W 2009 r. nie będzie emisji euroobligacji
Ministerstwo Finansów rozważało emisję obligacji na rynku euro rzędu 1 mld EUR, jednak w 2009 r. nie będzie emisji papierów skarbu państwa - powiedział wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. W jego ocenie w 2009 r. poziom długu publicznego nie przekroczy poziomu 50 proc. PKB.
- Jeśli chodzi o skarb państwa, to już nie będzie emisji [w tym roku - PAP]. (...) Rozważaliśmy emisję na rynku euro rzędu 1 mld, rzeczywiście jest tak, że to, co się stało w Dubaju, a przede wszystkim w Grecji, miało negatywny wpływ na rynek - powiedział Radziwiłł w środę w TVN CNBC.
- Sytuacja światowa wpływa na to, co chcemy robić. To, co potrzebowaliśmy w tym roku, na początku przyszłego, w pewnym sensie sfinansowaliśmy, nie musimy wychodzić na rynki - dodał. Agencja ratingowa Fitch obniżyła we wtorek Grecji rating kredytowy z poziomu A- do BBB+, najniższej kategorii jaką obecnie posiada kraj strefy euro. Perspektywa ratingu jest negatywna. Radziwiłł ocenił, że w 2009 r. poziom długu publicznego w relacji do PKB nie przekroczy 50 proc.
- Zdecydowanie nie przekroczymy poziomu 50 proc. [długu do PKB - PAP] i to jest kluczowe - powiedział.
- Sądzimy, że na koniec roku będzie on [deficyt budżetowy - PAP] bliski limitu - dodał.
- Wzrost gospodarczy będzie między 1,5 a 2 proc. w 2010, zaś w IV kwartale pewnie będzie w granicach, albo troszkę lepiej niż w III kwartale - powiedział Radziwiłł w środę w TVN CNBC.
- Bezrobocie będzie najprawdopodobniej spadać w przyszłym roku, od II, III kwartału - dodał.
30 listopada GUS podał, że PKB wzrósł w III kwartale 2009 roku o 1,7 proc. rdr, po wzroście o 1,1 proc. rdr w II kw.
W ocenie wiceministra finansów słabsze od planowanych wpływy z prywatyzacji w 2010 r. istotnie zwiększą ryzyko przekroczenia poziomu 55 proc. długu w relacji do PKB.
- Tak jak jestem spokojny o nieprzekroczenie pułapu 50 proc. [długu w relacji do PKB - PAP] w 2009 r., to jeśli nasze oczekiwania dotyczące prywatyzacji nie spełniłyby się, ryzyko przekroczenia 55 proc. w 2010 r. byłoby bardzo duże - ocenił Radziwiłł.