Warszawscy inwestorzy już szykują się do majowej przerwy
Przebieg wczorajszych notowań na warszawskim parkiecie zdaje się potwierdzać, że inwestorzy w większym stopniu zastanawiają jak spędzić nadchodzący długi weekend, niż poświęcają się grze giełdowej. Wczorajsze notowania cechowała niewielka aktywność inwestorów.
Podczas notowań jednolitych wartość obrotów na wszystkich rynkach (łącznie z funduszami) podliczona została na nieco ponad 125 mln zł. W porównaniu do środy, którą wyróżniały również niewielkie obroty, wczoraj zmniejszyły się one o 12 proc. Na tym samym poziomie pozostały za to najważniejsze indeksy giełdowe. WIG nie zmienił się wcale, natomiast WIG 20 lekko zniżkował (o 0,2 proc.).
Na większy ruch zdobył się jedynie indeks skupiający spółki z sektora teleinformatycznego, który stracił 2,7 proc. na wartości. Zważywszy na przedwczorajsze spadki notowań na amerykańskim rynku pozagiełdowym, nie jest to jednak wielką niespodzianką. Podobnie zresztą jak zachowanie kursów BWR i Kopexu. W reakcji na ogłoszone we wtorek wezwania, papiery obu emitentów zyskały wczoraj na wartości. Notowania krakowskiej instytucji finansowej podniosły się o 4,5 proc., czemu towarzyszyła bezskutecznie podjęta przez specjalistę próba skupienia z rynku prawie 3 mln akcji banku. Z kolei kurs walorów Kopexu wzrósł (po zniesieniu przez władze giełdy) regulaminowych widełek cenowych o 11,5 proc.
Na starcie notowań ciągłych WIG 20 i MIDWIG zgodnie otworzyły się na poziomie o 0,1 proc. wyższym od fixingu. Na nieco większym plusie (0,5 proc.) wystartował NIF. W dalszej części popołudniowej sesji inwestorzy podjęli próby nieśmiałego podkupowania akcji, przy czym większym wzięciem cieszyły się papiery funduszy.
Przyjęty przez giełdę harmonogram sesji na najbliższy okres przewiduje jeszcze dzisiejsze notowania. Od 1 do 3 maja rodzimy parkiet będzie nieczynny. Obrót w Warszawie zostanie wznowiony dopiero w najbliższy czwartek. Perspektywa 5 dni wolnych zamyka drogę poważnemu kapitałowi na nasz rynek. Z tego powodu można przypuszczać, że dzisiaj na GPW nic szczególnego się nie zdarzy, a zainteresowanie notowaniami będzie nijakie, czyli podobne do czwartkowego. Większego ożywienia oczekiwać trzeba dopiero po zakończeniu majowej przerwy i publikacji informacji na temat deficytu obrotów bieżących w ostatnim miesiącu pierwszego kwartału 2000 roku.
