Układu nie będzie - Elektrim przegrał z wierzycielami...

Sąd umorzył postępowanie układowe Elektrimu. Wierzyciele mogą teraz złożyć wniosek o upadłość holdingu. Zarząd spółki nadal wierzy jednak, że uda mu się dojść do porozumienia z obligatariuszami. Przynajmniej takie składa deklaracje, bo inny scenariusz zakłada, że spółka sama wystąpi z wnioskiem o upadłość.

Sąd umorzył postępowanie układowe Elektrimu. Wierzyciele mogą teraz złożyć wniosek o upadłość holdingu. Zarząd spółki nadal wierzy jednak, że uda mu się dojść do porozumienia z obligatariuszami. Przynajmniej takie składa deklaracje, bo inny scenariusz zakłada, że spółka sama wystąpi z wnioskiem o upadłość.

To był kolejny sądny dzień dla akcjonariuszy Elektrimu. Kiedy w sądzie ważyły się losy Elektrimu, Giełda Papierów Wartościowych zawieszała i odwieszała notowania spółki. Końcowy efekt był fatalny: na zamknięcie sesji akcje potaniały o kolejne 20 proc. i były warte zaledwie 3,30 zł.

Sami tego chcieli

Sąd nie zgodził się wczoraj na przesunięcie terminu zgromadzenia wierzycieli Elektrimu i - po tym jak obligatariusze zagłosowali przeciwko układowi - umorzył postępowanie układowe. Teraz warszawski holding jest już tylko o krok od bankructwa.

Reklama

- To kuriozum sześć razy w trakcie trwania postępowania układowego zmieniać zarząd! Zabrakło wam Panowie czasu na negocjacje z wierzycielami! Efekt przed chwilą widzieliście - grzmiał tuż po ogłoszeniu wyroku Adam Tomczyński, sędzia komisarz zakończonego postępowania układowego.

Zarząd Elektrimu nie przejął się słowami sądu.

- Chcę odczytywać decyzję wierzycieli jako element negocjacji - stwierdził po rozprawie Maciej Radziwiłł, prezes Elektrimu.

Zapowiedział, że firma jest otwarta na negocjacje z wierzycielami. Trwają też prace nad znalezieniem finansowania na spłatę długu.

- Nie chcę mówić o szczegółach - uciął pytania dziennikarzy Maciej Radziwiłł.

Chodzi m.in. o sprzedaż Elektrimu Telekomunikacja oraz pozyskanie kredytu.

Upadłość bliska

Decyzja sądu nie jest prawomocna. Strony w ciągu siedmiu dni mogą się od niej odwołać.

- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji czy złożymy zażalenie. Spodziewam się, że postąpi tak część wierzycieli, która głosowała za układem - wyjaśnił prezes Radziwiłł.

Przeciw układowi zagłosowało wczoraj 80 proc. wierzycieli, którzy reprezentowali prawie 1,8 mld zł z 2,33 mld zł długu objętego postępowaniem, czyli w praktyce właściciele obligacji. Podczas rozprawy nie było kworum. To jednak nie przeszkodziło sądowi umorzyć postępowania. Sędzia kierował się przede wszystkim nieugiętą postawą reprezentanta obligatariuszy, którzy jasno zapowiedzieli, że odrzucają wszystkie przedstawione przez Elektrim propozycje układowe.

- Wniosek o upadłość Elektrimu wolno nam złożyć za siedem dni. Tak pewnie uczynimy. Trudno spodziewać się, aby zarząd Elektrimu przeszedł cudowną metamorfozę, choć wykluczyć tego nie można. Układ mógł być zawarty w listopadzie, styczniu czy nawet dzień przed rozprawą. Nie wiem dlaczego spółka tak bardzo chce zbankrutować - mówił jeden z obligatariuszy.

Zawsze coś zostanie

W przypadku upadłości, aktywa holdingu zostaną wyprzedane przez syndyka. W ten sposób zaspokoi on wierzycieli, a pozostałą kwotę przekaże akcjonariuszom.

- Dług Elektrimu jest mniejszy niż wartość spółki. Zatem nawet przy założeniu, że holding zbankrutuje, to i tak do podziału pozostanie pewna część jego wartości. Myślę, że byłoby to około 3 zł na akcję - mówi Marcin Sójka, analityk BM BGŻ.

We wtorek informowaliśmy, że zarząd Elektrimu rozważa złożenie wniosku u upadłość. Z naszych informacji wynika, że nadal jest to możliwe.

- Taki scenariusz jest przygotowany. Dwa dni temu był konsultowany w gronie rady nadzorczej i prawników. Jego realizacja zależy jednak od wielu czynników - twierdzi osoba powiązana ze spółką.

Oskarżony BRE Bank

Podczas rozprawy okazało się, że z listy wierzytelności, którą wcześniej już publikowaliśmy, zniknął BRE Bank, największy znaczący akcjonariusz Elektrimu.

- Na początku kwietnia BRE Bank potrącił sobie z naszego rachunku należną kwotę. Od tamtego czasu trwały w spółce analizy prawne. Ich efektem jest stwierdzenie, że bank złamał prawo i zamierzamy podjąć stosowne kroki - wyjaśnił Bogdan Dzudzewicz, prawnik występujący w imieniu zarządu holdingu.

W trakcie trwania postępowania układowego, BRE Bank otrzymał też od Elektrimu wynagrodzenie przekraczające 50 tys. zł za stworzenie konsorcjum banków, które miało udzielić spółce kredytu w wysokości 450 mln USD.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | radziwiłł | upadłość | scenariusz | postępowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »