W Polsce paliwa za drogie
Ropa jest najtańsza od dwóch lat. Na giełdach światowych spadają szybko ceny benzyn i oleju napędowego. Tymczasem paliwa z naszych rafinerii tanieją powoli i w efekcie ich cena jest aż o kilkanaście groszy na litrze wyższa od ceny importu.
Tona oleju napędowego z krajowych rafinerii jest już o około 200 zł wyższa od kosztu sprowadzenia tego paliwa z zagranicy. Natomiast cena tony benzyny jest wyższa o ok. 150 zł. Nasze rafinerie nie obawiają się jednak importu paliw. Ich szybkie sprowadzenie z zagranicy jest dziś złożone. Prowadzona w ostatnich latach polityka polskich producentów paliw spowodowała, że import benzyn i oleju napędowego stał się dość ryzykownym biznesem. Dlatego wiele firm zrezygnowało z zakupu produktów naftowych na zagranicznych rynkach i nie utrzymuje związanej z tym infrastruktury oraz nie ma podpisanych umów na dostawy paliw.
W tej sytuacji odrodzenie się konkurencyjnego importu wymaga dużych środków oraz czasu - powiedział PG Witold Ozimski z Refleksu, firmy specjalizującej się w monitoringu rynku paliw.
Zdaniem W. Ozimskiego, gdyby koncerny zagraniczne, mające dostęp do tanich źródeł zaopatrzenia, miały większy udział w naszym rynku, krajowe rafinerie nie mogłyby windować cen paliw. Dziś zwlekają one z obniżkami, gdyż chcą poprawić swoje bardzo słabe, w porównaniu z rokiem ubiegłym, wyniki finansowe.
Ceny benzyn i oleju napędowego są u nas bardzo wysokie, mimo iż nadal słabnie popyt na paliwa. Z danych GUS wynika, że po trzech kwartałach tego roku produkcja benzyn była o 5 proc. mniejsza niż przed rokiem, a produkcja oleju napędowego spadła o 10 proc. Natomiast zużycie paliw obniżyło się o ok. 5 proc. - szacuje PG. I to w sytuacji, gdy w ciągu roku przybyło nam 400 000 nowych samochodów oraz 200 000 aut używanych, sprowadzonych z Zachodu.
