Uchodzące powietrze z ....

Nie ma wątpliwości, że globalna gospodarka ewoluuje bardzo szybko, zwłaszcza na tle historycznym. Nawet jednak tak szybkie zmiany z trudem mogły uzasadnić spektakularne zwyżki na rynku surowców.

Nie ma wątpliwości, że globalna gospodarka ewoluuje bardzo szybko, zwłaszcza na tle historycznym. Nawet jednak tak szybkie zmiany z trudem mogły uzasadnić spektakularne zwyżki na rynku surowców.

O tym pisaliśmy zresztą od kilku miesięcy, zastanawiając się jedynie, czy sytuacja na rynku ropy nie jest wyjątkowa ze względu na jej znaczenie w globalnej gospodarce. Okazało się, że nie. Mimo niewielkich zmian po stronie fundamentalnej w lipcu i na początku sierpnia taniała nie tylko ropa, ale również m.in. kukurydza, platyna i miedź. Wydaje się, że rynki surowcowe, na które w tym roku napłynęło sporo kapitału powinny powoli się normalizować.

Ropa Brent (OIL) ? Czarny scenariusz na razie nieaktualny

Lipiec na rynku ropy przyniósł nowy rekord - 148,36 USD za baryłkę gatunku Brent, oraz początek wyraźnej korekty. 11 lipca notowania przekroczyły poziom 148 USD za baryłkę i w tym miejscu napotkany został spory nawis podaży, co nie powinno dziwić, mając na uwadze fakt, iż wcześniej kilka banków inwestycyjnych mówiło o 150 USD jako prawdopodobnym (czytaj docelowym dla ich pozycji inwestycyjnych). Do wyprzedaży tego surowca bezpośrednio przyczyniło się wystąpienie w Kongresie szefa Fed. Raport przedstawiony przez Bena Bernanke był zdecydowanie bardziej pesymistyczny niż poprzednio (Fed przedstawia Kongresowi ocenę sytuacji gospodarczej dwa razy w roku ? w lutym i lipcu) ? w połączeniu z bliskością psychologicznych 150 USD było to dobrym momentem do realizacji zysków, która szybko przerodziła się w głębszą korektę. Kolejne istotne dla rynku wydarzenie miało miejsce już na początku sierpnia, kiedy przełamany został opór w okolicach 121 USD za baryłkę. Warto przypomnieć, iż tydzień wcześniej ten poziom zapewnił skuteczne odbicie prawie do 128 USD za baryłkę. Jego przełamanie szybko sprowadziło ceny nawet poniżej 117 USD i otworzyło przestrzeń do dalszych spadków ? nawet w okolice 108-109 USD. Warto zauważyć, że do takiego ruchu nie są potrzebne istotne informacje o znaczeniu fundamentalnym, gdyż sam lipcowy szczyt i późniejsze spadki odbywały się przy braku informacji o fundamentalnym znaczeniu. Rynek po prostu, po bardzo dużym ruchu szuka dłuższej ceny równowagi. Tak duże spadki na rynku ropy mają ogromne znaczenie dla innych rynków, w tym innych surowców.

Reklama

Metale przemysłowe (COPPER, ALUMINIUM, LEAD, ZINC, NICKEL) - Strajki nie pomogły

Spadki, które nastąpiły w lipcu na rynku surowcowym, nie ominęły również segmentu metali przemysłowych. Jedynym metalem, który drożał był ołów, gdzie ceny na początku miesiąca odbiły się od ?twardego dna?, czyli poziomów sprzed hossy surowcowej. W tym przypadku mowa o cenie nieznacznie przekraczającej 1500 USD za tonę. Warto jednak przypomnieć, iż ołów wykorzystywany głównie do produkcji baterii potaniał od szczytu z 2007 roku niemal o 70%. Odreagowanie było dość silne - cena w pewnym momencie wynosiła ok. 2300 USD za tonę, jednak pod koniec lipca i temu rynkowi udzielił się sentyment całego segmentu i na początku sierpnia za tonę ołowiu znowu płacimy niecałe 2000 USD. Twardego dna ciągle szukają nikiel i cynk, które po raz kolejny były świetnym wyborem dla lubiących krótkie pozycje. W pierwszym przypadku spadki wyniosły 20%, w drugim niecałe 10%. Nikiel jest już blisko poziomów sprzed dużej hossy (szeroki przedział 11500 ? 17500 USD za tonę), w przypadku cynku ciągle jest jeszcze rezerwa (przed hossą ceny wahały się w przedziale 1150-1430 USD, wobec 1730 USD na początku sierpnia).

Nieco inaczej sytuacja wyglądała w przypadku miedzi, gdzie początek miesiąca to jeszcze kontynuacja wzrostów na fali strajków w Peru i tegoroczny rekord na poziomie 9081 USD za tonę. Przez większość lipca ceny miedzi jednak spadały, na moment powstrzymane jedynie przez informację, iż w największa kopalnia w Meksyku będzie nieczynna minimum do końca roku. To spowodowało wzrost ceny tony z 8050 do 8370 USD, jednak początek sierpnia to dalszy spadek - do 7730 USD za tonę. To, co trzymało w tym roku ceny miedzi na wysokim poziomie mimo spowolnienia gospodarczego, to relatywnie niskie zapasy. Tymczasem w lipcu wzrosły one do pięciomiesięcznego maksimum i w tej sytuacji popytowi na dłuższą metę nie pomogły nawet strajki. Ceny aluminium podążały za rynkiem miedzi wzrastając w pierwszej części miesiąca do 3320 USD za tonę i obniżając się w późniejszym okresie do 2820 USD.

Metale szlachetne (GOLD, SILVER, PLATINUM) - Złoto się trzyma, platyna traci

W ostatnich miesiącach dało się zauważyć silną zależność między cenami ropy naftowej i złota, co można było tłumaczyć przepływami środków od inwestorów finansowych. Oznaczało to, iż w pierwszej części miesiąca złoto drożało osiągając poziom 987,80 USD za uncję ? poziom najwyższy do marca. Ta zależność jednak równie mocno szkodziła popytowi w drugiej części miesiąca i na początku sierpnia, kiedy cena uncji spadła aż do 886,80 USD. Podobnie jak w przypadku złota, zmieniały się ceny srebra, przy czym tradycyjnie zmienność była nieco większa ? maksimum w połowie miesiąca zostało osiągnięte na poziomie 19,45 USD, zaś korekta sprowadziła ceny do poziomu 16,70 USD. Można spodziewać się utrzymania takiej zależności, co przy przełamaniu wsparcia na rynku ropy nie wróży najlepiej stronie popytowej. Spadki cen złota i srebra to jednak nic w porównaniu z taniejącą platyną ? w ciągu minionego miesiąca cena uncji tego kruszcu obniżyła się aż o 25,5%. Bezpośrednią przyczyną spadków cen są słabe wyniki koncernów samochodowych (platyna jest w dużej mierze wykorzystywana w produkcji katalizatorów), jednak trudno oprzeć się wrażeniu, iż jest to bardziej szukanie ceny równowagi po bardzo dużych zwyżkach z początku roku.

Segment zbóż (WHEAT, SOYBEAN, CORN, RICE) ? Jak głębokie będą spadki?

Segment zbóż charakteryzuje się tym, iż często trendy tu obecne oderwane są od głównego nurtu wydarzeń na globalnych rynkach finansowych, a ceny zależą bardziej od czynników takich jak choćby zmiany pogody. Mimo to w minionym miesiącu segment ten wpisał się w ogólną tendencję na rynkach surowcowych ? tendencję spadku cen. Najmniej, bo o 12-13% potaniały pszenica i ryż, o prawie 22% spadły ceny soi, zaś kukurydza była niemal 32% tańsza niż na początku lipca. Co ciekawe podaży nie przeszkadzał ?rosnący popyt z Indii i Chin?. Najbardziej jaskrawym przykładem jest kukurydza ? ziarno drożejące wcześniej systematycznie, które jeszcze dwa miesiące temu cieszyło się opinią jedynego niedotkniętego przez mini-bańkę spekulacyjną. Jak się okazało ? do czasu. Wystarczyło pogorszenie się pogody w USA, aby rynki wywindowały ceny (w czerwcu) w okolice 780 USD za 100 buszli, po czym - podobnie jak wcześniej w przypadku innych ziaren, nastąpiła gwałtowna wyprzedaż. Warto przypomnieć, iż pomimo lipcowych spadków, ceny ziaren są ciągle znacznie wyższe w porównaniu z poziomami sprzed hossy zapoczątkowanej w minionym roku ? poziomami, które cechowały się względną stabilnością przez wiele lat. Poziomy te to 320 USD dla pszenicy, 600 USD dla soi i 240 USD dla kukurydzy (wszystkie ceny za 100 buszli) oraz 6-11USD dla ryżu (za cetnara). Na początku sierpnia 100 buszli pszenicy kosztowało wciąż 748 USD, soi 1256 USD, kukurydzy 521 USD, zaś cetnar ryżu 16,37 USD. Oczywiście nie oznacza to, że ceny wrócą do poziomów sprzed hossy, ale nie oznacza również, że nawet przy szybkim wzroście gospodarczym w Azji ceny mogą rosnąć w nieskończoność.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: powietrze | złota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »