Ukraina znalazła czuły punkt Rosji. Dane pokazały, że to skuteczna metoda
Od początku roku ukraińskie drony uszkodziły co najmniej siedem rosyjskich rafinerii - podaje Reuters. W efekcie ataków potencjał produkcyjny agresora skurczył się o ok. 7 proc. Władze w Moskwie postanowiły odpowiedzieć embargiem na benzynę, co znalazło przełożenie w notowaniach ropy na międzynarodowych rynkach.
Według szacunków agencji siedem rafinerii z powodu ataków dronów straciło zdolność rafinowania 4,6 mln ton ropy, co stanowi 7 proc. całej rosyjskiej produkcji. W samym marcu doszło do kilku ataków, w tym m.in. na zakłady produkcyjne Rosnieftu w Nowokujbyszewsku w obwodzie samarskim, które straciły połowę swoich mocy produkcyjnych.
To zresztą niejedyne rafinerie rosyjskiego państwowego koncernu naftowego, na które przeprowadzano ataki. W marcu także zniszczenia i pożary odnotowano w zakładach w miejscowościach Syzrań oraz Kujbyszewskij, mieszczących się w regionie Samary, czyli ponad 1200 km od granicy Ukrainy z Rosją.
Tłem dla tych ataków jest decyzja rosyjskich władz, które zakazały w marcu eksportu benzyny na najbliższe pół roku. Taki ruch miał pomóc w ustabilizowaniu cen na rynku wewnętrznym w warunkach rosnącego popytu.
"Zdolność Rosji do rafinowania ropy została zapewne czasowo ograniczona wskutek licznych ataków ukraińskich dronów na rafinerie na terenie Rosji. Zakaz eksportu złagodzi presję po stronie podaży i umożliwi Rosji dokonanie napraw rafinerii. Naprawy prawdopodobnie potrwają dłużej niż normalnie, ponieważ zachodnie sankcje uniemożliwiają import niektórych niezbędnych komponentów" - ocenił wówczas brytyjski resort obrony.
Jednocześnie zamieszanie na rynku produktów ropopochodnych widać również w notowaniach surowca na międzynarodowych rynkach. Od początku roku ropa brent, sprzedawana głównie na europejskich giełdach zdrożała z 76 dol. za baryłkę do 85,80 dol. na dzień 25 marca br.
Również tendencję wzrostową odnotowywano na amerykańskich rynkach. Ropa WTI podrożała o ponad 11 dol. za baryłkę. Na początku roku kosztowała 70,5 dol., natomiast już pod koniec marca jej cena wzrosła do 81,70 dol. Należy jednak pamiętać, że ewentualne przestoje w produkcji ropy w Rosji to tylko część czynników cenotwórczych, które wpływają na kurs surowca.