Uwaga: nadchodzi czas na dolary!
Dolar amerykański na rynkach światowych zyskuje aktualnie na wartości wobec większości walut i wydaje się być interesującą lokatą kapitału. Trzeba jednak pamiętać, że równie łatwo zyski te mogą przerodzić się w straty.
Waluty, jako instrument inwestycyjny, zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów z uwagi na duże wahania kursowe, które w krótkim okresie mogą przynieść spore zyski. Trzeba jednak pamiętać, że równie łatwo zyski te mogą przerodzić się w straty.
Dlaczego USD drożeje?
Za bezpośrednią przyczynę spadku notowań złotego (ale także innych walut) wobec dolara uznać można ostatnią decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w USA. Odpowiednik naszej Rady Polityki Pieniężnej zdecydował się podnieść stopy procentowe w Stanach o ćwierć punktu procentowego - do 4 proc. Była to już dwunasta z rzędu taka decyzja, a spodziewane są kolejne (dwie jeszcze przed końcem roku). Tym samym główna stopa procentowa w USA zbliżyła się - rzecz bez precedensu - do tej obowiązującej w Polsce (4,5 proc.) na odległość 0,5 pkt procentowego. Jeśli oczekiwania analityków co do polityki monetarnej USA sprawdzą się, wówczas różnicy między polskimi i amerykańskimi stopami procentowymi nie będzie już wcale.
A to oznacza, że Polska nie będzie oferować inwestorom zagranicznym żadnej premii za ryzyko związane z kupnem polskich papierów skarbowych.
O tym jak ważny jest ten czynnik w podejmowaniu decyzji przez globalnych graczy, może świadczyć ich zachowanie z przełomu 2004 i 2005 roku. Równo rok temu Rada Polityki Pieniężnej dokonała trzech kolejnych podwyżek stopy procentowej w Polsce, do 6,75 proc. W tym czasie w USA stopy procentowe wynosiły 1 proc. Różnica 5,75 proc. - była istotną zachętą do inwestowania w Polsce.
Cóż prostszego niż pożyczyć dolary na niski procent, zamienić je na złote i kupić polskie obligacje, które dawały o wiele wyższy dochód niż amerykańskie? Ponieważ na ten sam pomysł wpadło wielu graczy, obserwowaliśmy proces stopniowego umacniania się dolara wobec złotego. Na początku 2004 r. za zielonego płacono 4 złote, pod koniec już o złotówkę mniej. Spadek kursu dolara był dodatkowym zyskiem dla zagranicznych graczy. W sumie różnice w oprocentowaniu pieniądza (5,75 proc.) i umocnienie złotego wobec dolara (25 proc.) dawały im 30,75 proc. nominalnego zysku (w praktyce o wiele wyższego dzięki dostępnym instrumentom pochodnym).
W 2005 r. sytuacja zaczęła się zmieniać.
FOMC nadal podnosił stopy procentowe w USA, a Rada Polityki Pieniężnej kontynuowała serię obniżek stóp w Polsce. Doprowadziło to niemal do zrównania się rentowności obligacji - w USA 10-letnie papiery dają obecnie 4,5 proc. dochodu, w Polsce dwuletnie papiery (a więc te najbardziej płynne "ulubione" przez zagraniczny kapitał) dają 4,78 proc. To zbyt mała premia za ryzyko inwestowania w Polsce. Jest więc oczywiste, że w tej sytuacji inwestorzy zagraniczni będą woleli inwestować w amerykańskie obligacje niż w polskie, a co za tym idzie będą ponownie zamieniać złote (uzyskane ze sprzedaży naszych obligacji) na dolary czyli realizować zyski.
Jakie korzyści z tej sytuacji może odnieść polski inwestor?
Warto zastanowić się czy przypadkiem nie nadszedł czas na zainwestowanie choćby części posiadanych środków bezpośrednio w dolary. Ponieważ złoty jest walutą koszykową i do tego mocniej związaną z euro niż z dolarem, osłabienie wobec dolara oznacza także spadek notowań złotego wobec euro. Przy inwestycjach w euro warto jednak pamiętać, że Polska jest beneficjentem budżetu unijnego, co gwarantuje, że co roku do Polski napływają miliardy euro, które są następnie zamieniane na złote, a więc pieniądze te są potencjalnym źródłem umocnienia złotego wobec euro. Po drugie stopy procentowe w Polsce i w USA są wyższe niż w strefie euro. Dopóki ta sytuacja się nie zmieni nie ma obaw, że międzynarodowy kapitał skieruje się w stronę europejskich obligacji i europejskiej waluty.
Kupuj dolary?
Jeszcze większe korzyści inwestycyjne osiągnąć można nie tyle kupując samemu dolary (co wiąże się przecież z kosztem prowizji dla kantoru lub banku), co jednostki funduszy inwestycyjnych wyspecjalizowanych w inwestycjach w amerykańskie papiery.
Do inwestycji walutowych należy jednak podchodzić z rozwagą, mając na uwadze wysoką zmienność cen walut. Z pewnością dolar może jeszcze bardziej zyskać na cenie w przeciągu kilku najbliższych miesięcy - również względem złotówki - ale trzeba pamiętać, że instrument ten powinien być traktowany jako dodatkowe, a nie podstawowe źródło potencjalnych zysków w portfelu inwestycyjnym. Kupno dolarów za całość posiadanej gotówki wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem, ponieważ kursy walutowe wykazują dużą zmienność i wrażliwość na jakiekolwiek sygnały płynące ze świata gospodarki i polityki. Zmiany kursów w ciągu dnia nawet o 10 proc. nie są niczym nadzwyczajnym na rynku walutowym, a więc w przeciągu kilku godzin nasz portfel może tyle zyskać lub zostać o tyle uszczuplony.
W wypadku spadków cen polskich akcji i obligacji, inwestycje w obce waluty mogą być źródłem zysku i uchronić nasz portfel przed stratą. Inwestycję walutową możemy zrealizować przez bezpośredni zakup walut w kantorze, a przy większych kwotach - za pośrednictwem dealera bankowego (korzystniejsze kursy). Warto też rozważyć zakup jednostek polskich funduszy walutowych.
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.