Warszawski parkiet nie był w stanie wyhamować przeceny

Przebieg wczorajszej sesji był kontynuacją dramatycznej przeceny w trakcie poprzednich notowań.

Przebieg wczorajszej sesji był kontynuacją dramatycznej przeceny w trakcie poprzednich notowań.

Skala spadków, która w ciągu zaledwie dwóch dni handlu zabrała indeksowi największych spółek ponad 100 punktów, świadczy o bezwzględnej przewadze sprzedających. W zahamowaniu wyprzedaży nie pomogła nawet wzrostowa korekta na giełdach europejskich.

Kwestią czasu wydaje się walka o utrzymanie ubiegłorocznych minimów, co w ocenie coraz większej liczby obserwatorów rynku, nie jest wcale przesądzone.

W porannej części handlu doszło do prób odreagowania przeceny z wtorku. Największe spółki, które poprzedniego dnia ucierpiały bardzo mocno, notowały od początku sesji niewielkie zwyżki.

Reklama

Na plusie był m.in. kurs Telekomunikacji Polskiej, ale także Elektrimu.Lekkiemu odbiciu na naszym rynku sprzyjało odreagowanie na giełdach Starego Kontynentu. Kosmetyczne zwyżki zanotowały walory spółek informatycznych.

Udany początek miał Comarch, który poinformował o zawarciu kontraktu z narodowym operatorem na kwotę 13 mln zł. O wiele gorsze nastroje panowały natomiast w sektorze bankowym, gdzie poza Pekao, sprzedający kontrolowali sytuację.

Najsłabszy w tym okresie był ponownie BRE Bank, który kolejny raz dyskontował utratę zaufania graczy do jego polityki inwestycyjnej. W godzinach popołudniowych podaż znów zaatakowała ze zdwojonym impetem, czemu towarzyszyły rosnące obroty. Ponownie wśród najmocniej przecenionych znalazły się firmy z portfela BRE: Elektrim i Szeptel.

Obaj emitenci w "imponującym stylu" dołączyli do powiększającego się z dnia na dzień grona akcji groszowych. Jednak liderem spadków został Softbank, który dzięki spadkowi wyceny o około 23 proc. w trakcie sesji i sięgnął psychologicznego poziomu 10 zł. Gracze pozostawili bez echa kolejny uspokajający komunikat spółki. Fatalny dzień mieli również akcjonariusze Prokomu, którego kurs w dalszym ciągu dyskontuje zbliżający się giełdowy debiut pracowniczych akcji gdyńskiego integratora.Końcówka notowań upłynęła pod znakiem stabilizacji.

Po ostrej przecenie, wartość indeksu WIG 20 znalazła się zaledwie kilkanaście punktów od tegorocznego minimum na poziomie 1025 punktów. Oczekiwane zwyżki na otwarciu handlu za oceanem spowodowały, że znaleźli się chętni na kupno mocno przecenionych papierów polskich spółek.

Na plusie zakończyły notowania walory m.in. BRE, TPSA, PKN i KGHM. Jednak w porównaniu ze wcześniejszą skalą spadków, zwyżki te można traktować jako symboliczne.Na najbliższych sesjach można oczekiwać uspokojenia.

Wyciszeniu nastrojów wśród inwestorów sprzyjałaby przerwa w spadkach na rynkach zachodnich. Tymczasem do połowy września spodziewany jest test poziomu ubiegłorocznego minimum w okolicach 980 punktów na WIG 20.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przeceny | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »