Unia coraz dalej od Polski
Niemcy nie chcą, by na grudniowym szczycie Unii w Nicei podano konkretną datę zakończenia negocjacji z państwami kandydującymi. Taką deklarację złożył w Brukseli kanclerz Gerhard Schroeder.
Tym samym potwierdzają się wcześniejsze informacje, że zakończenie rokowań z Piętnastką za dwa lata staje się nierealne i odsuwa się tym samym data naszego wejścia do Unii. Oprócz Niemiec, przeciwna temu jest też Francja. Jaka była reakcja Komisji na stanowisko Niemiec, które zaproponowały, aby zakończyć rokowania
w 2002 roku. Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi pytany, czy nie jest rozczarowany odrzuceniem propozycji Komisji wyznaczenia daty zakończenia negocjacji, początkowo powiedział, że ma może trochę większe ambicje ale w końcu całkowicie wycofał się z propozycji wyznaczenia daty i zasugerował, że do 2022 roku w ogóle takiej daty nie usłyszymy. A Schreoder rzeczywiście nie pozostawił cienia wątpliwości co do stanowiska swojego kraju. Berlin nie chce by na szczycie w Nicei podano datę poszerzenia Unii, czy nawet zakończenia rokowań: "Naprawdę nie możemy tego zrobić biorąc pod uwagę obecny stan negocjacji. Całą tą kwestią dat zajmiemy się później". Pochwalił jednak Polskę za bardzo dobru raport w sprawie przygotowań.