Vivendi stawia na PTC?
Rozważamy wszelkie opcje zwiększenia zaangażowania w Polską Telefonię Cyfrową. Pomysł, aby wyjść z inwestycji, jest już nieaktualny - powiedział Jean-Bernard Levy, dyrektor zarządzający Vivendi Universal.
Deklaracja Vivendi ma miejsce w przededniu decyzji polskiego sądu, czy uznać wyrok arbitrażu w Wiedniu dotyczący PTC. Chodzi o orzeczenie trybunału w sporze między Elektrimem, Elektrimem Telekomunikacją (kontrolowany przez Vivendi Universal) oraz De Te Mobil (Deutsche Telekom). Arbitrzy orzekli, że Elektrim zawsze był właścicielem 48% udziałów w PTC, a przeniesienie ich do ET było nieskuteczne. ET argumentuje, że w wiedeńskim wyroku jest punkt, mówiący o tym, że arbitrzy nie mają jurysdykcji nad ET. Dlatego - wnioskują - ET nadal pozostaje udziałowcem PTC.
Jeśli polski sąd uzna wyrok z Wiednia, Elektrim będzie prawdopodobnie mógł przeprowadzić zmiany w księdze udziałowców operatora Ery. Decyzja zapadnie 2 lutego.
- Zainwestowaliśmy w aktywa telekomunikacyjne 1,7 mld euro. Wierzymy, że polski sąd potwierdzi nasze prawa do udziałów w ET - powiedział Jean-Bernard Levy. Z drugiej strony, poinformował też, że spotkał się z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, przewodniczącym RN Elektrimu. - W wielu aspektach mamy takie same opinie - stwierdził przedstawiciel Vivendi. Według niego, francuski koncern rozważa możliwe opcje zwiększenia inwestycji: czy to kupując udziały w PTC, czy w ET. Nie chciał mówić o cenie ani komentować kwestii prawnych sporów z Elektrimem.
Vivendi Universal nie ma obecnie planów inwestycyjnych w innych częściach Europy Środkowowschodniej.
Urszula Zielińska