W Stanach niepokój, nadchodzi inflacja?

Po dwóch dniach silnych wzrostów, w czwartek na nowojorskiej giełdzie przeważyła strona sprzedająca. Najnowsze plany Rezerwy Federalnej (Fed) na walkę z recesją, które dzień wcześniej wywołały na rynkach finansowych euforię, po dniu namysłu budziły wśród inwestorów głównie niepokój.

Fed, czyli amerykański bank centralny, ogłosił w środę zamiar przeznaczenia ponad biliona dolarów na zakup obligacji oraz papierów dłużnych powiązanych z rynkiem hipotecznym. Po sprowadzeniu stóp procentowych niemal do zera, Rezerwa Federalna zamierza w ten sposób zwiększyć ilość gotówki, którą banki mogłyby przeznaczyć na akcję kredytową.

W czwartek uwaga inwestorów skupiła się na kosztach tego rozwiązania, niestosowanego przez Fed już od półwiecza, oraz jego ewentualnych niepożądanych konsekwencjach. W szczególności istnieją obawy, że zalanie rynku taką ilością pieniądza w dłuższej perspektywie doprowadzi do inflacji. Działania te zagrażają również stabilności kursu dolara.

Sceptycyzm wobec planów Fed przyćmił nienajgorsze dane z rynku pracy, które tuż po otwarciu notowań na Wall Street przełożyły się na wzrosty głównych indeksów. Jak powiadomił amerykański Departament Pracy, liczba osób wnioskujących po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu do 646 tys. z 658 tys. tydzień wcześniej. Jednocześnie liczba Amerykanów pobierających zasiłki wzrosła o 185 tys., do 5,47 mln.

W rezultacie, wskaźnik Dow Jones Industrial Average stracił 1,15 proc. (85,78 pkt) i zakończył notowania na poziomie 7400,80 pkt.

Indeks szerokiego rynku Standard & Poor's 500 osłabił się o 1,3 proc. (10,31 pkt) do 784,04 proc.

Wskaźnik Nasdaq Composite zniżkował o 0,52 proc. (7,74 pkt) i zamknął sesję na poziomie 1483,48 pkt. Ten zdominowany przez spółki technologiczne indeks wypadł lepiej niż pozostałe wskaźniki giełdowe głównie dzięki walorom drugiego największego na świecie producenta oprogramowania komputerowego Oracle. Po tym, jak firma opublikowała lepsze niż oczekiwano wyniki kwartalne, jej akcje podrożały o blisko 10 proc.

Spadkom przewodziły akcje banków. Skupiający je indeks KBW, który w środę skoczył o 11 proc., w czwartek zniżkował o 9 proc. Walory Citigroup przeceniono o 15,6 proc., a JPMorgan Chase o 8 proc.

Kurs akcji Prudential Financial, drugiego największego amerykańskiego towarzystwa ubezpieczeniowego załamał się o 25 proc. po tym, jak agencja ratingowa Moody's obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej tej spółki.

Podrożały natomiast akcje koncernów surowcowych. Było to skutkiem rosnących cen surowców, co z kolei odzwierciedlało osłabienie się dolara po środowej decyzji Fed.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: niepokój | Fed | czwartek | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »