Waluty: złoty będzie się wzmacniał
Amerykańskie dane o inflacji umocniły w środę złotego, a analitycy sądzą, że słabość dolara może jeszcze bardziej umocnić polską walutę.
Około godziny 16.00 euro kosztowało 3,8710 zł wobec 3,8800 zł na otwarciu w środę i w poniedziałek po południu. Dolara wyceniano na 3,012 zł w stosunku do (odpowiednio) 3,0340 zł i 3,0450 zł.
"Mamy wyraźne umocnienie złotego po danych o inflacji" - powiedział szef dealerów Banku BPH Andrzej Krzemiński.
Amerykański Departament Pracy podał w środę, że ceny konsumpcyjne w USA w lipcu wzrosły o 0,4 proc. w ujęciu miesięcznym, po wzroście w poprzednim miesiącu o 0,2 proc.
Rozczarowała również produkcja przemysłowa w USA, która wzrosła w lipcu o 0,4 proc., podczas gdy w czerwcu zyskała 0,8 proc. Analitycy spodziewali się w lipcu 0,6-proc. wzrostu produkcji.
"Ważnym poziomem dla złotego będzie 3,85 zł za euro. Jeśli przebijemy ten poziom, to złoty może się dalej umacniać" - powiedział Krzemiński. "Myślę, że może się to stać jeszcze w tym tygodniu" - dodał.
Dla rynku długu kluczowe były dane o inflacji w Polsce, która negatywnie zaskoczyła rynek.
GUS podał, że inflacja w Polsce wzrosła do 1,1 proc. licząc rok do roku wobec 0,8 proc. w czerwcu. Analitycy spodziewali się 0,8- proc. inflacji. Wzrost wskaźnika na nowo rozbudził spekulacje na temat możliwej podwyżki stóp procentowych. To spowodowało spadek cen polskich obligacji.
Około godziny 16.00 rentowność dwuletnich obligacji wynosiła 4,84 proc. wobec 4,79 proc. na otwarciu w środę i względem 4,76 proc. w poniedziałek po południu. Dochodowość papierów pięcioletnich wyniosła 4,42 proc. w porównaniu do odpowiednio 5,39 proc. i 5,41 proc., dziesięcioletnich 5,62 proc. w stosunku do 5,62 proc. w środę rano i 5,63 proc. w poniedziałek po południu.
