestorzy pozbywali się polskich papierów skarbowych. Rentowność pięcioletnich obligacji, najbardziej płynnych na rynku, wzrosła do najwyższego poziomu od początku września 2002 r. Niekorzystne nastroje były głównie pochodną wyprzedaży na rynku węgierskim.

Od 17 listopada rentowność pięcioletnich papierów podniosła się o blisko 70 pkt bazowych, a tylko wczoraj wzrosła 20 pkt, do 7,26%. Nastroju nie poprawiła aukcja bonów skarbowych. Rentowność papierów 52-tygodniowych wyraźnie się podniosła (do 6,125%, z 5,827% przed tygodniem).

Jeszcze bardziej ucierpiały w poniedziałek węgierskie obligacje. Dochodowość na całej długości krzywej zwiększyła się o ponad 40 pkt bazowych. W przypadku pięciolatek wyniosła 9% i znalazła się blisko szczytu z 31 października, czyli najwyższego poziomu od maja 2001 r. Węgierskich papierów pozbywali się zagraniczni inwestorzy. W ich rękach na koniec III kwartału 2003 r. było prawie 29% wszystkich papierów rządowych. Analitycy banku Raiffeisen napisali we wczorajszym raporcie, że podwyżki płac i luźna polityka fiskalna powodują wzrost deficytu budżetowego i na rachunku bieżącym. To zaś prowadzi do nierównowagi w gospodarce, skokowego zwiększenia inflacji (do 6-6,5% w I połowie 2004 r.) i utrudnia spełnienie warunków koniecznych do przyjęcia euro (w 2008 r. według zamierzeń rządu).

Reklama

O niechęci do węgierskich obligacji świadczy to, że rynkowi nie pomogła ubiegłotygodniowa decyzja Agencji Zarządzania Długiem (AKK) obniżająca wielkość oferty obligacji na aukcję zaplanowaną na 27 listopada. Jej celem miało być podniesienie cen obligacji na rynku pierwotnym. W opinii specjalistów poniedziałkowa sesja rozwiała nadzieje, że to się uda.

Od lata wyraźnie zwiększa się również dochodowość obligacji czeskich. W przypadku pięciolatek z 2,5 do 3,6%. Wiele problemów węgierskiej gospodarki opisanych w raporcie Raiffesena występuje również w Polsce i Czechach. Rynki w naszym regionie są postrzegane przez zagranicznych inwestorów jako całość. Stąd ich podobne zachowanie.

To sugeruje, że inwestorzy tracą wiarę w to, że w największych krajach wstępujących w maju 2004 r. do Unii Europejskiej, euro szybko zastąpi lokalne waluty.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | regiony | wyprzedaż | rentowność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »